Opinia w sprawie wynagrodzeń pielęgniarek i położnych
Na Ogólnopolskim Portalu Pielęgniarek i Położnych publikujemy za Medycyną Praktyczną kolejną wypowiedź dyrektora podmiotu leczniczego w sprawie wynagrodzeń pielęgniarek i położnych. Warto także spojrzeć na siatkę płac oczami zarządzającego placówką medyczną.
Wypowiada się dr Marcin Kuta, dyrektor Specjalistycznego Szpitala im. E. Szczeklika w Tarnowie, wiceprzewodniczący Rady Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych. Z dyrektorem rozmawia pani redaktor Małgorzata Solecka.
Sam pomysł ustawy o minimalnych wynagrodzeniach nie był trafiony. Błędem były odrębne strumienie finansowania podwyżek, wymuszone – to trzeba powiedzieć – przez poszczególne grupy zawodowe, przez związki, ale też samorządy zawodów medycznych. Tak stworzono warunki do manipulowania wynagrodzeniami, przede wszystkim pielęgniarek.
Manipulowania?
Używam tego określenia, by oddać sens ustalenia nieracjonalnie zróżnicowanych wynagrodzeń w trzech grupach, do których kwalifikowane są pielęgniarki i położne, mimo że ich kompetencje i zakres wykonywanych czynności nie różnią się w sposób aż tak istotny. Największą grupę w tych zawodach stanowią bardzo doświadczone, starsze pielęgniarki, które kończyły licea pielęgniarskie. Jest druga grupa, absolwentek studiów wyższych. I trzecia – z tytułem magistra i specjalizacją.
Pieniądze zaczęły dzielić zespoły pielęgniarskie
I oczekiwanie korporacji, które spełniono, jest takie, że ta trzecia grupa ma mieć wynagrodzenie zasadnicze prawie o dwa tysiące złotych wyższe niż pierwsza. Biorąc pod uwagę, że do wynagrodzenia zasadniczego dochodzą przecież dodatki, ta różnica sięga trzech tysięcy złotych. To jest zwyczajnie niesprawiedliwe, biorąc pod uwagę zbliżony poziom obowiązków i odpowiedzialności. I bardzo jasno chcę powiedzieć – to wygenerowało olbrzymie podziały w szpitalach.
Przekroczono granice przyzwoitości i pieniądze zaczęły dzielić zespoły. Gdyby różnica między grupami wynosiła kilkaset złotych, dyrektorzy nie mieliby problemów z realizacją takich zapisów o wynagrodzeniach. To nie jest tak, że niezadowolone są tylko pielęgniarki, które nie zostały zakwalifikowane do grupy o najwyższym poziomie wynagrodzenia. Niezadowolone są również te, które oceniają, że różnica między ich wynagrodzeniami a wynagrodzeniem w wysokości 7,3 tysiąca złotych dla pielęgniarek z tytułem magistra i specjalizacją jest zbyt duża, jeśli te mają zakres obowiązków zbliżony lub wręcz identyczny.
Pielęgniarce nie płaci się za dyplom, tylko za zakres wykonywanych obowiązków
Już cztery lata temu zapowiedziałem, że jeśli tylko będę mógł dokonać podziału środków na wynagrodzenia według reguł, które wspólnie ze związkami zawodowymi wypracowaliśmy przez dziesięć lat, nie pozwolę na tak duże rozwarstwienie w wynagrodzeniach tej grupy zawodowej. Teraz taki instrument jest, bo dyrektorzy kwalifikują pracowników zgodnie z wymaganiami określonymi dla danego stanowiska, a nie posiadanym wykształceniem. To jest zgodne z Kodeksem pracy, który w tej sprawie jest bardzo jednoznaczny i nie ma tutaj żadnego sporu prawnego – nie płaci się za dyplom, tylko za zakres wykonywanych obowiązków i według wymaganych na stanowisku uprawnień. Nie mam żadnego problemu, by pielęgniarkom, które zajmują stanowiska, na których i obowiązków jest więcej, i zakres odpowiedzialności jest znacznie większy – oddziałowym i ich zastępczyniom, ale też na przykład dobrze przygotowanym pielęgniarkom epidemiologicznym czy zabiegowym – płacić najwyższą stawkę, odpowiadającą nakładowi pracy.
Różnice pomiędzy pielęgniarkami tak ale nie tak ogromne
Dyrektorów, którzy podejmują takie same decyzje, jest zresztą znacznie więcej. Chcę też powiedzieć bardzo jasno – to nie wynika z chęci oszczędzania na wynagrodzeniach, planów innego użycia tych środków, ale z prostego poczucia sprawiedliwości, oceny pracy, zakresu obowiązków i konieczności racjonalnego zarządzania szpitalem. Powinny być, i zresztą wcześniej były, różnice między poszczególnymi grupami pielęgniarek w zależności od posiadanych kwalifikacji, ale nie tak ogromne.
Śródtytułu oraz linki pochodzą od redakcji pielegniarki.info.pl
Powyższe stanowi fragment artykułu na mp.pl pt. Gra się tak, jak przeciwnik pozwala, autorstwa pani redaktor Małgorzaty Soleckiej – 13 września 2022 roku
źródło: mp.pl