Pielęgniarki dyskutują w sprawie polityki płacowej
Na fanpage Ogólnopolskiego Portalu Pielęgniarek i Położnych poruszyliśmy kwestię sposobu wynagradzania w kontekście wykształcenia oraz stażu pracy w zawodzie. Post dotarł do ponad 45 tys. użytkowników i wywołał prawie 150 komentarzy. Poniżej publikujemy niektóre z nich, zachowując ich oryginalne brzmienie.
Dajcie wyższe dodatki za staż, młode niech mają za wykształcenie. Jaki problem? Rozwiązanie banalnie proste. Każda z grup ma uznaniowo zapłacone za to co ma wypracowane lub wyuczone.
Stażowe jest za 20 lat pracy kolejne 20 lat jest bez stażowego.
To trzeba to zmienić czemu stażowe jest płacone przez 20 lat skoro pracujemy dłużej! Patrzcie szerzej nie dreptajmy w miejscu. Nasz los w naszych rękach! Kolejna sprawa. Dlaczego pozwoliłyśmy zabrać sobie trzynastki?!
Ludzie o co te kłótnie, przecież niedługo pielęgniarki po LM i SM, przejdą na emeryturę i wtedy znajdziecie nowy powód do sporu. Różne są sytuacje w życiu, które nie pozwoliły studiować tym pielęgniarkom i niekoniecznie było to lenistwo, jak myślą niektóre młode pielęgniarki. Nie wiecie jak by wyglądała wasza edukacja gdyby teraz zaczynało się od liceum medycznego. Pielęgniarki te powinno się docenić za ich wiedzę i doświadczenie, bo bez nich wiele młodych magisterek zginęłoby na oddziale, nie oszukujmy się.
Pielęgniarki z długim stażem wprowadzają do zawodu młodsze koleżanki, które są lepiej opłacane od nich
Pacjent oczekuje od pielęgniarki doświadczenia i perfekcjonizmu w wykonywaniu czynności, a nie papierów ukończonych uczelni! To my ,,stare piguły” wprowadzamy te ,,zielone koleżanki”, które przyszły do pracy z tytułami i zerową wiedzą praktyczną. Pozdrawiam serdecznie wszystkie długostażowe koleżanki po fachu!
Ja rozumiem, że doświadczenie na rynku pracy jest podstawą… wystarczy przejrzeć oferty. Każdy chce młodego, wykształconego pracownika z kilkuletnim stażem… a takich praktycznie nie ma. Dlaczego nasze środowisko pielęgniarek tak bardzo jest podzielone? Opamiętajcie się koleżanki… trochę pokory (tych starszych, które nie zaliczyły od czasu LM żadnej szkoły za to są suuuper doświadczone) i tych co to uczą się w dzisiejszej rzeczywistości taką jaka jest (zdalnie, bez praktyk i przychodzą do pracy bez przygotowania merytorycznego bo tak to wygląda za to z dyplomem magistra). Przemyślcie swoje zachowanie i pretensje jedne do drugich… bo nie służy to naszej grupie zawodowej a tylko jest powodem do drwin, nieporozumień, konfliktów. Czy o to chodzi byśmy były skłóconym środowiskiem?
Dlaczego nie napiszecie nigdzie że każda pielęgniarka przez ostatnie około 20 lat miała szansę na podniesienie kwalifikacji, uzupełnienie wykształcenia ( licencjat, specjalizacja były za darmo). Staż pracy ok – doceniam ale uważam że byłoby to wszystko nie fair wobec koleżanek które uczyły się, za weekendy spędzone na uczelni czy w bibliotece. Nie ma na to mojej zgody. Oczywiście można podzielić zakres obowiązków w zależności od wykształcenia, żeby znowu nie było gadania że wszystkie pracujemy tak samo a jest różnica w wypłacie.
Zachowano oryginalne brzmienie komentarzy.