Komentarze pielęgniarek
Jedna z pielęgniarek zamieściła poniższym komentarz na naszym profilu na Facebooku:
Wiecie jak wyglądał mój dzisiejszy dyżur? Niby spokojnie, o dziwo bez wielu przyjęć, reanimacji. Pot, który czułam, jak płynie po piszczelach, temperaturę 33 stopnie. Bez niby należącej się wody do picia. Pacjenci w ciężkim stanie, zmiany pozycji, pojenie przez sondy, karmienie. Chory, który urwał rurkę do kroplówki z łóżka… zdążyłam. Pacjent, który nie ma nikogo kupiłam mu w kiosku wodę i sok. I sobie przy okazji także, żeby nie upaść. Każdy krytykuje, ale mało kto wie, jak czuje się pielęgniarka po takim 12-sto godzinnym dyżurze.
W odpowiedzi pojawiło się wiele komentarzy. Poniżej kilka z nich.
- Mam to samo. Jestem padnięta, wyczerpana fizycznie i psychicznie.
- Pracownicy, którzy zostali objęci skróconym czasem pracy są na ogół zaopatrzeni w kimatyzacje w pomieszczeniach i nie pracują fizycznie. A szpitale i przychodnie? Gdzie często nie ma czasu na pójście do toalety bo jest bardzo dużo pacjentów i ludzi czekających w kolejkach. Tylko na bloku operacyjnym można ustawić temperaturę sali
- Ludzie myślą, że my jesteśmy inne i nam nie jest gorąco, że upał nie powoduje u nas, że robi się nam słabo w dusznej sali, bo starsza Pani nie pozwala otworzyć okna itd.
- Wszyscy pracownicy mają ten sam kodeks pracy i powinni być traktowani równo w/g prawa. Dlaczego związki zawodowe w tej sprawie nic nie robią. Skrócony czas pracy powinien być dla pracowników zmianowych uwzględniony na koniec harmonogramu pracy.
źródło: pielegniarki.info.pl