Szpital zwolnił pielęgniarkę za 6 podpisów.

7 min czytania
AktualnościOrzecznictwo sądowe
Szpital zwolnił pielęgniarkę za 6 podpisów.

Pielęgniarka zwolniona dyscyplinarnie

Poniżej publikujemy fragmenty uzasadnienia do wyroku Sądu Rejonowego.

Pielęgniarka wniosła pozew przeciwko szpitalowi o przywrócenie jej do pracy na poprzednich warunkach oraz zasądzenie na jej rzecz kosztów procesu.

Była zatrudniona w pozwanym zakładzie pracy, ostatnio na stanowisku specjalistki pielęgniarki. Oświadczyła, że powierzone jej obowiązki służbowe wykonywała rzetelnie i nie zgłaszano w trakcie zatrudnienia uwag do jej pracy. Wskazała, że jednocześnie w trakcie zatrudnienia była zaangażowana w obronę interesów pracowników i aktywnie uczestniczyła w funkcjonowaniu związku zawodowego.

Przyczyna zwolnienia pielęgniarki – nieformalne zamienianie się dyżurami

Pielęgniarka zarzuciła pozwanemu, że dokonał wypowiedzenia stosunku pracy z naruszeniem przepisów prawa tj. kodeksu pracy i ustawy o związkach zawodowych. Stwierdziła, że podana przyczyna zwolnienia jest nieprawdziwa, a wskazane zarzuty są niezasadne.

Oświadczyła, że w dotychczasowym miejscu pracy powszechnie stosowaną praktyką od wielu lat było nieformalne zamienianie się dyżurami, polegało ono na tym, że na liście obecności widniała pielęgniarka zastępowana, natomiast pielęgniarka zastępująca dokonywała wpisów w dokumentacji medycznej pod własnym nazwiskiem. Zdaniem powódki działanie to nie zagrażało w żaden sposób życiu i zdrowiu pacjentów, albowiem pielęgniarka zastępująca miała takie same kwalifikacje jak powódka.

Z uzasadnienia do wyroku Sądu Rejonowego

Pielęgniarka podniosła również, że niezrozumiałym jest, dlaczego pozwany dokonał wypowiedzenia po upływie kilku miesięcy od zamiany dyżurów. Chociaż nie stwierdzono, aby ucierpiał z tego powodu żaden pacjent. Zaznaczyła jednocześnie, że pracodawca nie wyciągnął żadnych konsekwencji służbowych wobec zastępujących ją pielęgniarek. Jak również wobec innych, które potwierdziły, że dokonywały tego typu zamian.

Szpital zarzuca pielęgniarce, podpisanie listy obecności w dniach nieobecności w pracy

Pozwany szpital podał, że przyczyną rozwiązania z powódką stosunku pracy było ciężkie naruszenie przez nią podstawowych obowiązków pracowniczych i obowiązującego w zakładzie regulaminu pracy (§ 8). Jak też regulaminu organizacyjnego (§ 55 pkt 1) polegające na nieobecności i braku świadczenia pracy w trzech dniach stycznia 2020 roku. Braku usprawiedliwionej nieobecności (świadome niepowiadomienie pielęgniarki przełożonej), złożenie fałszywych oświadczeń wobec pracodawcy o obecności w pracy (podpisanie listy obecności, wprowadzenie jej danych do raportu pielęgniarskiego i harmonogramu pracy) i pobranie wynagrodzenia za pracę w tych dniach.

Na poparcie swojego stanowiska odnośnie prawidłowości wyboru trybu rozwiązania umowy o pracę pozwany odwołał się do orzecznictwa Sądu Najwyższego. Uznał, że ww. naruszenia miały charakter rażący i bezsporny. Zarzucił powódce świadome działanie i wykazanie się całkowitym lekceważeniem obowiązków pracowniczych i przepisów prawa.

Szpital – działania pielęgniarki miały charakter przestępstwa

Pozwany stwierdził, że część z nich posiada znamiona przestępstw ujętych w art. 270, 273 i 286 kk. Podniósł, że swoim zachowaniem powódka doprowadziła do powstania sytuacji, w której inni pracownicy naruszali regulamin pracy (poprzez m.in. świadczenie pracy ponad limit).

Zdaniem pozwanego działanie powódki w przypadku dojścia do zdarzenia medycznego mogło narazić go na odpowiedzialność finansową i karną wobec osób trzecich i organów kontrolnych.

Podał, że osoba zastępująca powódkę w tych dniach uczestniczyła w redystrybucji krwi od dawców. A z powodu pracy ponad limit czasowy najmniejsza jej pomyłka mogła skutkować wstrząsem i śmiercią pacjenta. Pozwany wytoczył powódce zarzut, że regularnie wykorzystywała ona pielęgniarki do ukrywania swojej nieusprawiedliwionej nieobecności w pracy. Uznał, że jej przywrócenie do pracy wpłynęłoby negatywnie na załogę i doprowadziłoby do uznania, że przyzwolenia pracodawcy na nieetyczne i niezgodne z prawem zachowania.

W podsumowaniu „grzechów pielęgniarki”, wyżej wykazanych przez szpital, należy podkreślić złożenie 6 podpisów. Trzech na listach obecności oraz kolejnych trzech pod raportami pielęgniarskimi. W tych dniach pielęgniarka nie świadczyła pracy.

Ustalenia sądu – zamiany pielęgniarek na dyżury to powszechna praktyka

W pozwanym zakładzie pracy pielęgniarki pracują w systemie równoważnym po 12 godzin lub podstawowym po 7 godzin 30 minut (oddziałowe i pielęgniarki z poradni specjalistycznych). Na każdym z oddziałów są sporządzane przez pielęgniarki oddziałowe z 7 – dniowym wyprzedzeniem przed rozpoczęciem okresu rozliczeniowego grafiki pracy pielęgniarek.

W trakcie miesiąca dochodzi do zmian w grafikach, które nanoszone są przez oddziałową. Na podstawie pisemnych grafików (godzin przepracowanych, świątecznych, nocnych) jest potem tworzony grafik w komputerze.

Pielęgniarka która nie mogła przyjść na dyżur powiadamiała swoją przełożoną tj. oddziałową o tym fakcie. A w przypadku niemożności skontaktowania się, zawiadamiała kadry, a w braku takiej możliwości (w weekendy) organizowała sama zastępstwo.

W szpitalu istniała praktyka, że pielęgniarki za zgodą oddziałowej zamieniały się na dyżury. Jeśli nie mogły skontaktować się z oddziałową, zamiany robiły bez jej wiedzy i zgody. Przełożona dowiadywała się wówczas o zamianie po fakcie. Osoba zastępująca, która udzielała faktycznie świadczeń medycznych, podpisywała się wtedy w kartach pacjentów swoim nazwiskiem. Tak samo było z dokumentacją dotyczącą transfuzji krwi.

Natomiast na listach obecności i w raportach pielęgniarskich wpisywana była pielęgniarka, która miała być na dyżurze zgodnie z grafikiem. Taki raport pielęgniarski sporządzała zwykle pielęgniarka, która była na dyżurze zgodnie z grafikiem. Pielęgniarka zastępowana podpisywała później listę za dzień, w której jej faktycznie nie było – zeznania świadków, w tym byłego dyrektora.

Sąd – postępowanie pielęgniarek nie było prawidłowe

Należy podkreślić, że postępowanie powódki i innych pielęgniarek w związku z tzw. nieformalnymi zastępstwami nie było prawidłowe i nie powinno mieć miejsca. Wskazać jednak należy, że było to powszechne postępowanie w pozwanym Szpitalu, mające miejsce jeszcze od czasów PRL-u. Było to wygodne dla wszystkich stron. Osoba potrzebująca dnia wolnego nie musiała tracić urlopu. Pielęgniarka oddziałowa nie musiała sama szukać zastępstwa. Nie musiała się też martwić o ewentualne godziny nadliczbowe. Pielęgniarka zastępująca wiedziała, że jak sama będzie potrzebować zamiany dyżurów, to będzie miała na kogo liczyć. Władze szpitala nie musiały płacić za nadgodziny, jeśli wystąpiły. Sytuacje takie niewątpliwie były rzadkie, albowiem na etapie planowania grafiku pielęgniarki zgłaszały, kiedy dyżur im nie pasuje i zmiana była uwzględniana w grafiku.

W ocenie Sądu część zamian w grafikach odbywała się oficjalnie, jeśli było to możliwe tzn. jeśli nie powodowało to powstania nadgodzin i jeśli konkretna pielęgniarka odpowiednio wcześniej wiedziała, że będzie potrzebować zamiany. Z całą pewnością jednak był też zwyczaj nieformalnych zamian dyżurów. Wówczas w grafiku nie nanoszono zmiany, podobnie w listach obecności i raportach pielęgniarskich. W dokumentacji medycznej wpisywała się pielęgniarka zastępująca.

Z uzasadnienia do wyroku Sądu Rejonowego

Powyższa praktyka została potwierdzona w zeznaniach świadków – pielęgniarek. Ich zeznania Sąd uznał za w pełni wiarygodne. Świadkowie ci nie narażaliby się na ewentualną odpowiedzialność pracowniczą, karną lub inną, gdyby nie była to prawda. Ponadto jest to w pełni logiczne. Zamiany w systemie zmianowym występują u każdego praktycznie pracodawcy. Jeśli utrudniona jest zamiana oficjalna, to takie nieoficjalne zamiany nie są niczym nietypowym.

Pielęgniarki oddziałowe składają oświadczenia

Sąd nie jest w stanie ocenić prawdziwości pisemnych oświadczeń pielęgniarek oddziałowych oraz położnej koordynującej, twierdzących, że nie tolerowały one nieoficjalnych zamian. Biorąc pod uwagę zeznania pielęgniarek w ocenie Sądu takie zamiany były za milczącą aprobatą oddziałowych.

Nie jest jednak wykluczone, że niektóre oddziałowe rzeczywiście nie pozwalały na zamiany nieformalne. Trudno ustalić, jak naprawdę było. Bowiem żadna z oddziałowych nie przyzna się obecnie, że tolerowała zachowania, za które jedną z pracownic zwolniono dyscyplinarnie.

Z całą pewnością praktyka nieformalnych zamian istniała na oddziale gdzie pracowała zwolniona pielęgniarka. Zapewne na pozostałych oddziałach albo na większości z nich również tak postępowano. Powszechnie znana jest trudna sytuacja szpitali w Polsce. Pielęgniarki wiecznie są w sporach dotyczących wynagrodzenia. Zatem logicznym jest, że szpitale nie mają środków na nadgodziny. A więc starają się tak opracowywać grafiki, by godzin nadliczbowych było jak najmniej.

Oficjalne zamiany grafików, czy też wzięcie przez pielęgniarkę urlopu wypoczynkowego lub bezpłatnego mogą powodować powstawanie takich nadgodzin. Często szybko trzeba zorganizować zastępstwo i nie zawsze da się obsadzić na dyżurze pielęgniarkę, która nie będzie w danym okresie rozliczeniowym pracować w nadgodzinach. Nieformalne zamiany powodowały, że oficjalnie wszystko było w porządku. Szpital nie musiał nic dodatkowo płacić, a opieka nad pacjentami była zachowana.

Sąd – postępowanie pielęgniarki niewłaściwe ale…

Warto podkreślić, że podstawą stosunku pracy jest zasada lojalności pracodawcy wobec pracownika i pracownika wobec pracodawcy. Zwolnienie pracownika za zachowanie tolerowane od lat przez pracodawcę jest oczywiście nielojalne. Jest sygnałem dla pozostałych pracowników, że do pracodawcy nie można mieć zaufania.

Ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych to kategoria szczególna. Obejmuje ona sytuacje, kiedy zachowanie pracownika jest szczególnie rażące, zagrażające interesom pracodawcy czy pozostałym pracownikom oraz świadczy o lekceważeniu zasad współżycia społecznego. Z uwagi na konsekwencje dyscyplinarnego rozwiązania umowy o pracę, powinno ono być stosowane przez pracodawcę tylko w wyjątkowych sytuacjach. Kiedy wina pracownika i poważny charakter jego niewłaściwego zachowania nie budzą wątpliwości. W tej sprawie mamy do czynienia z zachowaniem niewłaściwym, ale usprawiedliwionym wieloletnim zwyczajem.

To zachowanie zasługuje na negatywną ocenę. Być może na karę dyscyplinarną, ale z pewnością nie na rozwiązanie umowy o pracę, tym bardziej bez wypowiedzenia.

Sąd nie widzi podstaw do uznania, że przywrócenie powódki do pracy jest niemożliwe lub niecelowe. Powódka jest dobrą pielęgniarką, do jej kompetencji zawodowych nie było zastrzeżeń. W zespole funkcjonowała prawidłowo. Bez żadnego trudu odnajdzie się w pracy pielęgniarki.

Sąd przywrócił pielęgniarkę do pracy.

Komentarze

Oceń artykuł

Średnia ocen: 4.3 / 5. Ilość głosów: 267

Bądź pierwszym, który oceni wpis

650 artykułów

O autorze

Sekretarz redakcji, redaktor, specjalista ds. marketingu, reklamy i promocji. Koordynator wydawnictwa Ogólnopolskiej Gazety oraz Portalu Pielęgniarek i Położnych.
Artykuły
Zobacz także
AktualnościOferty pracy

Praca dla pielęgniarki na stanowisku asystent(ka) osób z NI.

1 min czytania
Oferta pracy dla pielęgniarki – asystentki. Możliwość wspólnego zamieszkania Fundacja w Gdyni obecnie do zespołu Asystentów poszukuje pielęgniarki na stanowisko Asystent(ka) osób z…
AktualnościNowa siatka płacOdszkodowania dla pielęgniarek LMPielęgniarki z mgr pozywają szpitaleWynagrodzenia pielęgniarek

Stanowisko MZ. Czy pielęgniarka grupy 2 zaszeregowana do grupy 5 lub 6 może odmówić wykonywania jakiś świadczeń?

4 min czytania
Czy pielęgniarki są zobowiązane działać zgodnie z posiadanymi, a nie wymaganymi przez podmiot leczniczy kwalifikacjami? W interpelacji poselskiej poseł zadał ministrowi zdrowia…
Aktualności

Pielęgniarka: gdy chorujemy stajemy się uciążliwe, bo nie ma jak ustawić grafiku.

2 min czytania
Dyskusja wśród pielęgniarek Jedna z pielęgniarek zamieściła poniższą wypowiedź na naszym profilu na Facebooku: Gdy chorujemy stajemy się zbędne i uciążliwe. Bo…
Komentarze