Gorlicki szpital czekają poważne problemy kadrowe. Zaczyna brakować pielęgniarek. Pozostaje mieć nadzieję, że te, które nabędą prawo do emerytury, zostaną jeszcze w zawodzie.
Marian Świerz, dyrektor szpitala, zaczyna bić na alarm: jak tak dalej pójdzie, zabraknie nam ważnej części personelu. Obliczył, że do roku 2020 prawo do emerytury nabędzie około 60 osób, tylko w roku 2018 będzie to 20 pielęgniarek.
– Dzisiaj w szpitalu pracuje ponad czterysta pielęgniarek. Jak czegoś nie zrobimy, to w niedalekiej przyszłości może być naprawdę kiepsko – mówi dyrektor.
Dzisiaj średnia wieku pielęgniarek, które pracują w gorlickim szpitalu, wynosi 47 lat.
Może się okazać, że nie będzie miał kto zastąpić przyszłych emerytów, bo tylko kilkoro tegorocznych absolwentów szkół o specjalności pielęgniarstwo zgłosiło się do gorlickiego szpitala w poszukiwaniu pracy. To drastycznie mało.
– Tak naprawdę pracę niemal od ręki dostaje każdy, kto ma kwalifikacje w zawodzie – mówi Krzysztof Kosiba, naczelny pielęgniarz gorlickiego szpitala. Tylko w tym roku zatrudnił około 10 osób, ale to kropla w morzu potrzeb.
Gorlicki szpital na razie braki w kadrze pielęgniarskiej uzupełnia ratownikami medycznymi i opiekunkami medycznymi.
– Ci pierwsi pracują głównie w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Opiekunkami medycznymi wspieramy się z kolei na tzw. oddziałach długoterminowych, czyli geriatrii, oddziale paliatywnym czy w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym. Na ten moment zatrudniamy ich około 15 i planujemy kolejne zatrudnienia – tłumaczy dyrektor.
Zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt sprawy – kompletne niedostosowanie systemu szkolnictwa do tego, co oferuje rynek pracy.
– Co roku uczelnie opuszcza spora grupa osób z wykształceniem ratownika medycznego czy fizjoterapeuty. Szanse na znalezienie pracy są, niestety, znikome. Z jednej strony dlatego, że liczba tych osób wielokrotnie przekracza zapotrzebowanie, a z drugiej – jest to grupa zawodowa stosunkowo nieliczna w szpitalach – przestrzega.
Tymczasem pielęgniarskie kierunki mają się znakomicie. Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Krośnie co roku przyjmuje blisko 100 studentów na pielęgniarstwo.
– Na pierwszym roku uczy się obecnie 80 studentów, 65 w tym roku opuściło nasze mury, w roku 2018 na rynek wejdzie 78 absolwentów pielęgniarstwa – informuje nas Anna Kowalczyk z Zakładu Pielęgniarstwa PWSZ w Krośnie.
Podobnie jest w PWSZ w Nowym Sączu. – Na każdym roku studiów licencjackich kształci się po 70 osób – podała nam Grażyna Jankowska z sekretariatu Instytutu Zdrowia.
Statystyki bezrobotnych gorlickiego urzędu pracy też dają do myślenia. – Na koniec listopada w naszych rejestrach mieliśmy 16 osób z pielęgniarstwem jako wyuczonym zawodem, w tym dwie osoby z wyższym wykształceniem. Niestety, tylko pięć z tych szesnastu ma prawo wykonywania zawodu. Te, które je utraciły, albo nie pracowały wcale, albo zbyt długo były bez pracy w zawodzie – mówi Jadwiga Makowiec, wicedyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Gorlicach. Dla porównania, przed kilkunastoma laty w rejestrach lokalnego PUP było ponad 100 pielęgniarek.
Agnieszka Nigbor-Chmura
Przedruk: Gazeta Krakowska, 14 grudnia 2017 roku
Zobacz także:
Aktualności według działów – Nadciąga katastrofa – brak pielęgniarek