Senat dyskutuje o współczynnikach pracy w siatce płac
Posiedzenie senatu w dniu 9 czerwca 2022 roku.
Senat dyskutuje nad nowelizacją ustawy o wynagrodzeniach w podmiotach leczniczych. Dyskusja szczególnie dotyczy podniesienia współczynników w siatce płac. Senator PiS w powyższej dyskusji przeszedł granice absurdu i hipokryzji.
Senator Dorota Czudowska:
Wiele padło już tutaj z ust moich kolegów, przedmówców. Wszyscy wiemy, że ochrona zdrowia to wyjątkowa dziedzina naszego życia, wyjątkowe zadanie dla rządu każdego kraju, nie tylko dla rządu Rzeczypospolitej Polskiej. Ochrona zdrowia wymagała, wymaga i będzie wymagać wciąż rosnących kosztów. No, wszyscy o tym wiemy. Jest postęp w medycynie, są nowe leki, nowe możliwości diagnostyczne, nowe możliwości techniczne, innowacje.
Stać nas na leczenie nie tylko osób młodych ale także tych po 60 roku życia
My dzisiaj rozpoznajemy i możemy leczyć różne choroby, choć jeszcze nie tak dawno w ogóle nie mieliśmy takich możliwości. Powiem tylko, że gdy zaczęłam w latach osiemdziesiątych pracować w stacji dializ, osoby powyżej sześćdziesiątego roku życia i z chorobami towarzyszącymi były dyskwalifikowane, ponieważ dializy były zarezerwowane tylko dla osób młodych, które miały szansę powrócić po tych dializach do normalnego życia. Dzisiaj na szczęście są to już problemy zapomniane przez lekarzy, którzy kwalifikują pacjentów do dializ. To tylko jeden przykład.
Musimy mieć świadomość kosztów
Mamy też do czynienia ze starzejącym się społeczeństwem. W związku z tym dłużej żyjemy i dożywamy chorób, których kiedyś byśmy nie dożyli, bo wcześniej byśmy umarli. Pacjentom wiekowym zapewniamy dzisiaj rehabilitację, zabiegi, leczenie paliatywne, leczenie w zakładach dla przewlekle chorych. Takich możliwości kiedyś nie było. Jest olbrzymi postęp w onkologii – oczywiście niewystarczający, bo chcielibyśmy, żeby żaden pacjent nam z powodu choroby nowotworowej nie umarł… Ale leczymy ich, oni żyją coraz dłużej, mają nawroty, przerzuty, i my musimy sobie z tym wszystkim radzić. W związku z tym musimy mieć świadomość kosztów. A że tak jest, Szanowni Państwo…
Kiedyś mieliśmy kilkanaście miliardów, teraz kilkanaście razy więcej na ochronę zdrowia i wciąż jest mało
No, dobrze i źle mieć dobrą pamięć, a ja długo jestem politykiem – jestem z tego grona co pani senator Sagatowska i pan senator Chróścikowski, my zasiadamy w Senacie, z przerwami, od 1997 r. Pierwsza ustawa, ustawa, która była rewolucją, w ramach przygotowania do wejścia Polski do Unii Europejskiej, czyli ustawa o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym, i normalizacja naszych numerów statystycznych chorób z unijnymi… To było rewolucyjne działanie. Wtedy, po wejściu w życie tej ustawy, na służbę zdrowia, powszechne ubezpieczenie zdrowotne, tzw. kasy chorych, mieliśmy 21 miliardów zł. Oczywiście to też było wtedy mało, ale to było 21 miliardów zł i jakoś sobie radziliśmy. Dzisiaj mamy kilkanaście razy więcej i też jest za mało. To tylko dowód na to, co powiedziałam na początku: że te koszty zawsze będą rosły.
Czy podwyżki należą się tylko środowisku medycznemu?
Dzisiaj mamy ustawę o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia. I wydawałoby się, że skoro w takich niespokojnych i niepewnych czasach jak teraz na ochronę zdrowia – na płace, tylko na płace – przeznacza się 7,2 miliarda zł w tym półroczu, to powinniśmy to po prostu przyjąć z aplauzem, z otwartymi ramionami. Bo niby dlaczego w tych trudnych czasach, czasach szalejącej, jak to państwo mówicie, inflacji, tylko nam, tylko naszemu środowisku należą się takie podwyżki?
A to, o czym tu mówimy, jest tylko najniższym wynagrodzeniem, mówiła o tym pani senator Orzechowska. Od tego są skutki – od tego jest wysługa lat, od tego są dodatki motywacyjne, dodatki funkcyjne, od tego się nalicza premie jubileuszowe.
Czy państwo, którzy jesteście dyrektorami, tego nie wypłacacie swoim pracownikom? Ja wypłacam, jestem dyrektorem małej placówki, ale moi pracownicy to dostają. Nawet i socjalne, na wakacje pod gruszą. Nie są to jakieś niebotyczne pieniądze, ale odpowiednie do zarobków. I nie myślmy, że to jest tylko ta najniższa… Bo te płace… A jakie są płace, to też warto posprawdzać. I naprawdę nie są one dla nas krzywdzące. Oczywiście ciężko pracujemy, ale czy tylko my tak ciężko pracujemy? Czy tylko my mamy odpowiedzialną pracę?
Medycy chcą podwyżek a ludzie może będą głodować i marznąć tej zimy
A architekt, który buduje mosty i wieżowce, nie ma odpowiedzialnej pracy? A ci, co budują metra? A ci, co giną w kopalniach, nie mają odpowiedzialnej pracy? Tak więc nie szafujmy tak tą odpowiedzialnością, bo wszyscy… Kiedyś był taki wierszyk: każdy służy każdemu, krawiec służy, kominiarz służy i piekarz służy, wszyscy służymy sobie nawzajem.
Nie ma powodu do tego, żeby tak szermować tym zdrowiem pacjenta. Bo, tak myślę, naprawdę nie o to wszystkim chodzi. I inflacja – mówiłam o tym też na posiedzeniu komisji wczoraj, dzisiaj to powtórzę – naprawdę nie tylko nas dotyka. My, jako lekarze, może zapłacimy trochę drożej za benzynę, ale też wielu ludzi może głodować i marznąć tej zimy. Czy my sobie zdajemy z tego sprawę? Jednak te nasze apetyty i roszczenia wypadałoby troszkę poskramiać.
(…) I jeszcze taka jedna refleksja. Szanowni Państwo, w 1999 r., jak pracowaliśmy nad ustawą o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym, naszymi partnerami byli przedstawiciele 2 głównych związków, NSZZ „Solidarność” i OPZZ. Co cechowało te związki? Ja nawet tęsknię do tych czasów, choć pluralizm, również w branży medycznej, to znak czasu i trzeba się z nim pogodzić. Dziś każdy, powiem kolokwialnie, ciągnie w swoją stronę, a w OPZZ i w „Solidarności” byli jednocześnie i lekarze, i pielęgniarki, i elektrotechnicy, i salowi, i wszyscy inni. Może trudno w to dzisiaj uwierzyć, ale wtedy nam naprawdę chodziło o dobro pacjenta.
Szanowni Państwo, już kończę. Trwa wojna na Ukrainie. My naprawdę nie wiemy, co będzie. Czas na zaciskanie pasa, to dotyczy wszystkich.
źródło: senat.gov.pl