Sąd: w trakcie hospitalizacji pacjentki nastąpiło zakażenie odcewnikowe, w miejscu wkłucia kaniuli dożylnej typu venflon do żył powierzchownych okolicy prawego dołu łokciowego…
Redakcja Ogólnopolskiego Portalu Pielęgniarek i Położnych przytacza fragmenty kolejnego orzeczenia sądowego. Tym razem publikowane fragmenty uzasadnienia do wyroku dotyczą zakażenia powstałego od założonego… venflonu. Pacjentka skarżąca szpital zażądała w pozwie: zadośćuczynienia, odszkodowania oraz renty. Jak sąd odniósł się do żądań poszkodowanej? Zapraszamy do lektury wyroku Sądu Okręgowego.
Pacjentka była hospitalizowana z powodu dekompensacji cukrzycy typu 2 i chorób przewlekłych: nadciśnienia tętniczego, choroby niedokrwiennej serca, przewlekłej niewydolności krążenia, przewlekłej obturacyjnej choroby płuc, choroby zwyrodnieniowej kręgosłupa, padaczki. W trakcie leczenia wystąpiła u niej uogólniona reakcja zapalna. W badaniu posiewu krwi wykryto staphylococcus aureus.
W pozwanym szpitalu został stworzony system zapobiegania zakażeniom szpitalnym oraz działał kluczowy w tym systemie Zespół kontroli Zakażeń Szpitalnych, powołany przez dyrekcję. Nie ma przesłanek do wystąpienia błędu organizacyjnego. Działania zespołu szpitala nie były całkowicie zgodne z założeniami ustawowymi, w szczególności zapisanymi w zarządzeniu Dyrekcji – szkolenie personelu w zakresie zakażeń szpitalnych oraz prowadzenie kontroli oraz przedstawienie wyników i wniosków z tej kontroli. Działania zespołu koncentrowały się głównie na działalności sprawozdawczej, a zabrakło niezbędnych, następnych działań korygująco-naprawczych.
Gdyby nawet gronkowiec złocisty stanowił składnik własnej flory bakteryjnej pacjentki, to po to są procedury higieniczne i system zapobiegania zakażeniom, by do takich sytuacji nie dochodziło.
Objawy infekcji pojawiły się w piątej dobie po założeniu wkłucia, choć początek był co najmniej 2 doby wcześniej – co wyklucza zakażenie podczas jego zakładania. Ponadto na rękach personelu pielęgniarskiego wyhodowano gronkowce, co jest niedopuszczalne. Z tych względów najbardziej prawdopodobny scenariusz to droga zakażenia poprzez niezachowanie procedur higienicznych. Okoliczności związane z zachowaniem pacjentki jej niezdyscyplinowanie (oddalanie się z oddziału, nadużywanie leków z grupy benzodiazepin) nie mają znaczenia. Po stwierdzeniu zakażenia pacjentka leczona była prawidłowo (opinia biegłego sądowego).
W trakcie hospitalizacji pacjentki nastąpiło zakażenie odcewnikowe, w miejscu wkłucia kaniuli dożylnej typu V. do żył powierzchownych okolicy prawego dołu łokciowego. Nastąpił naciek zapalny tkanek miękkich tej okolicy, a następnie zapalenie zakrzepowe żyły odpromieniowej i łokciowej prawej. W placówce szpitalnej wdrożono prawidłowe postępowanie, polegające na zmianie miejsca wkłucia dożylnego, a potem na rezygnacji z nakłuwania żył obwodowych i wytworzeniu wkłucia centralnego do żyły głównej górnej. Przyczyną rezygnacji z dalszego nakłuwania żył obwodowych u powódki była konieczność utrzymywania u powódki stałego dostępu naczyniowego oraz chęć uniknięcia podobnych powikłań w innej okolicy ciała u powódki.
Zastosowano leczenie miejscowe nacieku zapalnego prawego dołu łokciowego. W posiewie wykryto bakterie gronkowca złocistego i gronkowca naskórkowego – oba szczepy wykazywały antybiotykowrażliwość. U chorej wdrożono antybiotykoterapię, uzyskano eradykację infekcji W leczeniu zastosowano także preparaty heparyny drobnocząsteczkowej. Uzyskano poprawę, nie wystąpiły powikłania zapalenia zakrzepowego żył powierzchownych prawej kończyny górnej.
Leczenie pozostałości nacieku zapalnego tkanek miękkich kontynuowano ambulatoryjnie w Poradni Chirurgicznej – uzyskano wyleczenie. Nie wiadomo, dlaczego w trakcie hospitalizacji nie wdrożono leczenia chirurgicznego. Być może w trakcie leczenia chirurgicznego udałoby się zintensyfikować leczenie odczynu zapalnego i nacieku zapalnego prawego dołu łokciowego, być może wcześniej by ustalono wskazania do nakłucia lub nacięcia zmian w prawym dole łokciowym. Pozostałe aspekty leczenia tych zmian u skarżącej pacjentki szpital były prawidłowe.
Wskutek leczenia szpitalnego nie wystąpił stały ani długotrwały uszczerbek na zdrowiu. Skutki zakażenia odcewnikowego zostały zidentyfikowane i wyleczone. Nie wystąpiły żadne znane w medycynie późne powikłania infekcji gronkowcowej. Nasilenie cierpień powódki wyłącznie z powodu infekcji odcewnikowej oraz zapalenia zakrzepowego żył było średnie.
Pozwany szpital wniósł o oddalenie powództwa oraz zasądzenie od pacjentki kosztów procesu. Pozwany nie negował faktu wystąpienia u chorej podczas hospitalizacji sepsy gronkowcowej, jednak podniósł, iż zakażeniu sprzyjały zaniedbania higieniczne pacjentki i jej niezdyscyplinowanie podczas przebywania na oddziale szpitalnym.
Na podstawie opinii biegłych wykazano, że zakażenie gronkowcem powikłało okres leczenia w pozwanej placówce medycznej, wydłużyło okres leczenia powódki o 3 miesiące, nasiliło cierpienia pacjentki, dodatkowo nasiliły niepełnosprawność przez co wymagała ona zwiększonej pomocy osób trzecich.
Mając na uwadze całokształt wyżej wskazanych okoliczności, Sąd uznał, że kwotą, która winna w pełni zaspokoić uzasadnione roszczenie pacjentki z tytułu należnego jej zadośćuczynienia, jest 10.000 zł. Kwota ta zrekompensuje krzywdę doznaną w następstwie zdarzenia jakie miało miejsce podczas hospitalizacji.
O odszkodowaniu orzeczono na podstawie art. 444 § 1 k.c., a obejmuje ono koszty opieki nad powódką w związku ze stanem zapalnym tkanek prawej kończyny górnej oraz zapaleniem zakrzepowym żył tej kończyny, które zasądzono w kwocie 1600 zł.
Jednocześnie za nietrafny należy uznać zarzut zgłoszony przez pozwany szpital dotyczący przyczynienia się pacjentki do powstania zakażenia. Z opinii biegłych wynika, że zachowanie chorej podczas przebywania na oddziale szpitalnym, określone przez pozwanego jako „niezdyscyplinowane” nie miały żadnego wpływu na powstanie i rozwój sepsy gronkowcowej.
Oddaleniu w całości podlega roszczenie o zasądzenie renty.
źródło: orzeczenia.ms.gov.pl