Pielęgniarki: sąd – okoliczność, iż pacjentka nie chciała podania antybiotyku poprzez wenflon nie ma znaczenia w sprawie…
Przedstawiamy fragment orzeczenia Sądu Okręgowego z 2024 roku…
Sąd Okręgowy oparł się między innymi na zeznaniach świadków przesłuchanych w sprawie, oceniając je jak poniżej:
Pielęgniarki, (zeznania pisemne k. 1208 – 1209, przyrzeczenie k. 1210), która podawała pacjentce antybiotyk – świadek jedynie ogólnie pamiętała przebieg zdarzeń ze względu na duży upływ czasu pomiędzy zdarzeniami a datą składania zeznań;
Pielęgniarki (zeznania pisemne k. 1220 – 1221, przyrzeczenie k. 1222), którym dał wiarę w części – świadek w sposób niewiarygodny i niespójny z materiałem dowodowym (por k. 1251 – 1251v) zeznawała, że lekarka prowadziła sztuczne oddychanie – w sytuacji, gdy dopiero lekarz pogotowia zaintubował pacjentkę, lekarka nie mogła prowadzić mechanicznej wentylacji przed intubacją, pacjentka była opuchnięta, nie można było nawet wkłuć się jej do żyły, intubacja wymagała znacznej wprawy, której lekarka ewidentnie nie posiadała, czynności ratunkowe prowadził zespól karetki i lekarz pogotowia, w pozostałym zakresie zeznania pielęgniarki były wiarygodne i stanowiły podstawę ustaleń w sprawie.
Drugą kwestią jest błąd terapeutyczny w zakresie prowadzonej akcji ratunkowej tj niepodanie powódce adrenaliny w sytuacji, gdy doszło do wstrząsu anafilaktycznego, a zastosowanie D.. Fakt, że proces rozwijania się wstrząsu jest dynamiczny i w bardzo krótkim czasie może dojść do załamania ma charakter notoryjny, podobnie jak i to, że to adrenalina jest środkiem podawanym w pierwszej kolejności (osoby uczulone najczęściej noszą przy sobie także adrenalinę w autowstrzykiwaczu).
Tymczasem w gabinecie lekarskim znajdowała się adrenalina zatem pozwana technicznie miała możliwość podania właściwego leku. W sposób pewny i nie budzący wątpliwości Sąd ustalił, że podanie D. zaordynowała pozwana lekarka – tymczasem jest to lek do podania w drugiej kolejności. Skutkiem tego doszło do anafilaksji – obrzęku w organizmie powódki, w tym obrzęku dróg oddechowych oraz zatrzymania akcji serca.
Okoliczność, iż pacjentka nie chciała podania jej Z. poprzez wenflon nie ma znaczenia w sprawie – adrenalinę można podać dożylnie ale także domięśniowo. Różnica w czasie działania pomiędzy oboma sposobami podania nie ma znaczenia medycznego w realiach niniejszej sprawy.
Sąd dał wiarę zeznaniom lekarza pogotowia, który pomimo treści zeznań pisemnych podtrzymał ostatecznie na rozprawie swoje zeznania złożone w postępowaniu karnym, w krótkim okresie po zdarzeniu. W ocenie Sądu świadek zeznając po latach od zdarzenia, miał prawo nie pamiętać już żadnych szczegółów pojedynczego zdarzenia szczególnie, że praca w pogotowiu ratowniczym często wiąże się z przypadkami trudnymi, wręcz granicznymi.
Z tego względu uznać należało, że lekarki i pielęgniarki w przychodni poza położeniem pacjentki i podaniem jej D. nie wykonywały żadnych czynności ratunkowych, w tym resuscytacyjnych czy mechanicznej wentylacji płuc.
Powódka doznała zapaści, nastąpiło (…), niezbędne było podanie adrenaliny, masaż serca, intubacja i mechaniczna wentylacja płuc – wszystkie te czynności zostały wykonane przez personel ratowniczy. Powódka na skutek anafilaksji w ciężkim stanie została przewieziona do szpitala, gdzie początkowo pozostawała w stanie śpiączki, zaś po wybudzeniu jej stwierdzono uszkodzenia mózgu, afazję, niedowład oraz szereg innych problemów neurologicznych. Biegli jednoznacznie wskazali, że obecny stan powódki jest skutkiem powyższych nieprawidłowości po stronie przychodni. W związku z tym Sąd uznał, że bezspornie zostały wykazane przesłanki niezbędne do przypisania pozwanej przychodni winy oraz adekwatny związek przyczynowy pomiędzy błędami przychodni a szkodą pacjentki. (…)
źródło: orzeczenia.ms.gov.pl