Pielęgniarki zeznały, że rodzina donosiła pacjentowi jedzenie…
Redakcja Ogólnopolskiego Portalu Pielęgniarek i Położnych cytuje fragmenty orzeczenia Sądu Okręgowego. Pacjent domagał się w pozwie, zasądzenia od szpitala:
- kwoty 500 000 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia doręczenia pozwanemu odpisu pozwu do dnia zapłaty, tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę;
- dożywotnio kwoty 5 000 zł miesięcznie tytułem renty z tytułu częściowej utraty zdolności do pracy zarobkowej, zwiększenia się jego potrzeb oraz zmniejszenia widoków powodzenia na przyszłość. Czy Sąd przyznał pacjentowi żądane kwoty? Zapraszamy do zapoznania się z fragmentami uzasadnienia.
Świadek – siostra pacjenta – zeznała, że w jej obecności nie zdarzyło się, by powód po zabiegu przekroczył granice zaleconej diety. Sama karmiła go podczas odwiedzin i stosowała się do lekarskich zaleceń, uprzednio konsultując się z lekarzami. Przyznała, że brat jest osobą mającą problem z samodyscypliną, co potwierdziła również świadek A. W., także siostra powoda (zeznania świadek M. W. (1) – protokół kk. 702v.-703v.; zeznania świadek A. W. – protokół kk. 703v.-704).
Z kolei lekarz prowadzący wskazał, że gdy dowiedział się, że pacjentowi jest przynoszone jedzenie spoza szpitala, to zakazał tego siostrom powoda, gdyż było to całkowicie niedopuszczalne.
Jedzenie miała przynosić powodowi również jego partnerka, co potwierdziła świadek – anestezjolog, która znieczulała powoda. Świadek ta zeznała, że będąc na dyżurze spotkała partnerkę powoda niosącą mu zupy. W jej ocenie również pęknięcie szwów mogło wystąpić na skutek niedotrzymania zaleceń dietetycznych (zeznania – protokół kk. 743v.-744v.). Zeznania świadków – pielęgniarek pracujących w (…), dotyczyły tego, że odwiedzający pacjenta członkowie rodziny mieli przynosić mu wodę i jedzenie, które pielęgniarki znajdywały u niego w szafkach, podczas gdy na 3 doby po operacji pacjent nie mógł nic jeść ani pić (zeznania świadek – protokół kk. 744v.-745v.; zeznania świadek – protokół kk. 745v.). Świadek (lekarz, biorący udział przy operacji powoda jako asystent) zeznał, że słyszał, jak ktoś z odwiedzających przynosił mu jedzenie, natomiast sam tego nie widział i nie wie, czy tak było (zeznania świadka – protokół kk. 777-778). (…)
Jak już wskazano wyżej, Sąd przy orzekaniu oparł się na dwóch opiniach biegłych, którzy zgodnie przyznali, że podejmowane przez personel medyczny pozwanego działania lecznicze były prawidłowe i adekwatne do stanu zdrowia i przebiegu powikłań. Wszelkie powikłania pooperacyjne, choć liczne, to były typowe dla operacji rękawowej żołądka, niezawinione przez pozwanego, zaś kolejne operacje, choć ostatecznie były nieskuteczne, były wykonywane właściwie i nie został przy nich popełniony błąd w sztuce medycznej.
Jedyne na co zwrócił uwagę biegły, to fakt, iż ze względu na wspomnianą przebytą wcześniej splenektomię zabieg powinien od razu być wykonywany metodą otwartą – jednocześnie jednak brak było podstaw do uznania, by fakt ten w jakikolwiek negatywny sposób wpływał na stan zdrowia pacjenta i kolejno występujące powikłania, jak również powód nie wywodził z tego faktu żadnych logicznych wniosków. Zdecydowano się na konwersję i dalej już wykonywano zabieg tą metodą, był on ostatecznie udany, a zatem nie sposób dostrzec na tym etapie nieprawidłowości. Jednocześnie biegli nie rozstrzygnęli w jednoznaczny sposób, czego efektem było pojawianie się opisywanych powikłań w postaci pękania szwów, przetoki, krwiaków, zapalenia otrzewnej itd.
Wskazywano, że pęknięcie szwów po operacji i w efekcie powstanie przetoki mogło być efektem nadmiernego spożycia pokarmów i płynów, niezgodnie z zaleceniami lekarskimi.
Świadczyć miały o tym zeznania świadków, a także pielęgniarek, które miały dostrzec, że odwiedzający pacjenta członkowie rodziny przynoszą mu jedzenie, które znajdywały u niego w szafkach. Jak stwierdził też biegły (opinia – k. 812), przyczyną powstania przetoki żołądka było prawdopodobnie nadmierne przepełnienie żołądka, które doprowadziło do niewydolności szwów w górnej części zespolenia i powstanie przetoki żołądkowej. Jak już jednak zauważył Sąd wcześniej, brak jest o tym wzmianki w obserwacjach pielęgniarskich, w związku z czym Sąd nie rozstrzyga jednoznacznie, czy do powikłań po pierwszej operacji przyczynił się sam pacjent, natomiast niezależnie od tego – z pewnością nie przyczynił się do nich personel medyczny. Niewątpliwie zaś w nocy pooperacyjnej pacjent podczas snu usunął dren, czym de facto zniweczył cel tej konkretnej operacji (ustna opinia uzupełniająca biegłego – k. 946).
Nie ulega wątpliwości, że powstanie przetoki jest możliwym, odnotowywanym w literaturze i praktyce medycznej powikłaniem. Jak zauważył też biegły w opinii uzupełniającej (k. 874) – powikłanie jest zdarzeniem przewidywalnym, które może wystąpić nawet po prawidłowo wykonanym zabiegu. Tak też w ocenie Sądu było w tym przypadku. Na marginesie jedynie należy zauważyć, że także po ostatniej operacji (całkowitego usunięcia żołądka), którą przeprowadziła przecież inna placówka medyczna wystąpiła przetoka, co tylko potwierdza, że występowanie owych pooperacyjnych powikłań było przez pozwanego niezawinione. (…)
Sąd oddalił roszczenia pacjenta…