Panie ministrze Cieślukowski!
Od kilku tygodni jeździ pan po całym kraju i przekonuje pielęgniarki i położne na spotkaniach w szpitalach, (w których uczestniczą także dyrekcje), że jakie to jest wspaniałe ministerstwo zdrowia, bo załatwiło podwyżki dla pielęgniarek i położnych.
Wczoraj, podekscytowany i poirytowany przed kamerą informował pan opinię publiczną, że te podwyżki spowodują, że: "naprawdę tym razem, pielęgniarki są w awangardzie zawodów, dzięki temu, że znaleźliśmy środki, będą docenione".
Także w dniu wczorajszym oznajmił pan na swoim oficjalnych profilu na FB, że "W dniu dzisiejszym na konferencji prasowej w Ministerstwie Zdrowia poinformowałem o działaniach resortu na rzecz poprawy zabezpieczenia społeczeństwa w świadczenia pielęgniarek i położnych". Swój post zakończył pan emotikonem graficznym
Użycie w przedmiotowej wypowiedzi ww. znaku oznacza, iż autor wypowiedzi zapewne chciał wyrazić swoje zadowolenie lub radość. Należy zadać fundamentalne pytanie – czy wiceminister traktuje pielęgniarki poważnie?
Czy takie pańskie postępowanie jest na miejscu? Jako wiceministra zdrowia?
Zastosowana przez pana retoryka zdziwienia, brakiem akceptacji zaproponowanych tzw. podwyżek, obraża grupę zawodową pielęgniarek i położnych!
Czy taki powinien być poziom argumentacji w debacie publicznej?
Mariusz Mielcarek