Protest pielęgniarek – absencja chorobowa
Mowa o proteście pielęgniarek w Narodowym Instytucie Onkologii. Na zwolnieniach chorobowych przebywają pielęgniarki instrumentariuszki. Skutkiem są odwoływane zabiegi operacyjne. Instytut informuje, że są nikłe szanse aby sytuacja powróciła do normalności przed końcem obecnego tygodnia.
W sprawie płac pielęgniarek wypowiada się minister zdrowia
Do sprawy odniósł się minister zdrowia Adam Niedzielski.
Na konferencji prasowej w dniu 6 września 2022 roku wypowiedział się w następujący sposób:
Inne grupy zawodowe w Instytucie zgodziły się poczekać. Rzeczywiście pielęgniarki, instrumentariuszki wyłamały się spośród innych pracowników. My też przygotowujemy pewien pakiet rozwiązań finansowych; ma on ma pomóc szpitalom, które w najcięższy sposób odczuły podwyżkę minimalnych wynagrodzeń. W przypadku Instytutu nie mówimy o minimalnych wynagrodzeniach, bo oczekiwanie wzrostu wynagrodzenia u pań pielęgniarek i instrumentariuszek jest blisko 3 tys. PLN. To naprawdę duże pieniądze.
Tyle minister zdrowia…
Jaka jest przyczyna protestu pielęgniarek
Z wypowiedzi ministra nie wiadomo czy pielęgniarki oczekują wzrostu wynagrodzeń o 3 tys. PLN ponad minimalne wynagrodzenia zapisane w ustawie czy np. pielęgniarki z grupy 5 żądają zrównania płac zasadniczych z grupą 2. Skoro instrumentariuszka z grupy 2 wykonuje ten sam zakres obowiązków co instrumentariuszka zaszeregowana do grupy 5, to nie ma co się dziwić, że taki stan rzeczy wywołuje stan wrzenia w tym podmiocie leczniczym i dochodzi do protestu. Właśnie stanowisko pielęgniarki instrumentariuszki, jak w soczewce skupia całą patologię podziału pielęgniarek na grupy w siatce płac. Czy naprawdę autorom ustawy zabrakło wyobraźni czy wiedzy w zakresie realiów wykonywania praktyki zawodowej pielęgniarek.
Minister zdrowia „griluje” pielegniarki
Dopiero dłuższe poszukiwanie szczegółowych informacji w sprawie protestu, przyniosło odpowiedź w zakresie przedmiotu sporu. Bez informacji w tej sprawie trudno odnieść się do słów ministra zdrowia. Wypowiedź ministra w sumie nic nie wyjaśniała. Ale była kolejnym elementem „grilowania” pielęgniarek. Znów społeczeństwo dowiedziało się z ust ministra, że znów pielęgniarki chcą podwyżek i to o 3 tys. PLN. Dla podkreślenia wielkości żądań pielęgniarek, minister dodał: „To naprawdę duże pieniądze”.
Jaki jest powód protestu pielęgniarek
Portal TVN Warszawa w dniu 6 września informował:
Pielęgniarki z NIO, do których dotarł portal tvn24.pl, tłumaczą, że sprzeciwiają się nie tylko nierównościom płacowym, ale i atmosferze panującej w szpitalu. – Zdecydowałyśmy się pójść na zwolnienia, bo wszelkie próby rozmowy z dyrekcją spełzły na niczym. Prośby o spotkanie były ignorowane, nie mówiąc już o argumentach – mówi nam jedna z pracownic NIO.
To niesprawiedliwość powodem protestu pielęgniarek instrumentariuszek z grupy 5
Protestujące potwierdzają, że dyrekcja wywiązała się z podwyżek narzuconych przez ustawę, ale postępowanie zgodne z literą prawa doprowadziło do rażących nierówności w płacach.
Ustawa przewiduje wyższą pensję dla osoby z tytułem magistra pielęgniarstwa. Tymczasem są u nas osoby z 30-letnim stażem w zawodzie i ogromnym doświadczeniem, które z pielęgniarstwa mają licencjat, ale zrobiły też dwuletnią specjalizację pielęgniarską, zakończoną złożeniem egzaminu państwowego
I te doświadczone, gorzej opłacane pielęgniarki, które na tym zawodzie zjadły zęby, uczą wszystkiego kogoś, który na niczym się nie zna i który zarabia 2 tysiące więcej od nich. To niesprawiedliwe – mówi nam inna pielęgniarka, zatrudniona w NIO na bloku operacyjnym.
Na podobne nierówności zwracają uwagę nie tylko instrumentariuszki, ale również pielęgniarki ze specjalizacją z pielęgniarstwa anestezjologicznego.
Dodają, że osoby z licencjatem z pielęgniarstwa, specjalizacją i wieloletnim doświadczeniem, mają często tytuł magistra, jednak nie z pielęgniarstwa, a z dziedziny mającej zastosowanie w ochronie zdrowia.
Tytuł magistra pielęgniarstwa nie jest potrzebny do wykonywania tego zawodu.
Żeby uzyskać prawo wykonywania zawodu i pracować w szpitalu, wystarczy licencjat z pielęgniarstwa. Dlatego uważamy, że za magistra pielęgniarstwa powinien przysługiwać jakiś dodatek, ale nie powinno być aż takiej dysproporcji. Tym bardziej, że na 2 tysiące pielęgniarek pracujących w NIO tytuł magistra pielęgniarstwa ma jedynie 150 – dodaje pielęgniarka z bloku operacyjnego.
Śródtytuły i linki pochodzą od redakcji pielegniarki.info.pl
źródło: TVN Warszawa
Więcej informacji w sprawie w materiale TVN Warszawa pt. Paraliż operacji w Instytucie Onkologii. „Jesteśmy zmuszeni odwoływać 20 operacji dziennie”