Udogodnienie, czy zagrożenie?
Może się wydawać, że praca w systemie 24-godzinnym to miód na serce pielęgniarek, które pracują w kilku miejscach pracy. Faktycznie – aby wyrobić wymiar czasu pracy odpowiadający jednemu etatowi – 168 godzin – wystarczy odpracować tylko siedem dyżurów 24-godzinnych. Dlatego ten system pracy jest idealny dla osób, które wykonują praktykę zawodową w więcej niż jednym miejscu pracy. Jednakże, jak się okazuje, nie każda pielęgniarka odnajduje się w tym systemie pracy. Pojawiają się głosy, iż osoba pracująca na tzw. „doby” stanowi zagrożenie dla pacjenta oraz naraża siebie na utratę zdrowia.
Poniżej publikujemy argumenty pielęgniarek, dla których praca w tym systemie nie jest bezpieczna.
„Nie uważam żeby praca na dobę była zdrowa, a tym bardziej bezpieczna…”
Poniżej publikujemy wybrane komentarze pielęgniarek i położnych, które są przeciw pracy w systemie 24-godzinnym.
– Wiele czynników ma na to wpływ, zwłaszcza nasze predyspozycje zdrowotne. Mimo wszystko jestem przeciw! Nie chciałabym, by obsługiwała mnie pielęgniarka/pielęgniarz przemęczony.
– Osoba taka jest niewydajna przynajmniej u nas, gdzie oddział jest zabiegowy, pacjentów 30 i ponad i dwie czasem 3 pielęgniarki na dyżurze.
– Jestem już emerytką, na oddziałach przepracowałam kilkanaście dobrych lat i nie wyobrażam sobie siebie na dobowych dyżurach, nawet jako młódka. Pod koniec „dwunastki” niejednokrotnie bywałam potwornie zmęczona, a zasuwać na pełnych obrotach jeszcze raz tyle? Naprawdę można być tak samo skoncentrowanym, spostrzegawczym i czujnym przez całą dobę, na pełnym etacie? Pojedynczy dyżur może, ale na stałe? W życiu. I nie bardzo daję wiarę tym sztachanowcom, ile pociągną w pełni sił i zmysłów?
– Ja pracuje na internie. Nie wyobrażam sobie 24 godzin pracować na tym oddziale. Jeśliby tak było, zrezygnowałabym z pewnością.
– W pogoni za pieniądzem chyba wyłącza się myślenie. Prędzej czy później albo pojawią się kłopoty ze zdrowiem albo błędy w pracy. Nie jest możliwe, żeby zaprogramować organizm na pracę non stop. Chyba czasem trzeba stanąć z drugiej strony i zastanowić się czy jako pacjent chcemy być obsługiwani przez zmęczone brakiem snu pielęgniarki.
– Na psychiatrii nie wyobrażam sobie dyżuru 24 h. Za duże obciążenie psychiczne. Uważam że dyżur 12 h to max i to w każdym szpitalu i na każdym oddziale. Nie da się oszukać zmęczenia, a to za bardzo odpowiedzialna praca żeby zrobić błąd.
– Widzę w praktyce, jak wygląda praca z osobami, które po 12 godzinach rozpoczynają kolejny dyżur. Są zmęczone, robią niezbędne minimum, a to przekłada się na wszystko nawet na jakość mojego dyżuru jako współdyżurującej.
– Jestem przeciwny. Dobry pracownik to wypoczęty pracownik. Przemęczenie u pracownika medycznego to po prostu zagrożenie dla pacjenta.
Czytaj także:
– Moim zdaniem powinno się pracować 8 godzin dziennie i na trzy zmiany bo każdy organizm jest przemęczony 24 na dobę. Bez zdrowego rozsądku co to za ustawa powinna być owalona i zabronione pracować 24 godziny ciągiem. Każdy organizm powinien być wypoczęty.
– To bardzo nierozsądne! Uważam, że oddział neurochirurgii to ciężki oddział i całodobowy dyżur to tylko po łebkach, a nie uczciwie przy chorym! Nie popieram.
– Nie uważam żeby praca na dobę była zdrowa a tym bardziej bezpieczna. W tym zawodzie nigdy nie wiesz co się wydarzy na dyżurze. Po pierwsze niszczymy własne zdrowie i życie rodzinne/społeczne takimi dyżurami, nikt nie jest w stanie pracować na pełnych obrotach przez 24h. Po drugie dla mnie praca na dobę pachnie kryminałem- nie chciałabym sytuacji w której przez nadmierne zmęczenie nie jestem w stanie udzielić pomocy lub podjąć prawidłowego osądu sytuacji.
– Jak miałam 30 lat to dawałam radę pracować dobę po czterdziestce wymiękłam i wróciłam do 12h.To wszystko zależy ile kto ma sił. Dla nas i pacjenta bezpieczniejsze są dyżury 12h. Ja osobiście po 24 godzinach dwa dni dochodziłam do siebie. Uważam, że powinien być zakaz dla lekarzy również.
Pielęgniarka: Człowiek po tylu godzinach pracy nie jest wydajny i popełnia błędy.
– Każdy organizm ma ograniczoną wydolność! Błędy zdarzają się każdemu, a co dopiero po np.20 godzinach w pracy!
– Uważam że 12 godzin pracy to jest MAX ! Nie ważne jaka to praca. A tutaj chodzi o zdrowie i życie ludzi. Argumenty organizacji czy, że ktoś ma daleko do pracy to dla mnie żaden argument.
– Każdy ma prawo wyboru ale osobiście nie podjęłabym się takich dyżurów. Po 12 godzinach jestem bardzo zmęczona, nie wyobrażam sobie pracować kolejne 12 godzin na pełnych obrotach
– Szczerze… wszystko zależy od specyfiki oddziału i ogólnego stanu pacjentów. Ja ze swojego dyżuru schodzę czasem na przysłowiowych „czworakach” mówię o 12h dlatego też nie jestem zwolenniczką 24h czasu pracy i z obserwacji widzę zmęczenie personelu, brak wydajności, dostatecznego skupienia, co wiąże się z częstszym ryzykiem popełnienia błędów aby spełnić zadania dyżurowe w pełni co za tym idzie tez sposób zwracania się do pacjentów itp. (nerwowość i opryskliwość). Dlatego jestem zdecydowaną przeciwniczką takowych dyżurów.
– Za długi czas pracy, mózg się lasuje i można popełnić błąd. Szpital to są chorzy ludzie i praca przy nich powinna być 100%, (chyba że jest możliwość drzemek w specjalnym pokoju).
– Przeciw. Człowiek po tylu godzinach pracy nie jest wydajny i popełnia błędy. Do tego niszczy sobie własne zdrowie, ma mniej czasu dla Rodziny. Praca przy pacjencie to bardzo odpowiedzialna praca, trzeba mieć wypoczęty i „trzeźwy umysł”.
– Nie, nie i jeszcze raz nie. Praca pielęgniarki jest zbyt odpowiedzialna, żeby robić takie rzeczy. Człowiek musi być wypoczęty, żeby być efektywnym. Tu potrzeba skupienia, koncentracji, a przydałaby się jeszcze odrobina uważności na drugiego człowieka… Nie da się tak pracować przez 24 godziny.
Zachowano oryginalną pisownię.
źródło: Facebook Ogólnopolskiego Portalu Pielęgniarek i Położnych