Polska Federacja szpitali pyta ministerstwo zdrowia o podwyżki dla pielęgniarek i położnych
Redakcja Ogólnopolskiego Portalu Pielęgniarek i Położnych informuje środowisko pielęgniarskie o licznych niuansach związanych z wprowadzaniem znowelizowanej ustawy o wynagrodzeniach, której załącznik stanowi siatka płac – tabela zaszeregowania grup zawodowych.
Ustawa jest tak napisana, że jest kopalnią dla wielorakich interpretacji. Organem uprawnionym do interpretacji zapisów, przedmiotowej ustawowy jest minister zdrowia.
Wobec powyższego do ministerstwa zdrowia zwróciła się z pytaniami Polska Federacja Szpitali. Pytania dotyczą w zakresie każdego z aspektów tej ustawy, na które zwracano uwagę w przebiegu konsultacji społecznych oraz procedowania ustawy w sejmie i senacie. Szczególnie w komisjach zdrowia – sejmowej i senackiej.
Federacja zadała prawie 30 pytań. Pytania zostały wypracowane na telekonferencji z udziałem dyrektorów szpitali. Natomiast w planach jest organizacja telekonferencji przedstawicieli Federacji z urzędnikami ministerstwa zdrowia.
Kilka pytań dotyczy grupy zawodowej pielęgniarek i położnych w kontekście siatki płac. Dlatego warto te pytania zacytować i zorientować się, jakie zagadnienia stwarzają problemy interpretacyjne dyrektorom szpitali oraz jakie mają intencje…
Jakie wynagrodzenie gwarantuje ustawa podwyżkowa pielęgniarkom?
Pierwsze pytanie:
Czy fakt posiadania np. tytułu zawodowego magistra pielęgniarstwa z wymaganą specjalizacją, automatycznie gwarantuje wynagrodzenie zasadnicze min. 7.305 zł?
To pytanie jest zadane w bardzo dyplomatyczny sposób. Można je było zadać w mniej wyszukany sposób – czy pielęgniarce z tytułem magistra i specjalizacją szpital musi wypłacać wynagrodzenie zasadnicze w kwocie 7304 PLN.
Ministerstwo także w sposób dyplomatyczny zapewne odpowie: to dyrektor kształtuje politykę wynagrodzeń w szpitalu. Tabela zaszeregowania nie jest siatką płac. Można przecież dać wyższą podstawę. Zapewne minister dopowie, że w siatce płac zapisano wymogi kwalifikacyjne dla danego stanowiska pracy a nie jakie posiada dana pielęgniarka. Ministerstwo podkreśli, że dyrektor nie może łamać kodeksowej zasady: taka sama praca za taką samą płacę.
Ministerstwo zdrowia w mniej dyplomatyczny sposób może odpowiedzieć: ustawa gwarantuje tylko wszystkim pielęgniarkom i położnym najniższe wynagrodzenie zasadnicze w kwocie 5322,78 PLN. Tyle i tylko tyle…
Dyrektorzy do ministra: pielęgniarki wygrały sprawę w sądzie pracy
Pytanie drugie:
Są ustawowe 3 grupy pielęgniarek (licencjat, specjalizacja i magisterka) i w momencie ścisłego przyszeregowania zgodnie z ustawą mamy za tzw: Tą samą pracę – różne wynagrodzenia. Skończy się to sprawami w sądzie (vide szpital Pirogowa w Łodzi gdzie pielęgniarki taką sprawę wygrały; z kodeksu pracy). Ewentualnie czy można interpretować, że szpital nie wymaga (wymagane vs posiadane) wykształcenia magisterskiego i omija całą grupę z współczynnikiem 1.29 ( prawdopodobnie też sprawa w sądzie. Personel już nasyła na szpitale PiP.
Ministerstwo odpisze, że to dyrektor odpowiada za kształtowanie wynagrodzeń w podległym mu podmiocie leczniczym. Ustawa określa tylko najniższe wynagrodzenie na stanowiskach pracy, które wymagają określonych kwalifikacji. W tej sytuacji to dyrektor ponosi całą odpowiedzialność za przestrzeganie kodeksowej zasady: równa płaca za równą pracę.
Podsumujmy: pytanie dyrektorów szpitali zmierzają do jednego – w jaki sposób, legalnie, nie narażając się na konsekwencje, możemy zaoszczędzić na wynagrodzeniach pielęgniarek i położnych.
Kolejna część pytań wkrótce na Ogólnopolskim Portalu Pielęgniarek i Położnych.