Lekiem na sprawiedliwe podwyżki pielęgniarek nowy taryfikator kwalifikacyjny?
Ministerstwo zdrowia od kilku miesięcy, ustami wiceministra pana Piotra Brombera informuje, że rozpoczęło prace nad nowelizacją taryfikatora kwalifikacyjnego, w tym także stanowisk pielęgniarek i położnych.
Wiceminister zdrowia, wielokrotnie podczas procesu legislacyjnego (sejm, senat) podkreślał, że nie określono do tej pory wymogów kwalifikacyjnych dla pielęgniarek i położnych, które są zaszeregowane w trzech grupach siatki płac.
Znamienne są słowa wiceministra zdrowia wypowiedziane w sejmie na posiedzeniu sejmowej komisji zdrowia w dniu 25 maja 2022 roku.
„Równolegle do tych działań, odnośnie do wzrostu wynagrodzenia minimalnego podejmujemy również działania legislacyjne wzmacniające prestiż kompetencje i umiejętności poszczególnych zawodów. Patrzymy tutaj bardzo kompleksowo. Z jednej strony wynagrodzenie, z drugiej strony kompetencje i umiejętności”.
Powstaje zatem pytanie, w jaki to przecudowny sposób ministerstwo zdrowia dokonało wartościowania poziomów wykształcenia pielęgniarek i położnych bez ustanowienia kompetencji i umiejętności dla:
- pielęgniarki z tytułem magistra i ze specjalizacją,
- pielęgniarki z tytułem magistra lub specjalizacją
- pielęgniarki z wykształceniem średnim.
Na to pytanie nigdy nie padła odpowiedź zarówno ze strony ministerstwa zdrowia ale także związku pielęgniarek. To Ogólnopolski Związek Pielęgniarek i Położnych jest autorem podziału pielęgniarek i położnych z 2016 roku, który był następujący:
- pielęgniarka z tytułem magistra i specjalizacją
- pielęgniarka ze specjalizacją
- pielęgniarka bez specjalizacji.
To się wszystko kupy nie trzyma. Dlatego powinna być jedna grupa pielęgniarek i położnych, skoro wszystkie wykonują ten sam zakres obowiązków. Na jakiej przesłance zdecydowano, że jedna grupa ma mieć wynagrodzenie zasadnicze wyższe o 2 tys. złotych, tego nie wie nikt.
Zmiany w taryfikatorze lekiem na patologiczną siatkę płac?
Warto zacytować jeszcze jedną wypowiedź wiceministra zdrowia pana Piotra Brombera z dnia 25 maja 2022 roku, która padła w sejmie.
„Jeżeli chodzi o pozostałe kwestie, wielokrotnie padał temat kompetencji wymaganych, posiadanych. Analizowaliśmy to wewnątrz ministerstwa i zobowiązaliśmy się do doprecyzowania w taryfikatorze kwalifikacji wymaganych na stanowiskach pracy. To są te działania, które w najbliższym czasie zostaną przez nas podjęte”.
Ok. Widać, że ministerstwo zdrowia zaczyna kumać bazę. Ale nie do końca…
Widzi konieczność określenia kompetencji wymaganych i posiadanych. Po tylu latach funkcjonowania patologicznego podziału pielęgniarek i położnych w siatce płac. Zauważa konieczność sprzężenia – wyższego wynagrodzenia zasadniczego z szerszymi kompetencjami zawodowymi. Nareszcie!
W praktyce powinno wyglądać to tak. Pielęgniarka z grupy 2 ma określone uprawnienia zawodowe. Ma za to minimalne wynagrodzenie zasadnicze. Natomiast pielęgniarka z grupy 6 ma węższe kompetencje zawodowe i niższe minimalne wynagrodzenia zasadnicze. Natomiast pielęgniarka z grupy 6 ma najwęższe uprawnienia zawodowe oraz mniejsze minimalne wynagrodzenie zasadnicze.
Ustalenie powyższego ma oczywiście swoje konsekwencje. Każda z trzech grup pielęgniarek ma odmienne kompetencje zawodowe, na które składają się: zakres obowiązków i odpowiedzialności.
Czy wszyscy się zgadzają? Czy wtedy mielibyśmy argumenty o dyskryminacji pielęgniarek i położnych z grupy 6? NIE!
Teraz ministerstwo i izba pielęgniarek pracują nad nowym taryfikatorem kwalifikacyjnym, który ma być lekiem na patologiczną siatkę płac. O tym w następnym artykule na Ogólnopolskim Portalu Pielęgniarek i Położnych. Można jednak już formułować pierwsze wnioski – ministerstwo zdrowia pozazdrościło komedii Bareii, pisze własną.