Witam!
Po krótce o mnie, jestem pielęgniarzem anestezjologicznym pracującym na bloku operacyjnym, na razie moja kariera zawodowa jest dość krótka bo pracuję dopiero od roku w zawodzie. Rozpocząłem pracę od razu po uzyskaniu dyplomu. Cały czas interesuje mnie podnoszenie kwalifikacji i zdobywanie nowej wiedzy. Tak narodził się pomysł napisania tego maila do Was. Wszelkiego rodzaju kursy kwalifikacyjne są bardzo kosztowne jak na pielęgniarską kieszeń. Tutaj teoretycznie pojawia się rola izb pielęgniarskich, które zapewniają zwrot części poniesionych kosztów kształcenia. Jednak nie jest tak kolorowo. Istnieje przepis, który mówi że zwroty przysługują osobom, które odciągają składki na izby minimum dwa lata. Uważam ten przepis za bardzo dyskryminujacy młodych adeptów sztuki pielęgniarskiej. Ten problem dotyczy mnie i wielu moich znajomych. Przecież po zakończeniu kursu nagle nie przestane płacić składek, robię to po to żeby być lepszym pracownikiem, taka sytuacja w której nie można liczyć na zwrot chociaż części kosztów jest nie do przeskoczenia dla wielu młodych pielęgniarek czy pielęgniarzy i zwyczajnie uniemożliwia rozwój zawodowy. A na każdym kroku słyszy się że w nasz zawód jest wpisane ciągłe pogłębianie i aktualizowanie wiedzy, powtarzano to wielokrotnie podczas zajęć na uczelni, a jak się ma ta szczytna idea do reali, które fundują izby?
Wydaję mi się że zwróciłem uwagę na dość istotny temat.
Pozdrawiam
Dane autora korespondencji do wiadomości redakcji Portalu
Witam Pana serdecznie,
problem, który Pan opisuje jest przykładem na tezę, że ludzie których wybieramy na swoich reprezentantów w organach samorządu pielęgniarek i położnych przeistaczają się często z powodów mi nieznanych w "urzędasów". Należy podkreślić, że zasady refundacji ustalają samodzielnie okręgowe rady pielęgniarek i położnych. "Ma tak być jak postanowiliśmy i koniec. Żadnego dyskutowania i merytorycznej polemiki. My rządzimy". Często mamy pretensje do jakości stanowionego prawa ale takie regulacje prawne tworzą nasi przedstawiciele. Rozumiem Pana rozgoryczenie. Takie traktowanie pielęgniarek przez izby dotyczy także osób przechodzących z jednej izby do drugiej. W tym przypadku osoba, króta płaciła składki w starej izbie przez dwadzieścia lat, w nowej izbie musi płacić składki przez dwa lata aby "załapać się" na refundację z nowej izby.
Problematykę zasad refundacji kosztów kształcenia i doskonalenia zawodowego pielęgniarek i położnych poruszyłem w nr 3 Gazety Pielęgniarki i Położnej w artykule pt. Izba dla pielęgniarek czy pielęgniarki dla izby?
Warto podnieść jeszcze jeden aspekt w zakresie refundacji przyznawanych przez izby pielęgniarkom i położnym. Do izby po refundację zgłasza się pielęgniarka, która składek nie opłacała. To zagadnienie poruszyłem w Gazecie Pielęgniarki i Położnej nr 3 w kolumnie "Z redakcyjnej poczty".
Pozdrawiam
Mariusz Mielcarek