Ustawa o podwyżkach w podmiotach leczniczych – przyczynkiem do powstania kilku równoległych rzeczywistości
Z ust wielu prominentnych osobistości padło stwierdzenie, że ustawa o podwyżkach jest historyczna. Dlaczego? Pierwszy raz płace w ochronie zdrowia nie są przedmiotem zajadłych sporów. Nie są przede wszystkim związane z falą protestów czy strajków. Sejm jednogłośnie przegłosował nowelizację ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych. Było to 26 maja 2022 roku. Władza razem z opozycją.
Mamy 26 lipca 2022 roku i nadal możemy codziennie przekonywać się o historyczności przedmiotowej ustawy. Na kilka dni przed wypłatą za miesiąc lipiec, dyrektorzy podmiotów leczniczych nie wiedzą jakimi środkami finansowymi będą dysponować na funkcjonowanie swoich placówek. Tym bardziej nie wiedzą jakie mają dokonać wypłaty dla pracowników. Wypłacą je zapewne „po staremu”. Ale powyższa sytuacja to tylko preludium dla rozwinięcia kilku kolejnych historii…
Chociaż należy podkreślić, że wiceminister zdrowia Piotr Bromber nie spoczął na laurach i pisze kolejne części opisywanej historii. Otóż, w odpowiedzi na interpelację poselską pan minister stwierdził, że „pracodawca może pracownikowi ustalić wynagrodzenie zasadnicze w wysokości wyższej niż wynikające z załącznika do ustawy”.
Powyżej cytowana opinia sprawia, że nasza historia zostanie zaliczona do fantasy. Jej oddziaływanie, jest o tak ogromnym ładunku emocjonalnym, że dyrektorzy podmiotów leczniczych masowo są przyjmowani na SOR-y z napadami śmieszki konwulsyjnej. Natomiast rzesze pielęgniarek i położnych przecierając oczy ze zdumienia i wykrzykują słowa, które zdecydowanie nie należą do staropolskiego obrzędu powitania.
Ustawa o podwyżkach w podmiotach leczniczych – dyrektorzy nie są gorsi, też napiszą kilka rozdziałów tej historii
Należy zdać sobie pytanie – dlaczego jest tyle znaków zapytania wokół ustawy o wynagrodzeniach w ochronie zdrowia. Przecież jej wdrażanie ćwiczymy od 2017 roku. Jej zasadnicze założenia nie zmieniły się.
Otóż odpowiedź jest bardzo prozaiczna. Teraz zapisy ustawy, funkcjonujące od 2017 roku, w sprawie wymaganych kwalifikacji na danym stanowisku pracy, nabrały nowego wymiaru. Nie zmieniły się ale ich interpretacja, nabrała bardzo praktycznego znaczenia. Bowiem od sposobu interpretacji, zależy ile pan dyrektor będzie musiał wypłacić pieniędzy pielęgniarkom położnym.
Historia nabiera dopiero teraz zasadniczego wątku…
Otóż, dotychczas wynagrodzenia były wypłacane przez NFZ. Teraz wypłaty staną się kosztem pracodawcy. Dyrektorzy zawsze zastanawiają się w jaki sposób mogą zmniejszyć koszty. Tak jest i w tym przypadku. Zastanawiają się w jaki sposób pomniejszyć kwoty na wynagrodzenia. Znaleźli kilka furtek i zadali pytania ministrowi czy będzie to legalne. A minister przeczytał pytania i planuje spotkanie na początek sierpnia.
Dyrektorzy nie czekając na odpowiedź ministra, na własną rękę dopisują dalszy rozdział naszej historii. Rozdziały ich autorstwa, to zarządzenia podwyżkowe, które przejdą zapewne do historii, nie tylko sztuki legislacyjnej ale także radosnej twórczości.
To oni pielęgniarkom i położnym spełniającym kryteria kwalifikacyjne dla danego stanowiska pracy, wmawiają, że oni takiego stanowiska pracy nie potrzebują. Nie ma na takie stanowiska zapotrzebowania. Więc pytają autora naszej historii – ministra zdrowia – czy podmiot leczniczy może funkcjonować bez takiego stanowiska.
Ustawa o podwyżkach w podmiotach leczniczych – pielęgniarki i położne nie wierzą że doczekały takiej rzeczywistości
Kolejne aspekty naszej historii sprawiają, że jest to historia wielowątkowa. Bowiem pielęgniarki i położne zdają sobie sprawę, że posiadane przez nie kwalifikacje zawodowe pan dyrektor skrzętnie wykazuje do NFZ. Natomiast co do zapłaty za ich posiadanie, to już musi się poradzić ministra zdrowia.
Realia są natomiast takie, że grupy pielęgniarek i położnych z siatki płac, mają ten sam zakres kompetencji zawodowych – wykonują te same obowiązki i zadania.
Dlatego dyrektorzy chcą zmusić ministra do jasnej wykładni w kwestii: jednakowa praca – jednakowa płaca. W sytuacji kiedy ustawa jest pogwałceniem tej zasadny, to dyrektorzy widzą swoją szansę.
Minister zdrowia wielokrotnie podkreślał, że dyrektor nie może łamać Kodeksu pracy. Wobec powyższego dyrektorzy napiszą nowy rozdział naszej historii. Staną się obrońcami zasad Kodeksu pracy, które ewidentnie łamie ustawa o wynagrodzeniach. I upieką dwie pieczenie na jednym ogniu. Obronią świętość Kodeksu i jednocześnie zaoszczędzą…
Wszystko zależy teraz od pielęgniarek i położnych czy same napiszą kolejny rozdział tej historii czy „zatańczą jak im zagrają”.