.
.
Interpelacja
do prezesa Rady Ministrów
w sprawie dyskryminacji kobiet na rynku pracy ze względu na płeć
do prezesa Rady Ministrów
w sprawie dyskryminacji kobiet na rynku pracy ze względu na płeć
Piszę do Pana w sprawie dyskryminacji kobiet na rynku pracy. Coraz częściej docierają do mnie sygnały, że przeciw kobietom wykorzystuje się ich płeć. Z przykrością stwierdzam, że to zjawisko się nasila. Pod pozorem kierowania się dobrem kobiet, ich zdrowiem, a także obowiązującymi przepisami, którymi zasłaniają się pracodawcy, pozbawia się je możliwości pracy lub zmienia się warunki pracy. Problem ten dotyczy różnych instytucji.
Jednym z przejawów dyskryminacji ze względu na płeć jest praca ratowniczek medycznych.
W ostatnim czasie zgłosiły się do mnie kobiety z zespołu wyjazdowego w Pogotowiu Ratunkowym w Lesku (5 pielęgniarek i 2 ratowniczki), które otrzymały wypowiedzenia warunków pracy. Oficjalnym powodem były przepisy BHP. Interweniowałam w tej sprawie u dyrektora Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Lesku, który poinformował mnie, że decyzja o wręczonych kobietom wypowiedzeniach była podyktowana ˝tylko i wyłącznie ograniczeniami wynikającymi z przepisów BHP˝, według których kobieta nie powinna dźwigać więcej niż 20 kg (wynika to z ustawy Kodeks pracy oraz rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 10 września 1996 r. w sprawie wykazu prac szczególnie uciążliwych lub szkodliwych dla zdrowia kobiet, Dz. U. Nr 114, poz. 545, z późn. zm.). Jednocześnie ze względu na cięcia wydatków w leskim szpitalu są zmniejszane składy osobowe zespołów wyjazdowych (skład zespołów ratownictwa medycznego określa art. 36 ustawy z dnia 8 września o Państwowym Ratownictwie Medycznym, Dz. U. Nr 191, poz. 1410, z późn. zm.). Z tego powodu dyrekcja leskiego szpitala zdecydowała się na pozostawienie tylko mężczyzn w dziale pomocy doraźnej.
Zjawisko dyskryminacji ratowniczek medycznych dotyczy wielu szpitali w Polsce. Specyfika tej pracy wymaga oprócz udzielenia pomocy medycznej również transportu pacjenta z miejsca jego pobytu do karetki. Troska dyrektorów szpitali o przestrzeganie przepisów BHP jest uzasadniona. Jednak nie można z góry założyć, że tym, co decyduje o wykonaniu zadania, jest płeć ratownika medycznego. Powinny to stwierdzać miarodajne egzaminy ze sprawności fizycznej. Przepisy BHP ani żadne inne nie mogą być pretekstem, żeby pozbawiać kobiety pracy lub zmieniać im warunki pracy.
Sprawa ratowniczek medycznych nie jest jedyną, którą się zainteresowałam ze względu na dyskryminację kobiet w pracy. W grudniu 2012 r. interweniowałam u komendanta głównego Straży Granicznej gen. bryg. SG Dominika Tracza w sprawie przeniesienia funkcjonariuszek straży granicznej pracujących w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców w Białymstoku do pracy na granicy. Na ich miejsce mieli zostać zatrudnieni mężczyźni, a jako oficjalny powód podano zawieszenie bloku rodzinnego i stworzenie ośrodka tylko dla mężczyzn. Decyzja o przeniesieniu była niesprawiedliwa i krzywdząca, bowiem funkcjonariuszki pracowały na wszystkich możliwych stanowiskach, także bez kontaktu z osadzonymi, a pomimo to miały zostać przeniesione. Warto też podkreślić, że na bloku rodzinnym pracowała tylko jedna funkcjonariuszka, natomiast pozostałymi pracownikami byli tam mężczyźni. Tłem całej sytuacji był udokumentowany mobbing, jaki miał miejsce w placówce. Na mój list w tej sprawie otrzymałam odpowiedź, że zostaną podjęte w trybie pilnym czynności mające na celu zbadanie sprawy. O ich wynikach miano mnie poinformować, jednak do dnia dzisiejszego nie otrzymałam żadnej informacji.
Kobiety, które decydują się na pracę w tzw. męskich zawodach, wiedzą, co je czeka, i nie można odbierać im możliwości wyboru drogi zawodowej. Tymczasem bardzo często nie mogą znaleźć zatrudnienia albo – jak w przypadku ratowniczek z Leska – są zwalniane pomimo posiadanych kompetencji. Kobiety nie mogą być traktowane odmiennie od mężczyzn, to ewidentny przykład dyskryminacji ze względu na płeć. Żadne przepisy nie powinny być przyczyną takiego postępowania.
Pragnę zwrócić Pana uwagę, że w Kodeksie pracy w art. 8 obowiązuje klauzula generalna, zgodnie z którą ˝nie można czynić ze swego prawa użytku, który byłby sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub zasadami współżycia społecznego. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony˝. Przepis ten ma charakter bezwzględnie obowiązujący, co oznacza, że znajduje obligatoryjne zastosowanie do każdej sytuacji, która powstaje na gruncie stosunku pracy. Art. 8 Kodeksu pracy określa granice wykonywania praw podmiotowych przez pracownika i pracodawcę, a zatem również prawa pracodawcy do wypowiedzenia warunków (miejsca pracy). Zasady współżycia społecznego znaczą w prawie pracy to samo co pozaprawne normy moralne i obyczajowe, które kształtują stosunki między pracodawcami a pracownikami w skali zakładów pracy zarówno małych, jak i średnich i dużych, a nadto w tzw. zbiorowych stosunkach pracy. Oznacza to, że każda czynność w ramach stosunku pracy, również wypowiedzenie jego warunków, aby była skuteczna, musi pozostawać w zgodzie z dobrymi obyczajami i wartościami powszechnie uznanymi za właściwe, takimi m.in. jak uczciwość w kształtowaniu stosunku pracy. Innymi słowy, niezgodne z obowiązującym prawem jest takie wypowiedzenie umowy, które zmierza do obejścia lub nadużycia prawa. Tymczasem pracodawcy zwalniają kobiety lub zmieniają im warunki pracy na gorsze wbrew ich woli, uważając, że robią to zgodnie z prawem.
W ostatnim czasie zgłosiły się do mnie kobiety z zespołu wyjazdowego w Pogotowiu Ratunkowym w Lesku (5 pielęgniarek i 2 ratowniczki), które otrzymały wypowiedzenia warunków pracy. Oficjalnym powodem były przepisy BHP. Interweniowałam w tej sprawie u dyrektora Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Lesku, który poinformował mnie, że decyzja o wręczonych kobietom wypowiedzeniach była podyktowana ˝tylko i wyłącznie ograniczeniami wynikającymi z przepisów BHP˝, według których kobieta nie powinna dźwigać więcej niż 20 kg (wynika to z ustawy Kodeks pracy oraz rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 10 września 1996 r. w sprawie wykazu prac szczególnie uciążliwych lub szkodliwych dla zdrowia kobiet, Dz. U. Nr 114, poz. 545, z późn. zm.). Jednocześnie ze względu na cięcia wydatków w leskim szpitalu są zmniejszane składy osobowe zespołów wyjazdowych (skład zespołów ratownictwa medycznego określa art. 36 ustawy z dnia 8 września o Państwowym Ratownictwie Medycznym, Dz. U. Nr 191, poz. 1410, z późn. zm.). Z tego powodu dyrekcja leskiego szpitala zdecydowała się na pozostawienie tylko mężczyzn w dziale pomocy doraźnej.
Zjawisko dyskryminacji ratowniczek medycznych dotyczy wielu szpitali w Polsce. Specyfika tej pracy wymaga oprócz udzielenia pomocy medycznej również transportu pacjenta z miejsca jego pobytu do karetki. Troska dyrektorów szpitali o przestrzeganie przepisów BHP jest uzasadniona. Jednak nie można z góry założyć, że tym, co decyduje o wykonaniu zadania, jest płeć ratownika medycznego. Powinny to stwierdzać miarodajne egzaminy ze sprawności fizycznej. Przepisy BHP ani żadne inne nie mogą być pretekstem, żeby pozbawiać kobiety pracy lub zmieniać im warunki pracy.
Sprawa ratowniczek medycznych nie jest jedyną, którą się zainteresowałam ze względu na dyskryminację kobiet w pracy. W grudniu 2012 r. interweniowałam u komendanta głównego Straży Granicznej gen. bryg. SG Dominika Tracza w sprawie przeniesienia funkcjonariuszek straży granicznej pracujących w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców w Białymstoku do pracy na granicy. Na ich miejsce mieli zostać zatrudnieni mężczyźni, a jako oficjalny powód podano zawieszenie bloku rodzinnego i stworzenie ośrodka tylko dla mężczyzn. Decyzja o przeniesieniu była niesprawiedliwa i krzywdząca, bowiem funkcjonariuszki pracowały na wszystkich możliwych stanowiskach, także bez kontaktu z osadzonymi, a pomimo to miały zostać przeniesione. Warto też podkreślić, że na bloku rodzinnym pracowała tylko jedna funkcjonariuszka, natomiast pozostałymi pracownikami byli tam mężczyźni. Tłem całej sytuacji był udokumentowany mobbing, jaki miał miejsce w placówce. Na mój list w tej sprawie otrzymałam odpowiedź, że zostaną podjęte w trybie pilnym czynności mające na celu zbadanie sprawy. O ich wynikach miano mnie poinformować, jednak do dnia dzisiejszego nie otrzymałam żadnej informacji.
Kobiety, które decydują się na pracę w tzw. męskich zawodach, wiedzą, co je czeka, i nie można odbierać im możliwości wyboru drogi zawodowej. Tymczasem bardzo często nie mogą znaleźć zatrudnienia albo – jak w przypadku ratowniczek z Leska – są zwalniane pomimo posiadanych kompetencji. Kobiety nie mogą być traktowane odmiennie od mężczyzn, to ewidentny przykład dyskryminacji ze względu na płeć. Żadne przepisy nie powinny być przyczyną takiego postępowania.
Pragnę zwrócić Pana uwagę, że w Kodeksie pracy w art. 8 obowiązuje klauzula generalna, zgodnie z którą ˝nie można czynić ze swego prawa użytku, który byłby sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub zasadami współżycia społecznego. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony˝. Przepis ten ma charakter bezwzględnie obowiązujący, co oznacza, że znajduje obligatoryjne zastosowanie do każdej sytuacji, która powstaje na gruncie stosunku pracy. Art. 8 Kodeksu pracy określa granice wykonywania praw podmiotowych przez pracownika i pracodawcę, a zatem również prawa pracodawcy do wypowiedzenia warunków (miejsca pracy). Zasady współżycia społecznego znaczą w prawie pracy to samo co pozaprawne normy moralne i obyczajowe, które kształtują stosunki między pracodawcami a pracownikami w skali zakładów pracy zarówno małych, jak i średnich i dużych, a nadto w tzw. zbiorowych stosunkach pracy. Oznacza to, że każda czynność w ramach stosunku pracy, również wypowiedzenie jego warunków, aby była skuteczna, musi pozostawać w zgodzie z dobrymi obyczajami i wartościami powszechnie uznanymi za właściwe, takimi m.in. jak uczciwość w kształtowaniu stosunku pracy. Innymi słowy, niezgodne z obowiązującym prawem jest takie wypowiedzenie umowy, które zmierza do obejścia lub nadużycia prawa. Tymczasem pracodawcy zwalniają kobiety lub zmieniają im warunki pracy na gorsze wbrew ich woli, uważając, że robią to zgodnie z prawem.
W związku z powyższym zwracam się do Pana z następującymi pytaniami:
1. Bez wątpienia wskazana jest wykładnia prawa, która przeciwdziałałaby formom dyskryminacji kobiet na rynku pracy. Czy rząd zamierza poczynić jakieś kroki w tej sprawie?
2. Czy planowane są zmiany przepisów, które zabezpieczałyby ratowniczki medyczne lub inne kobiety pracujące w tzw. męskich zawodach przed zwolnieniem z pracy ze względu na płeć? Jeśli tak, to jakie? Jeśli nie, to z jakiego powodu?
Poseł Wanda Nowicka
Warszawa, dnia 10 kwietnia 2013 r.
1. Bez wątpienia wskazana jest wykładnia prawa, która przeciwdziałałaby formom dyskryminacji kobiet na rynku pracy. Czy rząd zamierza poczynić jakieś kroki w tej sprawie?
2. Czy planowane są zmiany przepisów, które zabezpieczałyby ratowniczki medyczne lub inne kobiety pracujące w tzw. męskich zawodach przed zwolnieniem z pracy ze względu na płeć? Jeśli tak, to jakie? Jeśli nie, to z jakiego powodu?
Poseł Wanda Nowicka
Warszawa, dnia 10 kwietnia 2013 r.
Odpowiedź na powyższą interpelację opublikujemy na Portalu po jej ogłoszeniu
Zobacz także:
Aktualności według działów – pielęgniarka systemu
Aktualności według działów – pielęgniarka systemu
.
Komentarze