Pielęgniarki wspominają czasy LM
Jedno zdjęcie zamieszczone na grupie Jestem pielęgniarką/rzem po Liceum Medycznym i MSZ. Jestem z tego dumna/y! wywołało lawinę komentarzy wspomnień wśród pielęgniarek z czasów Liceum Medycznego. Poniżej publikujemy kilka z nich.
- Wspominając lata 70-e. Pisząc językiem młodzieżowym, „zazdraszczam” dzisiejszym pielęgniarkom nie tyle zarobków, ile warunków pracy. To są rzeczy nieporównywalne i dla młodych pielęgniarek niewyobrażalne. Ciężka praca fizyczna, brak jakichkolwiek norm zatrudnienia, całkowite i wręcz służalcze podporządkowanie lekarzom. O sprzęcie jednorazowym {pampersy, podkłady, strzykawki} nie wspomnę. Kiedy zaczynałam pracę w szpitalu, 2-u piętrowy budynek nie posiadał nawet windy; pacjentów nosiłyśmy na własnych rękach, w przenośni i dosłownie. Miałam szczęście trafić na wspaniały zespół pielęgniarek, lekarzy, salowych. Przepracowałam w tym szpitalu do zasłużonej emerytury i nadal mam serdeczny kontakt z „moimi” pielęgniarkami a i One {mam nadzieję} dobrze mnie wspominają jako oddziałową. To był piękny czas nie tylko ze względu na młodość, ale przede wszystkim dlatego, że miałam zaszczyt i przyjemność pracować ze wspaniałymi ludźmi. Tam czułam się spełniona zawodowo, doceniana i szanowana – zarówno przez personel, jaki pacjentów.
Piękne wspomnienia młodości pielęgniarek
- To są piękne wspomnienia tamtych czasów ale było trudniej oraz więcej pracy. Ale byłyśmy traktowane jednakowo a teraz ma papier To jest lepsza. Pozdrawiam serdecznie. LM
- Może to co teraz napiszę zbudzi śmiech , ale ja byłam dumna jak po wyjściu z dyżuru w szpitalu , moje ubrania przesiąknięte były zapachem lizolu. Wiedziałam ze byłam rozpoznawana że jestem pielęgniarką .
- Piękne to były czasy kroplówki na igły nie było wenflonów sterylizowany na oddziale cały sprzęt gotowane cewniki gaziki waciki wkładki wszystko same robiłyśmy ale ludzie mieli szacunek dla nas i wszystkie byłyśmy równe, teraz jestem na emeryturze ale sobie dorabiam ponieważ niema ludzi do pracy i to już zupełnie inne czasy i inni ludzie zwłaszcza młodzi.
- Nosiłyśmy jeszcze czepki i byłam dumna, że byłam pielęgniarką, wszyscy nas szanowali, dla pacjentów byłyśmy siostrzyczki, wszyscy byliśmy równi po 5 letnim liceum, cieszę się że nie pracuję w tych czasach, że tylko daj i daj.
- Piękne wspomnienia, dużo pracy bez jednorazowych strzykawek i igieł pieluch jednorazowych ale byłyśmy dumne z wykonywanego zawodu, mimo niskiej pensji
- To były czasy.
- Sterylizacja igieł i strzykawek ,robienie wacików i gazików .Wszystko same i nikomu to nie przeszkadzało Każdy dyżur był inny, wspomnienia są wspaniałe. Wiele rzeczy, które robiłyśmy to dzisiaj nie do pomyślenia( gaziki, rękawiczki gumowe, strzykawki )- i nie było niesnasek. Dzisiaj sprzęt jednorazowego użycia.
Komentarze