Szpitale zatrudnią ukraińskie pielęgniarki
W minionym tygodniu informowaliśmy na Portalu, że pojawiły się pierwsze apele dyrektorów szpitali o możliwości zatrudnienia pielęgniarek-uchodźców z Ukrainy w szpitalach. Więcej w tej sprawie przeczytasz w poniższym artykule.
W dniu 5 marca opublikowaliśmy także post na Facebooku, pod którym wywiązała się dyskusja i zostało zamieszczonych wiele opinii pielęgniarek na temat zatrudnienia Ukrainek. Publikujemy wizerunek postu.
Opinie pielęgniarek o zatrudnieniu pielęgniarek w szpitalach
Poniżej wybrane komentarze pielęgniarek, które za dobry pomysł uważają zatrudnienie pielęgniarek z Ukrainy.
- Powiem tak, pragnę, żeby dziewczyny przyszły do pracy do naszych szpitali, chociażby jako opiekunki i bardzo im współczuję. Pomijając wojnę to, współczuję im tego ile nauki przed nimi! Przede wszystkim język i pisownia (nasza gramatyka i ortografia to przecież koszmar dla cudzoziemców) te wszystkie kursy i papiery, uprawnienia do każdej pierdoły… Ale one są twarde i pracowite dadzą radę! A my będziemy może kiedyś w końcu mogły wykorzystać urlop, wtedy gdy chcemy i jak chcemy i pójść na zasłużoną emeryturę..
- Dziewczyny niech pracują… Najpierw może, jako pomoc pielęgniarki, dopóki nie zobaczą, jak u nas praca wygląda. Być może mają większe umiejętności, niż nie jedna z nas.
- Może w końcu skończą się braki kadrowe… Te pielęgniarki z Ukrainy uciekły przed wojną. Straciły domy, prace, wszystko. Dlatego dlaczego mają iść pracować na kasie w sklepie, jak mogą kontynuować pracę w swoim zawodzie i wspomóc polskie pielęgniarki.
- Niech pracują, ale powinny znać polski język, aby potrafiły porozumieć się z pacjentami.
- Niejedna z nas pielęgniarek wyjeżdżała za granicę do pracy i wtedy oczekiwaliśmy, że będziemy traktowane z szacunkiem, zrozumieniem, spotkamy się z pomocą. Dzisiaj, gdy to my możemy pomagać oburzamy się, że Ukrainki mają być zatrudniane w naszych szpitalach. Przepraszam, czy Ukrainiec to gorszy gatunek człowieka? Teoretycznie pomagać chcemy, padają słowa współczucia, wiele osób przy zdjęciach profilowych ma nakładkę z flagą Ukrainy, ale gdy padła propozycja realnej, konkretnej pomocy to wszyscy umywamy ręce…
- Jeżeli myślicie, że wszystkie pielęgniarki z Ukrainy spakowały się i uciekły za granicę to się mylicie. Wiele zostało bo uznało, że tak trzeba, że tam będą potrzebne. Wiele zostało bo tak samo jak u nas zostały powołane na podstawie książeczki wojskowej. Prawo rezygnacji miały tylko te posiadające naprawdę małe dzieci. Te dzieci muszą iść do przedszkola/żłobka, żeby te osoby poszły do pracy. Spokojnie 2/3 pielęgniarki z Ukrainy na szpital nie spowodują, że nam zabraknie pracy, uchodźcy są lokowani po różnych województwach, by było łatwiej się nimi zająć, dodatkowo spora ilość pojechała dalej np. do Niemiec. W razie przyjmowania rannych z Ukrainy posiadanie takiej koleżanki na oddziale będzie skarbem. I pamiętajcie dzisiaj one jutro my.