Podmioty lecznicze bronią się przed zarzutami o nierówne traktowanie w zatrudnieniu pielęgniarek z grupy 6 i 5 i wymyślają…
Poniższy artykuł redakcyjny Ogólnopolskiego Portalu Pielęgniarek i Położnych, przeznaczamy na omówienie kwestii, zapowiedzi przez zarządzających podmiotami leczniczymi w zakresie zmian w organizacji zatrudnienia personelu pielęgniarskiego.
W obszarze polityki płacowej kadry pielęgniarskiej mamy obecnie węzeł gordyjski. Ten węzeł można łatwo przeciąć. Poprzez zmianę ustawy o wynagrodzeniach. Zmianie jej załącznika tzw. siatki płac. Tam należy wpisać jedną grupę pielęgniarek. Zamiast obecnych trzech. I przypisać im wspólny współczynnik pracy.
Niestety minister zdrowia udaje, że nie ma problemu. I zrzuca odpowiedzialność na dyrektorów podmiotów leczniczych. To oni mają sobie poradzić z dyskryminującą ustawą. I tak ją wprowadzać w życie, żeby nie dyskryminować żadnej grupy pielęgniarek. Niestety tego nie da się ogarnąć na poziomie podmiotu leczniczego.
Skutki dyskryminującej ustawy na poziomie podmiotu leczniczego są następujące.
Dyrektor zatrudnia pielęgniarki z grupy 2 na stanowiskach z wynagrodzeniem zasadniczym 8 186,53 PLN a pielęgniarki z grupy 6 na stanowiskach z wynagrodzeniem 5 965,38 PLN. To prowadzi do nierównego traktowania w zatrudnieniu. Linia orzecznicza w tym zakresie jest jednoznaczna. Pielęgniarki z grupy szóstej mają przez sądy orzekane odszkodowania. Za okres 2021 – 2023 kwoty żądanych odszkodowań na samym wynagrodzeniu zasadniczym sięgają 45 tys. PLN. I zostaną zwiększone o pochodne oraz odsetki karne.
W drugiej sytuacji, dyrektor pielęgniarki z grupy drugiej zatrudnia na stanowiskach z wynagrodzeniem zasadniczym niższym, przypisanym do grupy 5 lub 6. Wtedy pielęgniarki także udają się do sądu i zarzucają podmiotom leczniczym dyskryminacje i degradację. Pielęgniarki te sprawy w sądach także wygrywają.
Jedna i druga sytuacja skutkuje ogromnymi kosztami finansowymi dla podmiotów leczniczych. Fatalnie wpływa na atmosferę wśród personelu pielęgniarskiego.
Powyższa sytuacja wskazuje na pokłady radosnej twórczości autorów ustawy o wynagrodzeniach zasadniczych. Bowiem gdy dyrektor wynagrodzenia pielęgniarek ustali zgodnie z ustawą – płaci odszkodowania. Gdy ustali inaczej jak stanowi ustawa – wypłaca odszkodowania.
W tej sytuacji do akcji wkroczył związek pielęgniarek – OZZPiP. Z własnym projektem ustawy o wynagrodzeniach pielęgniarek. Takim samym bublem prawnym jak obecna ustawa. Gdyby weszła w życie związkowa ustawa, to nadal pielęgniarki z grupy 6 miałyby orzekane odszkodowania za nierówne traktowanie w zatrudnieniu. Bowiem różnica w wynagrodzeniu pomiędzy pielęgniarkami wykonującymi te same czynności oraz posiadającymi te same kompetencje zawodowe w wysokości 2 tys. PLN jest nierównym traktowaniem w zatrudnieniu.
Dodatkowo należy wspomnieć o haniebnej sytuacji kiedy projekt związku pielęgniarek – OZZPiP, poparła izba pip. To przelało czarę goryczy wśród pielęgniarek z grupy 6. Jak to możliwe, że samorząd zawodowy poparł rozwiązania ustawowe dyskryminujące pielęgniarki z ogromnym doświadczeniem zawodowym?
Kuriozum tej sytuacji polega również na tym, że samorząd domaga się od ministra zdrowia ustalenia uprawnień zawodowych pielęgniarek w zależności od wykształcenia. Tego minister nie dokonał do dnia dzisiejszego! Wobec powyższego – na jakich przesłankach izba pielęgniarek uznała, że praca pielęgniarki z grupy 2 jest większej wartości niż pielęgniarki z grupy 6? Czego nie może wykonać pielęgniarka z grupy 6 a może wykonać TYLKO pielęgniarka z grupy 2?
I tu dochodzimy do sedna dzisiejszego artykułu. Teraz podmioty lecznicze są na etapie budowania rozwiązania, które pozwoli dyrektorom na ukształtowanie wynagrodzeń pielęgniarek zgodnie z zapisami ustawy ale w taki sposób aby zabezpieczyć się przed zarzutem nierównego traktowania w zatrudnieniu. Czy to się uda?
Sposób jest dziecinnie prosty. Dajmy inne zakresy czynności pielęgniarkom z grupy 2. Wtedy pielęgniarki z grupy 6 nie będą mogły iść do sądu z pozwami o nierówne traktowanie w zatrudnieniu.
Jak to się ma do zapowiedzi przez ministra zdrowia, że ustali zakres kompetencji pielęgniarek w zależności od poziomu wykształcenia? Czy takie kompetencje ma pracodawca? Czy także lekarzom pracodawca określa zakres uprawnień?
W sprawie są dziesiątki pytań…
Do powyższej problematyki powrócimy w kolejnych artykułach na Ogólnopolskim Portalu Pielęgniarek i Położnych.