Dlaczego część środowiska pielęgniarskiego zaaprobowało dyskryminację pielęgniarek z długoletnim stażem pracy w zawodzie?
Redakcja Ogólnopolskiego Portalu Pielęgniarek i Położnych zamieściła poniższy post. Jego przesłaniem jest uświadomienie totalnego braku zrozumienia problemu w zakresie dyskryminacji płacowej pielęgniarek i położnych absolwentek LM i SM.
Wypisywanie bzdur typu: „trzeba było się uczyć” jest przykładem braku wiedzy w zakresie kształtowania polityki płacowej zgodnie z linią orzecznictwa sądowego. Sprowadza się ona do założenia, że samo podniesienie wykształcenia nie może być przesłanką dla różnicowania wynagrodzenia. Musi ono być skorelowane z większym zakresem odpowiedzialności czyli szerszym zakresem czynności. Inny sposób kształtowanie wynagrodzeń prowadzi do łamania zasady Kodeksu pracy – jednakowa płaca za jednakową pracę.
Zobacz więcej informacji w przedmiotowym zagadnieniu klikając w poniższe linki:
Pielęgniarka – nie skończyłam studiów i specjalizacji ale nie uważam że jestem z tego powodu gorsza
Poniżej publikujemy kilka wybranych komentarzy pod powyższym postem.
To jest myślenie małych ludzi, totalny brak empatii, totalny brak wiadomości w jakich warunkach te kobiety pracowały przy łóżku pacjenta 30, 40 lat temu, gdzie nie było żadnych udogodnień.
Nie skończyłam studiów i specjalizacji ale nie uważam że jestem z tego powodu gorsza. Pracuję 38 lat w klinice Neurochirurgii w CZD – proszę zapoznać się z pracą jaką wykonujemy. Kiedy kończyłyśmy szkoły taki był system. W szpitalach odbywałyśmy różne szkolenia i nikt nie wymagał studiów i specjalizacji. Swoją pracą nabyłyśmy doświadczenie, które powinno być docenione a nie jest. Wszystkie osoby po studiach zaczynając pracę są przez nas wprowadzane i obecnie mają dużo wyższe zarobki od nas starszych. Jeżeli zmienia się system kształcenia to powinien wszystkie osoby wysyłać na specjalizacje i dopuszczać do pracy. Nadmienię że przez te wszystkie lata pracy wykonujemy wszystko bo kończąc szkołę uzyskałyśmy prawo wykonywania zawodu. Wg kodeksu pracy nie może być taka różnica w wynagrodzeniu za wykonywana taką samą pracę. Dużo można na ten temat mówić.
To jest hańba, żeby pracownikownika wykształconego do tego zawodu z długoletnim stażem pracy w okresie przedemerytalnym tak potraktować. Jak środowisko pielęgniarskie mogło do tego dopuścić?
Oczywiście się zgadzam. Jeżeli jest różnica finansowa to też powinien być różny zakres obowiązków. Niestety nie jest to możliwe bo nie miałby kto pracować w niektórych sytuacjach przy podziale pracy w zależności od studiów, specjalizacji itd.
Cały problem polega na tym, że teraz, żeby zgodnie z prawem wykonywać niektóre procedury pielęgniarskie trzeba mieć tytuł mgr, kursy, specjalizację. Proponuję żeby panie, które mają doświadczenie, ale nie mają na to formalnych papierów zażądały od swoich dyrekcji dostosowania ich obowiązków w pracy do posiadanych kwalifikacji i przestały wykonywać procedury, na które nie mają papierów. Niech wykonują je tylko pielęgniarki mające na to tzw. „papier”. Bo tak naprawdę powinno być, skoro jest aż taka różnica w zarobkach.
Mgr to żaden tytuł w pielęgniarstwie i to tylko świadectwo ukończenia studiów II stopnia, dotyczy to każdej uczelni w Polsce. Ma pani rację powinnyśmy domagać się zmiany obowiązków, tylko nie wiem kto byłby na przegranej pozycji co do ilości pracy i wykonywanych czynnościach. Już słyszę, krzyk i chęć pracy. Zgodnie z prawem to młoda pielęgniarka po studiach powinna umieć zrobić wszystko przychodząc do pracy a nie być uczona czasami podstawowych procedur przez starsze pielęgniarki.
Jeśli zrobiono coś wbrew przepisom prawa pracy, to trzeba a nawet należy domagać się swoich praw. Za wszelkie kwalifikacje jak specjalizacja powinien być dodatek do pensji, jeśli nie zmienia to warunków pracy. Chciano zasypać dziurę w brakach personelu i zachęcić młodych do zawodu. Może tak się stanie, tylko ile z tych osób będzie faktycznie nadawało się do tego zawodu i jak go będzie wykonywać?
Zachowano oryginalne brzmienie komentarzy.
źródło: pielegniarki.info.pl