Degradacja pielęgniarek w nowej siatce płac
Pod jednym z postów zamieszczonych na fapage’u Ogólnopolskiego Portalu Pielęgniarek i Położnych, który dotyczył degradacji pielęgniarek w nowej siatce płac pojawił się poniższy komentarz pielęgniarki.
Co na temat swojej sytuacji zawodowej myślą pielęgniarki i położne? Czy coś się zmieniło na przestrzeni ich lat pracy? Poniżej publikujemy wybrane komentarze, które zostały zamieszczone w odniesieniu do powyższej wypowiedzi pielęgniarki.
Komentarze zamieszczone na pielegniarki.info.pl
Nic się nie zmieniło w tym zawodzie od 40 lat, jedynie więcej obowiązków służbowych oraz pacjentów roszczeniowych przybywa, a rodzina uważa, że pielęgniarki to służące na każde zawołanie. I żadna młoda pielęgniarka choćby zdobyła tytuł doktora i tak nie dorówna lekarzowi, bo on jest najważniejszy w mniemaniu pacjentów, a jeżeli chodzi o zarobki to pielęgniarki są w tyle w całej sferze budżetowej bez żadnych przywilejów.
Zmiana na lepsze – to motywacja na następne 30 lat, tylko czy ktoś jeszcze w to uwierzy. Bo te co wierzyły odchodzą lub są na emeryturze.
W tym zawodzie jeszcze długo się nic nie zmieni, bo nie ma jedności wśród nas.
Strajki od kiedy sięgnę pamięcią… Jedni dają, drudzy zabierają, porażka z zembalowym, które pozwoliłyśmy sobie odebrać, wypalenie zawodowe, brak szacunku jedna do drugiej, brak jedności, takim środowiskiem można pomiatać w nieskończoność. Wcale się nie dziwię, że nowych kadr przybywa w opłakanym stanie…
Ten zawód jest tak piękny, a jednocześnie okropny pod względem płacy i braku szacunku.
Ja już od ponad 38. Nic się nie zmieni na lepsze.
Ja dokładnie to słyszałam przez 43 lata pracy. I co? I nic! Jestem na emeryturze.
Pielęgniarka: myślałam, że zanim odejdę na emeryturę zdążę godnie zarabiać
Nikt nami bardziej nie pomiata, niż my same, sobą nawzajem. Więc miejmy pretensje jedna do drugiej. Skoro nie szanujemy siebie we własnym gronie to nie ma szans żeby inni nas szanowali . Wszystko na ten temat .
I cały czas w kółko to samo. Nic na lepsze! 35 lat pracy..
Ja 36 lat pracy, myślałam, że zanim odejdę na emeryturę zdążę godnie zarabiać, ale to tylko w amerykańskich filmach się dzieje, u nas władza poczeka, aż my poumieramy jak dinozaury i dopiero, jak zostanie goły rynek pielęgniarski będzie rozpacz, znajdą się pieniążki.
Przez 43 lata pracy były skromne wynagrodzenia, wiązało się jakoś koniec z końcem,ale miało się zadowolenie z wybranego zawodu oraz super atmosferę w pracy czy to w szpitalu czy w przychodni. To co stało się w naszej grupie zawodowej osiągnęło szczyt nad szyty nie może być już gorzej. Ktoś powie że to system kształcenia to uczynił. Nieprawda to my same zrobiłyśmy „piekło”. Nie mamy poszanowania dla innych koleżanek po fachu, co przekazywały cenną wiedzę. W tym zawodzie mgr czy licencjat nie ma znaczenia. Arogancja czytając posty osiągnęła szczyt. Człowiek człowiekowi przygotował taki los. Nigdy się tego nie spodziewałam, że doczekam takich czasów. Pielęgniarki opamiętajcie się, będą nas tak szanować jak my same siebie.
Jakaś dziwna narracja. Zanim chciałam zostać pielęgniarką zawsze słyszałam, że to praca , która wymaga wiele wysiłku, ale niekoniecznie przyniesie adekwatne wynagrodzenie. Czy coś się zmieniło? Jak chcesz mieć kasę to zostań programistą, architektem albo wyjdź dobrze za mąż albo zostań Magdą Gessler czy Billem Gatesem. Samym narzekaniem nie zmienisz sytuacji. Zatem – w końcu zacznij działać i coś ze sobą zrób.
Zachowną oryginalną pisownie.
Źródło: fanpage Ogólnopolskiego Portalu Pielęgniarek i Położnych