W Sejmie o pielęgniarkach
Redakcja Ogólnopolskiego Portalu Pielęgniarek i Położnych cytuje wybrane wypowiedzi na posiedzeniu sejmowej podkomisji stałej do spraw zdrowia publicznego z dnia 26 września 2024 roku. W bieżącym wydaniu Gazety zacytowana dyskusja ukazuje skutki nieprzemyślanych decyzji decydentów przez ostatnie dekady, w zakresie pielęgniarek i położnych. Konia z rzędem temu kto ogarnie to kompetencyjne „bagno” i doprowadzi do określenia kompetencji zawodowych różnych grup pielęgniarek.
Przewodnicząca poseł Joanna Wicha (Lewica):
(…) Wczoraj wzięłam udział, to znaczy już wcześniej o tym wiedziałam, ale wzięłam udział w takiej podkomisji, na której były panie pielęgniarki, panie położne – zresztą dwa dni temu spotkałam się też z przedstawicielkami izb pielęgniarskich. One podniosły po raz kolejny sprawę tego, że owszem panie pielęgniarki i panie położne mogą już kwalifikować do szczepienia, mogą wystawiać receptę, ale nadal, żeby szczepić, nie wystarcza mieć liceum medyczne, licencjat czy szkołę podyplomową w postaci tytułu magistra, tylko trzeba mieć szkolenie. Naprawdę apeluję gorąco, żeby się pochylić nad tym problemem.
W 1986 r., kończąc liceum medyczne, będąc 20-letnią dziewczyną, mogłam szczepić i naprawdę nie zrobiłam nikomu krzywdy. To nie jest żadna iniekcja różniąca się w jakikolwiek sposób od innej iniekcji, a jeśli już są uprawnienia do kwalifikowania do wystawiania recept, to niech mi ktoś wytłumaczy, po co dodatkowe szkolenie, żeby szczepić? Czy pani naczelnik od razu chce odpowiedzieć? Proszę bardzo.
Naczelnik wydziału w departamencie MZ Joanna Kujawa:
Od razu odpowiem. Dlatego że tutaj kwestia jest taka: jeżeli w podstawie programowej uprawniającej pielęgniarkę do wykonywania szczepienia jest ten zakres, to szkolenie nie jest w tym momencie niezbędne, wręcz przeciwnie. Utrzymaliśmy też wariant szczepień… To znaczy szkoleń dla tego personelu, który nie miał wystarczającego zakresu opisanego… Właśnie w kwestii wykształcenia podyplomowego, aby mógł tę wiedzę uzupełnić na bieżąco. Szkolenia są aktualizowane. Obejmują szerszy zakres z roku na rok.
Natomiast odnosząc się precyzyjnie. Jeżeli osoba, o której wiemy, że na bieżąco w standardzie ma tę wiedzę, nie musi szkolenia odbywać. Wiem, że tu chodzi o te starsze roczniki, które mają uprawnienia do wykonywania swojego zawodu, ale to też trzeba zweryfikować, czy ta osoba w związku z tym ma uprawnienie do przepisywania recept.
Rozumiem ten wątek z perspektywy realizacji i przygotowywania przepisów zabezpieczających. Braliśmy też pod uwagę ukończenie kursu COVID-19, braliśmy pod uwagę różne elementy, które towarzyszyły przez ostatni czas możliwościom uzupełnienia wiedzy, zwiększenia swoich kompetencji zawodowych. To też ułatwia – z kolei mam inny głos od pielęgniarek, które wyjeżdżają do pracy za granicą, że te szkolenia im bardzo pomagają.
Natomiast celowość zmiany przepisów i złagodzenia wymogu dotyczącego prawa do wykonywania szczepień przez pielęgniarki, które nie mają tego w podstawie programowej, bo ukończyły studia w innym okresie lub nie robiły studiów podyplomowych, rozważymy ponownie.
Na ten moment rozporządzenie, które było w konsultacjach, pewne rzeczy nam precyzowało. Były też uwagi, że jest to kierunek właściwy. Mieliśmy potwierdzenie od grup zainteresowanych, że jest to po naszej stronie działanie zabezpieczające i jak najbardziej właściwe. Dlatego przepisy zostały zmodyfikowane. (…)
źródło: sejm.gov.pl
Przeczytaj dalszy ciąg artykułu w grudniowym wydaniu Ogólnopolskiej Gazety Pielęgniarek i Położnych. Kliknij w przycisk poniżej.