Doradca ministra zdrowia zapowiada zmiany polegające na zastąpieniu siatki płac pielęgniarek i położnych „nowym rozwiązaniem prawnym”…
Redakcja Ogólnopolskiego Portalu Pielęgniarek i Położnych przytacza fragment posiedzenia sejmowej komisji ds. petycji z dnia 13 czerwca 2024 roku. Komisja rozpatruje petycję w sprawie zmiany ustawy o wynagrodzeniach zasadniczych w podmiotach leczniczych. Dyskusja dotyczy bardzo wielu aspektów w zakresie funkcjonowania obowiązującej ustawy regulującej płace w ochronie zdrowia. Jeden z uczestników porusza zagadnienie dotyczące wynagrodzeń pielęgniarek i położnych. W sposób zrozumiały ukazuje absurdalność zapisów ustawy o sposobie ustalania płac w ochronie zdrowia. Natomiast szczególną uwagę zwracamy czytelnikom pielegniarki.info.pl na wypowiedź pana posła Krzysztofa Bojarskiego z Koalicji Obywatelskiej, który „ma przyjemność pracować w zespole doradców pani minister Izabeli Leszczyny”.
Przewodniczący poseł Rafał Bochenek (PiS):
(…) Przechodzimy do kolejnego punktu – rozpatrzenie petycji w sprawie zmiany art. 5 ustawy z dnia 8 czerwca 2017 r. o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych. Przedstawia pan poseł Krzysztof Bojarski. Bardzo proszę.
Poseł Krzysztof Bojarski (KO):
Dziękuję bardzo. Petycja złożona przez osobę fizyczną, również spełnia wymogi formalne i mieści się w zakresie zadań i kompetencji Sejmu. Muszę na wstępie powiedzieć, że jestem podobnego zdania, jak Biuro Ekspertyz i Oceny Skutków Regulacji, że ta petycja jest tak niedoprecyzowana i nie do końca jasna, że trudno jest w zasadzie odnieść się do tej petycji. W petycji wnioskuje się o podjęcie inicjatywy dotyczącej zmiany zapisów art. 5 ustawy z 8 czerwca o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych w zakresie objęcia wszystkich podmiotów leczniczych obowiązkiem zawierania porozumienia albo wydawania zarządzenia określającego zasady podwyższenia wynagrodzenia osób zatrudnionych w ramach stosunku pracy w danym podmiocie leczniczym oraz uwzględnienia przy tej regulacji nie tylko adekwatnego średniego wzrostu wynagrodzenia w danym podmiocie, ale także wzrostu kosztów umów cywilnoprawnych zawieranych przez dany podmiot z osobami wykonującymi zawód medyczny i świadczącymi usługi na rzecz tego podmiotu.
Pierwsza część wydaje się niezrozumiała, bo w zasadzie wszystkie podmioty są zobligowane ustawowo do takich regulacji, które polegają na tym, że albo ten wzrost wynagrodzeń związany z ustawą od 1 lipca do 31 maja jest negocjowany z organizacją związkową i musi powstać porozumienie. Jeżeli do tego czasu to porozumienie nie powstaje, dyrektor czy kierownik jednostki ma prawo wydać zarządzenie, w którym określa zasady tej podwyżki. Biuro Ekspertyz i Oceny Skutków Regulacji, chyba troszkę szukając próby doprecyzowania tej petycji, poszło w tym kierunku, że osoba składająca petycję być może wnioskuje o to, aby takie rozwiązanie funkcjonowało również w podmiotach leczniczych, w których nie ma zatrudnionych osób w oparciu o umowę o pracę. Myślę, że takich chyba podmiotów nie ma w Polsce, tak bym się skłaniał, ale nie wykluczam, że tak jest. Dlatego tak jakby ta pierwsza część, tak jak mówię, jest zupełnie niezrozumiała.
Natomiast jeżeli chodzi o ten wskaźnik procentowy, który należałoby brać pod uwagę, oczywiście jest to jakiś argument. Jednak można się odnieść do niego w ten sposób, ponieważ zasada polega na tym, że przyjmuje się średni wzrost wynagrodzeń w SP ZOZ-ie i w oparciu o ten średni wskaźnik powinno się podnosić wynagrodzenie u pracowników, którzy są pracownikami niemedycznymi i tak naprawdę nieuczestniczącymi w procesie udzielania świadczeń zdrowotnych. Oczywiście głównie chodzi tutaj o administrację szpitalną, tak można by krótko powiedzieć.
Powiem, jak ja to reguluję. Reguluję to na zasadzie adekwatności kompetencji i wykształcenia, które jest wymagane do realizacji określonych zadań. Trudno byłoby osobom z działu sprzątania podnosić wynagrodzenie o wskaźnik uwzględniający wzrost w zakresie umów cywilnoprawnych, bo to są umowy głównie lekarskie. Czyli ta dysproporcja byłaby taka, że wzrost mniej więcej wszystkich pracowników byłby na poziomie, dzisiaj to jest 11–12%, a w przypadku tych osób bez kwalifikacji, odnosząc się do tego procentowego wskaźnika w przypadku do lekarzy byłby nieadekwatnie wysoki. W związku z tym takie rozsądne rozwiązanie, które polega na tym, że proporcjonalnie w zależności od danej kompetencji, wykształcenia się to podnosi, wydaje się racjonalne i akceptowalne.
W związku z tym podsumowując i zresztą zgodnie z rekomendacją biura analiz, na podstawie treści petycji nie jest możliwe ustalenie, jakie konkretnie brzmienie przepisu lub treści wynikającej z niego normy odpowiadałoby intencji autora. Nie jesteśmy w stanie do końca ustalić intencji autora, więc proponuję również, aby tej petycji nie rozpatrywać.
Przewodniczący poseł Rafał Bochenek (PiS):
Bardzo dziękuję, panie pośle. Poprosiłbym jeszcze o głos naszego eksperta pana Krzysztofa Patera. Bardzo proszę.
Stały doradca Komisji Krzysztof Pater:
Miałem jedną wątpliwość, bo oczywiście zgadzam się w pełni z panem posłem i z biurem analiz, że autor nie zdefiniował co ma być wykonane. Z drugiej strony patrząc szeroko, to autor zgłosił pewien problem. Jeżeli w tym problemie jest jakaś wątpliwość, bo oczywiście pan poseł przedstawił bardzo ważną kwestię tego, że mówimy tutaj o bardzo różnych grupach pracowniczych. Trudno, żeby pracownicy pomocniczy mieli wzrosty przykładowo bazujące na wzrostach wynagrodzeń wysokokwalifikowanych lekarzy, którzy są na kontraktach. Natomiast, jeżeli Komisja albo pan poseł dostrzega w tym problem, to ja bym nie zawężał się do kwestii formalnych, czyli że autor nie wskazał. Komisja w przeszłości patrzyła, jeżeli był problem, to wtedy próbowała zidentyfikować metodą dezyderatu, czy rzeczywiście jest problem, czy nie ma. Być może, tu pan poseł ma wielkie doświadczenie, więc ja nie będę się absolutnie wypowiadał wiążąco. Jednak, jeżeli jest problem, to wtedy warto niezależnie od tego, że nie ma propozycji rozwiązania, postawić pytanie do Ministerstwa Zdrowia, czy jest problem. Jaka jest skala problemu ewentualnie i czy jest jakiś plan, żeby w ogóle w tym obszarze coś zmieniać w najbliższym czasie.
Przewodniczący poseł Rafał Bochenek (PiS):
Bardzo dziękuję. Skoro poruszył pan temat Ministerstwa Zdrowia, to zadam pytanie, czy jest ktoś z Ministerstwa Zdrowia? Pan dyrektor Jakub Bydłoń? Jest.
Dyrektor Departamentu Dialogu Społecznego Ministerstwa Zdrowia Jakub Bydłoń:
Dzień dobry. Szanowni państwo, problem art. 5 jest dyskutowany w ramach ustawy z 8 czerwca 2018 r. praktycznie od początku. W pierwszej wersji tego artykułu w ogóle nie było, potem został on wprowadzony po to, aby w pewnym zakresie doregulować kwestie podnoszenia wynagrodzeń pracowników niemedycznych i tych nieokołomedycznych, tak jak tutaj pan poseł sprawozdawca powiedział o tym. Natomiast tu się należy w pełni zgodzić z panem posłem sprawozdawcą, ten przepis musi mieć pewne luzy decyzyjne po stronie pracodawcy.
Pamiętajmy o tym, że ta ustawa określa minimalne poziomy wynagrodzeń pracowników medycznych i tych okołomedycznych i tylko ci pracownicy medyczni i okołomedyczni, którzy zarabiają poniżej poziomów określonych w ustawie dostają podwyżki. Jeżeli byśmy chcieli przyjąć mechanizm, który by ściśle wiązał te wzrosty wynagrodzeń tej pozostałej grupy zawodowej z przeciętnym wzrostem wynagrodzeń w zakładzie, to doszlibyśmy do absurdalnej sytuacji, czyli takiej, że o ile pielęgniarce wzrośnie wynagrodzenie tylko wtedy, jeżeli zarabia poniżej jakiegoś poziomu, to już na przykład dyrektorowi czy zastępcy dyrektora wzrośnie za każdym razem, kiedy rośnie przeciętne wynagrodzenie w tym podmiocie leczniczym o ten pewien poziom. Stąd właśnie taka konstrukcja, która została przyjęta w tym art. 5.
Należy też się zgodzić z tym, że art. 5 obejmuje wszystkie podmioty lecznicze. Każdy podmiot leczniczy, który w Polsce zatrudnia chociaż jednego pracownika, to musi ten art. 5 zrealizować i to jest niezależne od tego, czy to jest dentysta, który zatrudnia asystentkę stomatologiczną na etacie i działa pod szyldem podmiot leczniczy a nie praktyka zawodowa, to on również tę regulację musi wykonywać. Wydaje się, że obecny przyjęty kształt, on jest dyskutowany dość często na poziomie Rady Dialogu Społecznego czy na poziomie Zespołu Trójstronnego do Spraw Ochrony Zdrowia i tutaj jest pełna zgoda, że tak to rozwiązanie powinno wyglądać. Dziękuję.
Przewodnicząca poseł Urszula Augustyn (KO):
Dziękuję bardzo. Wracamy do posła sprawozdawcy, to jaka jest rekomendacja?
Poseł Krzysztof Bojarski (KO):
Podzielę się jeszcze taką luźną refleksją, to rozwiązanie ustawowe jest generalnie złe. Ponieważ z jednej strony bardzo precyzyjnie reguluje te wynagrodzenia, wiążąc je z wykształceniem, co niekoniecznie jest równoznaczne z wartością, którą dany pracownik swoją pracą wnosi do funkcjonowania zakładu.
Sposób zdobywania tego wykształcenia, mówiąc bardziej konkretnie chodzi o grupę pielęgniarską, gdzie została ona podzielona na trzy takie podgrupy, w których są dość duże różnice w wynagrodzeniach.
Dzisiaj próbujemy ją zmieniać, bo państwo wiecie, że jest ta ustawa zgłoszona przez Związek Pielęgniarek i Położnych. Właśnie te nożyce, które się cały czas rozszerzają, próbujemy je zwężać. Wydaje się, że w niedalekiej przyszłości powinno pojawić się rozwiązanie, które będzie łączyło poziom wynagrodzenia nie tylko z posiadanym wykształceniem, ale z pewnym zakresem kompetencji, które dana osoba posiada i realizuje. Dzisiaj można powiedzieć, że pielęgniarka ze specjalizacją anestezjologiczną tak naprawdę w ramach swojej czynności wykonuje dokładnie takie same czynności jak pielęgniarka z tak zwanego odcinka.
Wydaje się, że ta ustawa jest całkowicie do zmiany. Rozumiem też argumentację pana mecenasa, ale w mojej opinii wchodzenie po raz kolejny w drobne elementy tej ustawy jest troszeczkę nieuzasadnione. Raczej trzeba by pomyśleć o pewnym kompleksowym rozwiązaniu niż próbować doregulowywać znowu jakieś tam drobne kawałki. Dziękuję bardzo.
Przewodnicząca poseł Urszula Augustyn (KO):
Bardzo dziękuję. Rozumiem, że ustawa, nad którą pracuje specjalna komisja czy komisja w ramach Komisji Zdrowia dotyczy tylko środowiska pielęgniarek. Zaś tutaj autorzy petycji rozmawiają szeroko w ogóle o środowiskach medycznych i okołomedycznych.
Poseł Krzysztof Bojarski (KO):
Trzeba uczciwie powiedzieć, że ta ustawa od początku pominęła w ogóle pracowników niemedycznych, gdzie nie da się funkcjonować bez tego zaplecza, które organizuje tak naprawdę pracę. Czyli ona od początku była jakaś taka nie do końca. Oczywiście ona wynikała i była wynikiem nacisków grup zawodowych medycznych w celu poprawy swoich warunków finansowych, ale gdzieś tam zgubiono tych pracowników niemedycznych. Dziękuję bardzo.
Przewodnicząca poseł Urszula Augustyn (KO):
Dziękuję bardzo. Jeszcze pytanie dodatkowe, czy w Ministerstwie Zdrowia toczą się jakieś prace, czy tylko to jest kwestia dyskusji pomiędzy poszczególnymi podmiotami?
Dyrektor Departamentu Dialogu Społecznego MZ Jakub Bydłoń:
Tak jak powiedział pan poseł, w tej chwili ten projekt obywatelski jest procedowany w ramach podkomisji nadzwyczajnej. Jest to połączona podkomisja zdrowia i podkomisja finansów publicznych i tam te kwestie są omawiane i dyskutowane. Natomiast mamy ten Trójstronny Zespół do Spraw Ochrony Zdrowia, gdzie strona rządowa ze stroną związków zawodowych i pracodawców średnio raz w miesiącu spotyka się i zawsze pierwszym punktem jest ta ustawa. Ponieważ my dyskutujemy o tym, jak ją wykonać w danej chwili, bo wiemy, że poziom komplikacji jest dość wysoki tutaj i poziom potem kosztu finansowego na każdy 1 lipca jest bardzo znaczący. Z drugiej strony rozmowa jest właśnie o tym, jak ewentualnie zmiany tej ustawy przeprowadzać. Chcę przypomnieć, że ta ustawa od 2017 r. była praktycznie co roku zmieniana. W ramach właśnie takiej dyskusji ze stroną społeczną w pewnych zakresach była doregulowywana, w pewnych zakresach te właśnie luzy decyzyjne były do niej wprowadzane.
Przewodnicząca poseł Urszula Augustyn (KO):
Pan poseł Bojarski, bardzo proszę.
Poseł Krzysztof Bojarski (KO):
Jeśli mogę jeszcze tak troszeczkę dopowiedzieć. Akurat mam przyjemność pracować w zespole doradców pani minister Izabeli Leszczyny i ten problem jakby stoi w tej chwili w rozważaniach zespołu. Z tym, że to nie da się zrobić w miesiąc, bo to jest bardzo duża zmiana.
Tak jak wspomniałem, to nie jest tylko kwestia ustalenia nowych wskaźników, może doprecyzowania, ale przede wszystkim dokonania zmian kompetencyjnych, dokonania zmian w zakresie norm zatrudnienia, uwzględnienia nowych zawodów medycznych w tych normach i w kompetencjach, w takich jak na przykład opiekunki medyczne. Tak że problem jest bardzo złożony i szeroki.
Natomiast mogę tylko powiedzieć, że ten problem jest dostrzeżony i pracujemy nad tym, aby znaleźć rozwiązania i dokonać tutaj zmiany. Myślę, że powinno, przynajmniej moim zdaniem, do przyszłego roku, do czasu, kiedy ta ustawa obowiązująca będzie znowu nakładała obowiązek naliczenia tych wzrostów wynagrodzeń, powinno się pojawić nowe rozwiązanie prawne, które będzie usuwało te problemy i błędy, które wystąpiły w poprzedniej ustawie. Dziękuję.
Przewodnicząca poseł Urszula Augustyn (KO):
Jak wynika z dyskusji, Komisja do Spraw Petycji nie ma takich kompetencji, żebyśmy tak szeroką zmianę mogli wprowadzić. W związku z tym pytanie zasadnicze jest takie, czy kierujemy dezyderat do ministra zdrowia i ta odpowiedź cokolwiek jeszcze może zmienić? Nie bardzo, sądzę. Czy naszą petycję przekażemy do Ministerstwa Zdrowia? Jeżeli tam się toczą dyskusje w zespole, to być może autor petycji także dołożyłby się ze swoimi argumentami do całej dyskusji. Przypuszczam, że te postulaty są podnoszone także w debatach. Natomiast wydaje mi się, że warto napisać opinię do ministerstwa albo przekazać petycję.
Panie sekretarzu, opinia czy przekazanie petycji? Wszystko jedno, możemy jedną i drugą formę podnieść, tak?
Sekretarz Komisji Kamil Micał:
Jest to decyzja posłów, tak naprawdę.
Przewodnicząca poseł Urszula Augustyn (KO):
Przypuszczam, proszę państwa, że będzie łatwiej i wygodniej przekazać po prostu do ministerstwa petycję, żeby autorzy petycji mieli świadomość, że problem jest ważny i że nie zostawiamy go nigdzie z boku. Natomiast, żeby te argumenty wybrzmiały też w dyskusji, która jest podnoszona na forum ministerstwa czy też zespołu. Czy takie rozwiązanie państwa satysfakcjonuje? Jest jakiś sprzeciw? Nie widzę, nie słyszę. Dziękuję. Na tym ten punkt zamykamy.
źródło: sejm.gov.pl