Sąd ocenił zasadność sposobu interpretacji ustawy o wynagrodzeniach pielęgniarek, którą przedstawiają na procesach sądowych zarządzający podmiotami leczniczymi
W kolejnym artykule redakcyjnym Ogólnopolskiego Portalu Pielęgniarek i Położnych przekazujemy użytkownikom pielegniarki.info.pl bardzo ciekawe rozważania sądu o zapisach i „duchu” ustawy o wynagrodzeniach w podmiotach leczniczych.
Sąd ocenia zasadność interpretacji ustawy przez pozwany szpital o odszkodowanie za nierówne traktowanie w zatrudnieniu pielęgniarek, w kontekście zapisu o „wykształceniu wymaganym na zajmowanym stanowisku”.
Szpital uważa, że ustawodawca „miał na myśli”: wykształcenie posiadane przez daną pielęgniarkę.
Co ciekawe związek pielęgniarek OZZPiP zawsze stał na stanowisku, że powinien być w ustawie zapis o: wykształceniu posiadanym. I dlatego wysłał do sejmu projekt ustawy zawierający postulowane regulacje.
Natomiast sąd w jasny sposób obalił argumentację pozwanego szpitala i pośrednio ukazał patologiczne skutki postulowanych zmian w ustawie zaproponowanych przez związek pielęgniarek.
Zobacz także:
Sąd podkreślił, że gdyby przyjąć, że ustawodawca miał na myśli „wykształcenie posiadane przez daną pielęgniarkę”, to takie rozwiązanie doprowadziłoby do braku chęci aby „awansować na wyższe stanowisko, z czym z reguły wiąże się większa odpowiedzialności i wyższe wynagrodzenie”. Po co to by miała robić pielęgniarka, skoro wyższą płacę zasadniczą osiągnie także poprzez podniesienie „posiadanego wykształcenie”, bez konieczności obejmowania wyższego stanowiska? Przecież to patologia w czystej postaci… Nie taki jest cel budowania siatki płac pielęgniarek i położnych.
Przykład: pierwsza pielęgniarka ma wynagrodzenie zasadnicze X. Druga pielęgniarka ma wynagrodzenie zasadnicze wyższe – Y – na innym stanowisku, na którym ma większy zakres obowiązków i odpowiedzialności. Pierwsza pielęgniarka podniosła wykształcenie. W związku z tym, że liczy się „posiadane wykształcenie” to otrzymuje wynagrodzenie Y, które ma pielęgniarka druga. Bez konieczności obejmowania stanowiska pracy, z którym wiąże się wyższa odpowiedzialność oraz szerszy zakres obowiązków.
Sąd dodaje, że taka interpretacja ustawy przez szpitale podważa sens wydania przez ministra zdrowia rozporządzenia w sprawie kwalifikacji wymaganych od pracowników na poszczególnych rodzajach stanowisk pracy w podmiotach leczniczych. Traci ono kompletnie sens. Po co ustalać wymagane kwalifikacje na danych stanowiskach, skoro ma liczyć się tylko „posiadane wykształcenie”?
To prowadzi do kolejnych absurdów. Kadra kierownicza w pielęgniarstwie zarabia mniej niż pielęgniarki odcinkowe. Sąd w poniższym uzasadnieniu pisze o „skrajnych przypadkach”. Niestety one mają miejsce…
Ale ten wątek rozwiniemy w jutrzejszym artykule redakcyjnym.
Poniżej publikujemy kolejny fragment uzasadnienia do wyroku sądu z dnia 1 września 2023 roku, który odnosi się do patologicznych skutków błędnej interpretacji ustawy o płacach w podmiotach leczniczych, przez szpitale.
Zobacz także:
Ustawodawca w ustawie o najniższym wynagrodzeniu w podmiotach leczniczych nie posługuje się w ogóle pojęciem wykształcenia posiadanego przez pracownika zatrudnionego na danym stanowisku.
Zastosowanie jej oznaczałoby całkowite pominięcie użytego wielokrotnie sformułowania „wymaganego” i prowadziłoby do niepożądanych skutków.
Pracownik nie miałby motywacji aby chcieć awansować na wyższe stanowisko, z czym z reguły wiąże się większa odpowiedzialności i wyższe wynagrodzenie. Po uzyskaniu wykształcenia wyższego i specjalizacji pielęgniarka zatrudniona na najniższym stanowisku (pielęgniarki) automatycznie zaliczana byłaby do grupy drugiej według ustawy o najniższym wynagrodzeniu w podmiotach leczniczych, czyli tej samej, w której jest zastępca kierownika do spraw pielęgniarstwa. Jej minimalne wynagrodzenie zasadnicze byłoby wyższe aniżeli lekarza, czy lekarza dentysty bez specjalizacji, którego zakres uprawnień i odpowiedzialności jest zdecydowanie większy aniżeli pielęgniarki.
Oczywiście ustawa ta określa minimalne wynagrodzenie za pracę, jednak w praktyce niewiele podmiotów leczniczych stać na to, aby pielęgniarkom z grupy 2, zajmującym stanowiska na których trzeba wykazać się wykształceniem wyższym i specjalizacją, podwyższyć wynagrodzenie w stosunku do wynikającego z ustawy.
Rację bytu traciłoby też wówczas rozporządzenie Ministra Zdrowia w sprawie kwalifikacji wymaganych od pracowników na poszczególnych rodzajach stanowisk pracy w podmiotach leczniczych niebędących przedsiębiorcami.
Takie rozumienie przepisów ustawy prowadzi w końcu do patologicznych, sytuacji.
Osoby zatrudnione na stanowiskach wyższych otrzymują wynagrodzenie znacznie niższe od koleżanek na niższych stanowiskach, lecz posiadających magisterium i specjalizację.
Zobacz także:
W skrajnych przypadkach przełożona pielęgniarek, ze średnim wykształceniem i specjalizacją, miałaby prawo do znacznie niższego wynagrodzenia zasadniczego aniżeli jej np. nowo zatrudniane podwładne, pracujące na stanowiskach pielęgniarek, nie posiadające doświadczenia lecz mające tytuł magistra i specjalizację.
źródło: orzeczenia.ms.gov.pl
Ponawiamy jeszcze prośbę zespołu redakcyjnego pielegniarki.info.pl. Prosimy o ocenę powyższego artykułu poprzez gwiazdki (od 1 do 5) zamieszczone w sekcji „oceń artykuł”.
Dziękujemy.