Pielęgniarki po LM
Pielęgniarki w grupie utworzonej na Facebooku Jestem pielęgniarką/rzem po Liceum Medycznym i MSZ. Jestem z tego dumna/y! wspominają bardzo często szkolne czasy, naukę, nauczycieli, koleżanki. Zamieszczają stare fotografie, opowiadają historie z młodości. Ponad 20 700 osób zapisanych do grupy jest dumnych z ukończenia LM. Tak wspominają czasy LM oraz wymieniają się opiniami na tematy związane z zawodem.
- Po Liceum byłyśmy lepiej przygotowane do pracy niż teraz, świeżynki po licencjacie czy magisterce. Przez 5 lat miałyśmy dużo teorii, ale też dużo praktyk i styczności z chorymi. Teraz to wygląda zupełnie inaczej. A wiedzę i tak musimy odświeżać na bieżąco. Do pracy nie potrzeba było miliona papierków tylko wiedza i umiejętności. Nie neguję potrzeby kształcenia (coś tam zrobiłam), ale nie przesadzajmy. Najwięcej na nas dorobiły się Izby i prywatne uczelnie. Niedługo okaże się, że możemy tylko zgasić za sobą światło.
- Ja jestem pielęgniarką po liceum medycznym i też jestem dumna. Każda z nas powinna być dumna nieważne jakie szkoły ukończyliśmy, ważne byśmy się szanowały wzajemnie. Współczesne pielęgniarstwo idzie ku nowoczesności i dobrze my byłyśmy uczone służalczości, ale tez są wśród nas osoby o ogromnej wiedzy, doświadczeniu, asertywności, szanujmy siebie i dbajmy o godność każdej z nas.
- Ja też jestem dumna, że skończyłam liceum medyczne 30 lat temu, ale również zrobiłam specjalizacje i skończyłam studia pielęgniarskie.
Pielęgniarki o różnicach w wynagrodzeniu
- Jestem po SM. Rok praktyk dużo dało. Nie mam specjalizacji ani mgr, ale wiedzę większą niż inne. Sama dokształcam się w internecie i mam dużą wiedzę. Pracuję już 35 lat. Denerwuje mnie tylko ta różnica w wypłacie. W tej chwili nie liczy się wiedza, staż tylko papierek.
- Jest nas całkiem sporo. Również ukończyłam LM, zrobiłam licencjat, mgr, specjalizację z pediatrii, a za chwilę zdaję egzamin z anestezjologii. Kiedy podnosiłam kwalifikacje robiłam to dla siebie, bo o żadnych gratyfikacjach z tego tytułu nie było mowy. Robiłam to kosztem swojego wolnego, mojej rodziny, za własną kasę, a komentarzom po co mi to i ten papierek to w jednym celu się przyda… doczekałam czasów kiedy papierek przekłada się na pieniądze i bardzo się z tego cieszę.
- Proszę Pani, wykonując te same obowiązki, nie ma podstaw, żebyście więcej zarabiały. 500 zł jeszcze zrozumiem, ale 2 tys.? Zdarza się, że papierek pewnym paniom namieszał w głowie, czują się lepsze, mniej umiejąc, do tego jeszcze mniej pracując. I Wy i My jesteśmy pielęgniarkami i powinnyśmy się wzajemnie szanować, bo nie macie pojęcia jakie jest nasze życie, jakie mamy przeszkody… SZACUNEK!!!
- Jestem dumna, ze 39 lat temu otrzymałam dyplom ukończenia LM, ale jestem również dumna z tego, że kilka lat temu mogłam zrobić specjalizacje i magisterkę. W 1984 roku nie miałam takiej możliwości między innymi dlatego, że miałam pochodzenie robotnicze.
- Bez sensu te przepychanki. Mam wrażenie, że wiele osób nie za bardzo rozumie o co chodzi z tą siatką płac… nie ma tam nawet wzmianki o zakresie obowiązków, a o to największe bicie piany. Siatka dotyczy posiadanych kwalifikacji i wykształcenia i za to też są te gratyfikacje. Czy to tak trudno zrozumieć? Od zawsze podnoszę kwalifikacje mimo, iż nie było dotąd mowy o jakiejś dodatkowej kasie, robiłam i robię to dla siebie i niejednokrotnie spotykałam się z przykrymi komentarzami od osób z grupy najmniej opłacanej zgodnie z dzisiaj obowiązującą siatką płac, które dzisiaj walczą zamiast przysiąść i zrobić mgr albo speckę. Do głowy by mi nie przyszło żeby wylewać wiadra pomyj na kogoś bo ma wyższą wypłatę, a tak się niestety dzieje, żeby walczyć o to, by ktoś miał mniej….no nie.. zawalczcie o to, by mieć więcej, ale uczciwie.
Pielęgniarki o dokształcaniu
- Ukończyłam liceum medyczne, gdzie najlepiej przygotowano mnie do pracy w zawodzie. Pracuje 40 lat przy łóżku chorego. Przez cały okres pogłębiam swoją wiedzę poprzez kursy, specjalizacje. Kocham moją pracę za którą nie idzie odpowiednie wynagrodzenie. Ale najbardziej przeraża mnie wrogość koleżanek nie ma między nami jedności i to jest bardzo przykre.
- Mamy taki zawód, że nauki nigdy za mało. Całe życie się człowiek uczy czegoś nowego. Niestety praca ciężka, a wynagrodzenie to temat rzeka.
- Wszystko pięknie moje panie, tylko pamiętajcie o jednym. Pierwsze praktyki miałyśmy w szpitalu zaraz w pierwszym semestrze, czyli u mnie był to listopad, a w grudniu kończyłam dopiero 15 lat. Byłyśmy tak naprawdę jeszcze dziećmi. Ja byłam na internie. Pierwszego dnia zgon starszej osoby, którą musiałam zwieść windą do prosektorium. Ja byłam odporna więc nie uciekłam ze szkoły po pierwszej praktyce, ale inne dziewczyny owszem. Czasami trauma zostaje na całe życie. Tak ważną decyzję o tym zawodzie powinno podejmować się będąc pełnoletnią. Pozdrawiam koleżanki. Dyplom od 1985 roku.
źródło: grupa na Facebooku Jestem pielęgniarką/rzem po Liceum Medycznym i MSZ. Jestem z tego dumna/y!