Lawinowo rosną zobowiązania finansowe podmiotów leczniczych wobec pielęgniarek i położnych
Sprawy sądowe dotyczące zasad wynagradzania pielęgniarek i położnych zaczynają mieć wpływ na sytuację finansową podmiotów leczniczych. Zdecydowanie wyróżniają się dwie kategorie pozwów sądowych. Jedna to kwestie nierównego traktowania w zatrudnieniu. Dotyczy dwóch grup pielęgniarek i położnych. Szóstej oraz piątej. Natomiast personel pielęgniarski z grupy 2 pozywa szpitale za degradację polegającą na nieuznawaniu posiadanych przez pielęgniarki tytułów zawodowych: magistra oraz specjalisty. W tych sprawach szpitale są na straconej pozycji. W pierwszym przypadku są oskarżane o gwałcenie podstawowej zasady Kodeksu pracy: jednakowe wynagrodzenie za jednakową pracę. W drugim przypadku trudno wybronić się przed zarzutem dyskryminacji płacowej, skoro podmioty lecznicze przed 1 lipca 2021 roku chętnie wynagradzały pielęgniarki i położne uposażeniem należnym grupie 2 w siatce płac. Jednak po 1 lipca 2021 uznały, że kwalifikacje, za które słono płaciły są teraz zbędne i nie są wymagane przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych.
Ministerstwo zdrowia przez ponad dwa lata – od 1 lipca 2021 roku i nadal – bagatelizowało problem. Nie podjęło działań w zakresie nowelizacji siatki płac w takim zakresie, żeby uchronić podmioty lecznicze przed skutkami przedmiotowych pozwów. Takie postępowanie resortu zdrowia doprowadziło do bardzo trudnej sytuacji. Podmioty lecznicze przegrywają sprawy w sądach i muszą wykładać środki finansowe zasądzone na rzecz poszkodowanych pielęgniarek i położnych. Szpitale odwlekają jak mogą wypłatę zasądzonych wypłat pielęgniarkom ale mają małe pole manewru. Pielęgniarki zirytowane oczekiwaniem na pieniądze występują do sądów o rygor natychmiastowej wykonalności wyroków.
W powyższej sytuacji widać wyraźnie, że ustawa wniesiona przez panią Ptok do sejmu nie wnosi żadnego rozwiązania patowej sytuacji. Dlaczego związek OZZPiP w swoim projekcie ustawy nie wpisał regulacji, które w sposób systemowy rozwiązałyby powyżej opisaną karkołomną sytuację? Dlaczego nadal poszczególne pielęgniarki i położne mają osobiście występować na drogę sądową? Przecież to ustawodawca, który uchwalił radosne prawo w zakresie wynagradzania pielęgniarek, powinien na poziomie ustawowym rozwiązać patową sytuację. Szkoda, że projekt związkowy nie zauważa tego aspektu.
Zobowiązania poszczególnych podmiotów wobec pielęgniarek narastają lawinowo. Nawet w sytuacji kiedy dana pielęgniarka nie wniosła jeszcze pozwu, to i tak zobowiązania szpitala wobec niej rosną codziennie! Dlaczego? Ma bowiem 3 lata na złożenie pozwu o degradację lub nierówne traktowanie w zatrudnieniu. Gdy złoży pozew do sądu przed 1 lipca 2024 roku – czyli przed upływem 3 lat – to kwota odszkodowania urośnie do… przekroczy 100 tys. PLN. Ta kwota wynika z dotychczasowych wyroków nakazujących wypłatę odszkodowań pielęgniarkom.
Powyższa sytuacja stanowi poważne wyzwanie dla nowej większości sejmowej oraz ministra zdrowia. To jak wrzucenie granata do pokoju socjalnego pielęgniarek. Przy powyższych uwarunkowaniach skierowanie do sejmu projektu ustawy przez panią Ptok niczego nie rozwiązuje. W przypadku przyjęcia przez sejm ustawy w brzmieniu zaproponowanym przez związek OZZPiP, pielęgniarki będą składać nadal pozwy sądowe po dniu jej uchwalenia. Dlaczego? Bowiem różnica 2 tys. PLN brutto brutto pomiędzy pielęgniarkami wykonującymi taki sam zakres obowiązków zostanie przez sądy uznana za nierówne traktowanie w zatrudnieniu.
Gdyby zatem ustawa pani Ptok weszła w życie 1 lipca 2024 roku to danej pielęgniarce szpital będzie musiał wypłacić ponad 100 tys. odszkodowania za okres 1 lipca 2021 – 30 czerwca 2024. I co ważne nadal będzie podlegał pod wypłatę odszkodowania za kolejny okres po 1 lipca 2024 roku!
Natomiast warto odnieść się jeszcze do kwot zadłużenia szpitali wobec pielęgniarek. Jeden ze szpitali po prawomocnym wyroku sądowym, w którym uznano prawo pielęgniarek z tytułem magistra i specjalizacją do zaszeregowania do grupy 2 siatki płac, musi wypłacić pielęgniarkom około 2 mln PLN. A sprawa dotyczy tylko 40 pielęgniarek i zdecydowanie krótszego okresu niż 3 lata. Natomiast przedmiotowy wyrok otwiera drogę pielęgniarkom z grupy 6 i 5 zatrudnionych w tym szpitalu, do składania pozwów o nierówne traktowanie w zatrudnieniu. W sytuacji kiedy tylko 100 pielęgniarek wystąpi o odszkodowanie za okres 1 lipca 2021 do 30 czerwca 2024 to kwota należności tego szpitala wobec tej grupy pielęgniarek przekroczy 10 milionów PLN.
Składanie pozwów sądowych wzrasta lawinowo… jedna z kancelarii prawnych złożyła pozew sądowy w imieniu 220 pielęgniarek, które skarżą szpital o nierówne traktowanie w zatrudnieniu. Łatwo policzyć, że kwota odszkodowania wyniesie ponad 22 milionów PLN.