Pielęgniarki reagują na wypowiedź posłanki.

5 min czytania
Aktualności
Pielęgniarki reagują na wypowiedź posłanki.

Pielęgniarki o wypowiedzi posłanki

W interpelacji do ministra zdrowia posłanka użyła poniższego stwierdzenia:

Średnia wieku pielęgniarek w Polsce wynosi 53 lata. Wpływ na to mają m.in. zasady funkcjonowania zawodu pielęgniarki i położnej, dzięki którym przed laty prawo nie wymagało od nich wyższego wykształcenia. Prawdopodobnie z tego też powodu część kobiet decydowała się na obranie tego kierunku rozwoju swojej ścieżki zawodowej”.

Część użytkowników Ogólnopolskiego Portalu Pielęgniarek i Położnych skrytykowała niefortunną wypowiedź pani poseł. W niektórych komentarzach zwracano uwagę, że wypowiedź posłanki nie jest deprecjonująca lecz ukazuje realia tamtych czasów.

Poniżej kilka wybranych komentarzy.

Czemu ma służyć wypowiedź Pani poseł? Jaki miała w tym cel? Błąd w tym stwierdzeniu polega na tym, że nie było to wymogiem. Były licea medyczne kształcące nas w zawodzie pielęgniarki i były dwuletnie studium pielęgniarstwa po liceach ogólnokształcących. Po tych szkołach mogłyśmy iść na 5 letnie studia magisterskie. Można być bardzo dobrą pielęgniarką, którą cenią pacjenci i przełożeni po liceum medycznym i po studiach. To ciągłe dzielenie nas i mówienie o nas które pielęgniarki są lepsze a które ”gorsze” jest już nużące i niczemu nie służy dobremu. Należy szanować każdego pracownika OCHRONY ZDROWIA. Zachęcam wszystkie pielęgniarki do lojalności w naszej grupie zawodowej, do szanowania jedna drugą, a szczególnie ten apel kieruję do koordynujących, oddziałowych, naczelnych, przełożonych pielęgniarek. Szacunek, szacunek, szacunek.

Nie, że nie było wymogu. Taki był system kształcenia i koniec. Po ukończeniu liceum można było iść na 5 letnie studia magisterskie i tyle w temacie.

LM dla pielęgniarek to lata ciężkiej orki w nauce – nie tylko przedmiotów ogólnokształcących ale również zawodowych”

Co pani poseł wie, jakie były wymagania aby dostać się do Liceum Medycznego, za moich czasów trzeba było mieć bardzo wysokie oceny na świadectwach po ukończeniu VII i VIII klasy Szkoły Podstawowej, a jak już się było uczennicą LM, lata ciężkiej orki w nauce – nie tylko przedmiotów ogólnokształcących ale również zawodowych.

W Szczecinie nie było. Mówię też o latach wcześniejszych niż nasze roczniki. Ja też skończyłam liceum w 1995 r.

Jestem pielęgniarką na emeryturze. Skończyłam w Szczecinie SM na Woj. Polskiego 63. Przepracowalam 40 lat i nikt nie mówił nawet o studiach dla pielęgniarek. Może przełożone, naczelne pielęgniarki w szpitalach musiały skończyć studia, aby kierować personelem. Ale nie pielęgniarki pracujące na oddziałach. Byłyśmy bardzo odpowiedzialne i wykonywałyśmy o wiele trudniejszą pracę (tlen, nie było wind, wenflonów, zakładałyśmy sondy do żołądka, dwunastnicy itp.). Nie było żadnych sprzeczek, która lepsza czy gorsza. Teraz czytam i się za głowę łapię.

Ja chciałam iść do studium medycznego w 1994 roku i wtedy nie było studiów pielęgniarskich, mój rocznik po biol-chemie miał wybór albo iść na medycynę, albo na farmację, ew. było policealne studium medyczne dwuletnie (przy ul. Grenadierów w Warszawie).

Ukończyłam studium medyczne w 1995 roku… i już wtedy studia pielęgniarskie istniały. To już ponad ćwierć wieku.

Niech to powie mojej Mamie, która wspomina warszawskie liceum medyczne jako „ciężka orka na ugorze”(!) 5 lat nauki, służby, poniżenia, zakuwania i niedospanych lat…, po to by uczyć się dalej, pracując w zawodzie i nie dospać aż do emerytury…

LM to była bardzo trudna szkoła. Przedmioty ogólne jak w każdej szkole średniej, matura w 4 klasie i egzamin dyplomowy w 5. Potem można było iść na studia.

O matko, dobrze, że przy końcu mojej kariery zawodowej ktoś mi uświadomił, dlaczego zostałam położną.

Pielęgniarka: wypowiedź pani posłanki nikogo nie krzywdzi

Przeczytałam artykuł, nie rozumiem skąd oburzenie w komentarzach na panią posłankę.Przecież wszystko co powiedziała ma sens i nikogo nie krzywdzi. Kiedy ja kończyłam LM, otwierano studia magisterskie dla pielęgniarek, nie było mowy o trybie zaocznym, czy wieczorowym na żadnym kierunku medycznym. A masa dziewczyn decydowała się na szkoły pielęgniarskie, również dlatego, że były dostępne w każdym mieście powiatowym, były internaty, czy domy słuchacza przy SM. Można było dojeżdżać, lub zamieszkać w internacie, który kosztował grosze z wyżywieniem. Po ukończeniu szkoły można było pracować wszędzie. Były hotele pielęgniarskie, czy dotacje do kwater. Podjęcie pracy na wsi, czy małym miasteczku, często wiązała się z otrzymaniem mieszkania służbowego. Sama szkoła LM, czy SM nie były łatwe do ukończenia, odsiew był ogromny, więc zostawały te najlepsze. Mimo wszystko było dużo pielęgniarek i położnych i to dobrze przygotowanych do zawodu. Teraz nasz zawód jest na wymarciu, ale za to jakże dobrze wykształcony (zwłaszcza zaocznie). Obraża mnie to plucie na nasze marne wykształcenie. Nie czuję się źle wykształcona, taki był system, było nas wystarczająco dużo, a teraz elity nie wyrabiają, bo jest ich mało. No cóż, zobaczymy co będzie, kiedy nasze pokolenie, tych „niewykształconych” w całości zniknie z rynku pracy, powodzenia.

Bzdury totalne pisze pani posłanka, nie każdy kończył LM – poziom był wyższy niż w ogólniaku. Te osoby, które odpadły w pierwszym półroczu w LM kończyły bez problemu ogólniak. Proszę trochę pomyśleć zanim zacznie się wypisywać bzdury. Zgadza się nie wszyscy musieli zdawać maturę ale to tak jak w technikum ale większość maturę i tak robiła i na wysokim poziomie. W LM był rygor co do strojów, wyglądu i nauki. Proszę nie ujmować osobom, które skończyły LM, kiedyś to był prestiż skończyć Medyka. Co do kształcenia dalej tak wszystko można, jeśli ma się na to pieniądze i czas. Całe życie się kształce ale jak musiałam dokonać kto zrobi u mnie w domu mgr ja czy moje dziecko, postawiłam na nie aby ona nie musiała dokonywać takich wyborów. Niektórzy mam wrażenie mają życie różami usłane łatwo się ocenia kogoś z boku. Pomyślmy zanim kogoś zniszczymy. Pielęgniarki powinny się wspierać a coraz więcej zadufania w środowisku. Trzeba się było uczyć – jak to słyszę to mnie mdli – co rusz kursy, kursiki – bez papieru nic nie zrobisz. Lekarze kończą i mają moc uprawnień a u nas non stop coś się wymyśla i wyciąga kasę biznes goni biznes i zamęt w środowisku. Po co mgr, po co szkoła jak i tak musisz zrobić kurs. Kiedyś opatrunki robiła każda pielęgniarka. Teraz nie masz kursu nie dotykaj, do czego to prowadzi – DO ZNIEWOLENIA nie do samodzielności.

źródło: pielegniarki.info.pl

Komentarze

Oceń artykuł

Średnia ocen: 4.6 / 5. Ilość głosów: 27

Bądź pierwszym, który oceni wpis

8487 artykułów

O autorze

Czynny zawodowo specjalista w dziedzinie pielęgniarstwa anestezjologicznego i intensywnej terapii. Były członek Okręgowej i Naczelnej Izby oraz delegat na Zjazd Krajowy samorządu zawodowego. Założyciel Ogólnopolskiego Portalu oraz Gazety Pielęgniarek i Położnych.
Artykuły
Zobacz także
AktualnościPielęgniarki w liczbachSzkolenia pielęgniarek i położnych

14,8% pielęgniarek posiadających tę specjalizację osiągnęło wiek emerytalny. 

1 min czytania
W ciągu 5 lat liczba pielęgniarek specjalistek w tej dziedzinie, w wieku do 40 lat, wzrosła o 1.2 tys.   Kształcenie w dziedzinie…
AktualnościNormy zatrudnienia

Pielęgniarka: boję się.

2 min czytania
Pielęgniarka – zastanawiam się jak sobie dam radę… W dniu 19 listopada 2024 roku został skierowany wniosek o pociągnięcie do odpowiedzialności zawodowej…
Aktualności

Kalendarze dla pielęgniarek i położnych na 2025 r.

1 min czytania
Nowość w Sklepie Pielęgniarek i Położnych Drugi rok z rzędu wydajemy dwa kalendarze: kalendarz dla pielęgniarek i kalendarz dla położnych. Tegoroczny układ…
Komentarze
×
AktualnościSklep Pielęgniarek i Położnych

Praktyka zawodowa położnych – waga do pomiarów niemowląt.