Kontrowersyjna oferta pracy dla pielęgniarek

W poprzedni weekend na Ogólnopolskim Portalu Pielęgniarek i Położnych opublikowaliśmy artykuł dotyczący oferty pracy dla pielęgniarki z licencjatem. Praca w Centrum Medycznym. Artykuł wywołał wiele kontrowersji ze względu na wymagania, jakie pracodawca stawia pielęgniarce, na tym stanowisku, a mianowicie – umiejętność ściągania szwów. Dowiedz się więcej w tej sprawie: Praca dla pielęgniarek z licencjatem. Wymagana umiejętność ściągania szwów.

Komentarze pielęgniarek i położnych

Post na Facebook’u, dotyczący powyższej sprawy skomentowało bardzo wiele pielęgniarek i położnych. Poniżej prezentujemy wybrane komentarze, zachowując oryginalną pisownię.

– To co my, pielęgniarki z długoletnim stażem po liceum mamy robić, jak na wszystko trzeba mieć papier…

– No niesamowite…, żeby ściągnąć szwy trzeba z 4 fakultety skończyć.

– Ostatnio czytałam drwiące wpisy koleżanek pielęgniarek na temat kształcenia w Liceach Medycznych. No cóż, obecne Panie pielęgniarki z tzw. „wyższym” wykształceniem potrafią ranę zabezpieczyć samym Omnifixem. Dlatego nie dziwi mnie wpis pracodawcy, ze wskazaniem na umiejętność wykonywania konkretnych procedur medycznych. Natomiast ubolewam nad poziomem tzw. „wyższego” kształcenia pielęgniarek. Drogie koleżanki, pokora i samokrytycyzm nikomu nie zaszkodziły. Zmiany w procesie pielęgnacji, technikach zabiegowych i procedurach medycznych są bardzo dynamiczne dlatego, to co było oczywiste dwa miesiące temu, niekoniecznie jest takie obecnie. Pielęgniarka z Liceum Medycznego.

– A pielęgniarki bez licencjatu nie potrafią? Bzdura. Bez licencjatu więcej potrafią. Są zarówno praktykami jak i teoretykami.

– A do tego nie trzeba mieć jakiegoś kursu albo specjalizacji? Bo chyba „zwykła” pielęgniarka nie ma do tego odpowiednich uprawnień (czyli papierków) i w razie W może zostać ukarana.

– Może kursik dla pielęgniarek – jakim krokiem wejść w ogóle do roboty?

Pielęgniarka: Znam pielęgniarki, które ukończyły studia magisterskie, a nie pobiorą krwi, nie ściągną szwów…

– W liceum miałam praktyki i uczyli nas ściągać szwy, to jakieś 35 lat temu.

– Tak się zastanawiam, po co dyplom pielęgniarski skoro do tak podstawowych czynności trzeba kursu (nabijanie kasy i tyle w temacie). Od 46 lat zdejmuje szwy!!

– Po co te wszystkie kursy są. Ktoś bierze za to pieniądze. Pracodawca powinien wywiązywać się z obowiązku szkoleń dla pracowników i to co roku. Całe życie ściągałem szwy, a teraz wymyślili kurs. Przecież to powinno być w ramach szkoleń udoskonalających w miejscu pracy. Kurs leczenia ran też nie jest na wieczność. Opatrunki, postępowanie też może się zmienić. Trzeba z tym być na bieżąco. Wszystko jest po to, by nas skłócić i nie zapłacić za naszą ciężką pracę.

– Jestem po LM i naprawdę usuwanie szwów nie było dla mnie wyczynem, wręcz przeciwnie, usunęłam ich mnóstwo jako pielęgniarka opatrunkowa na oddziale chirurgii ogólnej.

– Znam pielęgniarki, które ukończyły studia magisterskie, a nie pobiorą krwi, nie ściągną szwów… ect. Ale pensje mają większe od pielęgniarek z wieloletnim stażem na blokach operacyjnych kardiologii, ginekologii, ortopedii itd. Polska rzeczywistość – płacić za papier, a nie umiejętności i doświadczenie.

– Czasami zastanawiam się w jakim świecie żyje i ile kasy bierze osoba, która wpada na takie genialne pomysły.

– Zdejmowanie szwów… toż to każdy potrafi a przynajmniej tak myślę.

– Wg ustawy trzeba mieć specjalizacje chirurgiczną lub kurs leczenia ran. Umiejętności to jedno, a uprawnienia to drugie. Dobrze wiemy, że gdy cokolwiek się stanie Pacjentowi, to ciężko będzie się wytłumaczyć w sądzie, dlaczego daną rzecz wykonano bez uprawnień. Tylko w naszym zawodzie chyba uprawnienia są tak pokręcone, ale to wiadomo dlaczego.

źródło: Facebook

Zachowano oryginalną pisownię.