Praca pielęgniarek i położnych
W jednym z postów na naszym Facebooku zadaliśmy pytanie pielęgniarkom i położnym, które brzmiało: Ile kawy wypijają podczas dyżurów? Większość osób, które wyraziły swoją opinię wskazało, że wypijają tylko jedną kawę podczas pracy i w dodatku zawsze zimną.
Do dyskusji dołączyła także polska pielęgniarka, pracująca w Anglii, która wspomniała, jak wyglądają przerwy w pracy w szpitalach w UK.
Podobał mi się system w Anglii. Dwie przerwy po 15 min i jedna na lunch 30 minutowa w pomieszczeniu, z dala od oddziału. Każdy po kolei schodził.
System pracy w Anglii zdecydowanie spodobał się pielęgniarkom. Jedna z nich zamieściła poniższy komentarz.
Jest jeszcze porządek na tym świecie. Można? Można. Nie jesteśmy robotami….
Opinie pielęgniarek i położnych
Na temat przerw w pracy wypowiedziały się także inne pielęgniarki i położne. Poniżej przedstawiamy wybrane komentarze.
Przerwa w pracy? A co to jest ta przerwa? Siedzę w socjalnym, jem, dzwonek, więc zostawiam jedzenie i idę na salę. Po wykonaniu koniecznych czynności już zapominam, że jadłam…
Tak powinno być. Siedzę jem śniadanie i dostaję na talerz dokumentację pacjenta od koleżanki jednozmianowej z komentarzem: pilnie i trzeba iść na konsultację. Mówię: czy mogę skończyć śniadanie? Odpowiedź: nie bo tam czeka lekarz. To tylko w Polsce gdzie nie szanuje się koleżanek nawzajem, a cóż mówić o poszanowaniu od pacjenta.
W każdym szpitalu, w którym pracowałam w UK, czy to jako „stała” pielęgniarka, czy z agencji – pomieszczenie socjalne znajdowało się poza oddziałem. Przerwy były ustalone z góry i jak szło się na przerwę, były przydzielone osoby, które „kryły” tą na przerwie. Przeszkadzanie pielęgniarce na przerwie to była ostateczność. 15 min rano i wieczorem, pół godziny po południu.
Pracuje w UK i nie zawsze pomieszczenie jest z dala od oddziału, ale rzeczywiście przerwy są świętością.
Tak samo jest w Szwajcarii ale: Co z tego skoro jako pielęgniarka noszę tzw.: ”telefon główny” i nawet podczas przerwy zawracają gitarę?
Pracuję w Niemczech. Przerwa pół godziny jest doliczona do czasu dyżuru i jest bezpłatna. Czasami nie ma na nią czasu, ale i tak musisz być w pracy do konkretnej godziny, bo inaczej masz godziny ujemne. Oczywiście dzwonki pacjentów w czasie przerwy są normą.
W Danii nie wolno być poza zasięgiem, zawsze do dyspozycji, jak się je np. obiad, dzwonią, zostawiasz jedzenie, robisz co trzeba i wracasz do zimnego. Drzwi do dyżurki otwarte, najchętniej by chcieli, żeby tylko siedzieć w dyżurce jak się pisze raport, a tak to trzeba być z chorymi cały czas. Nie ma przerw jako takich. Oni są tak poprawni, że nawet podczas posiłku rozmawiają o chorych, bo pauza na jedzenie jest płatna ,wiec czują się w obowiązku gadać na tematy zawodowe…
źródło:pielegniarki.info.pl