Nigdy żaden fantom i teoria nie zastąpią żywego pacjenta…
Na naszym fanpage na Facebooku zamieściliśmy poniższy post. Wywołał on duże poruszenie oraz dyskusję. Poniżej przedstawiamy kilka wybranych komentarzy zamieszczonych przez pielęgniarki. Zachowano oryginalne brzmienie wypowiedzi.
- Pracuję w szpitalu, w którym odbywają się praktyki. Panie przychodzą na godz. 7.30 lub 8 zależnie od tego, o której przyjeżdża autobus. Następnie 2 godziny pod okiem koleżanek pielęgniarek przygotowują kroplówki, lub karmią chorych, zależnie od potrzeb, potem jest przerwa na śniadanie, po 30 minutowej przerwie przechodzą przez oddział odłączając puste butelki po kroplówkach i…o godz. 11-tej już ich nie ma….bo autobus, bo uczelnia, bo inna praca, bo…takie praktyki rzeczywiście przygotują do zawodu.
- A co do tych pań 40 + uważam że to osoby w większości przypadków dobrze przygotowane do zawodu, to przeważnie osoby które dobrze wiedzą po co idą na te studia . Ja osobiście dodałabym nauczycieli zawodu na wszystkie praktyki, bo to właśnie z tego wynikają braki w przygotowaniu praktycznym do zawodu.
- Zgadzam się z tą wypowiedzią. Dodam tylko że w Polsce płaci się nie za wiedzę, a za papierek ze studiów, który jeszcze kilka lat temu był coś wart, a dzisiaj w mojej ocenie nie świadczy o niczym. Młodzi ludzie po studiach nie znają podstaw matematyki (równanie z jedną niewiadomą jest nie do rozwiązania) chemii ( jeżeli na fiolce pojawi się informacja, że zawiera dwie składowe to całość fiolki wg nich zawiera tylko gramaturę jednego składnika, powietrze zawiera bliżej nieokreśloną zawartość tlenu). Przykre, że nas z wieloletnim doświadczeniem traktuje się gorzej, bo oni mają dyplomy. A ja może powiem mocno, ale oni po prostu nie zasługują na tytuły. A tym bardziej na zarobki proponowane przez władze.
- Doświadczenie i wiedza idą w parze bez względu na to ile ma się lat.
- Nigdy żaden fantom i teoria nie zastąpią żywego pacjenta i praktyki z nim. Fakt można się uczyć na fantomach, ale psychiki chorego człowieka nie poznasz.
- Bo po liceum umiało się absolutnie wszystko i już NIGDY w życiu nic nie zaskoczyło… jeśli ktoś myśli, że wszystko umie to jest głupi.
- Ogromnie cieszę się, że pracuję w zespole, który nie patrzy na wiek rozmawiając o przypadkach. Uczymy się od siebie, a młode nie raz tłumaczą dlaczego teraz jest takie postępowanie, a nie takie jak uczono 35 lat temu.
- Skończyłam szkołę prawie 41 lat temu. Obecnie pracuję na u.z. Jak przyszłam do pracy pielęgniarka była pielęgniarką. Był do starszej osoby szacunek. Podział w obecnych czasach jest niesamowity. Ale chciałam tylko nieskromnie powiedzieć. Jesteśmy matkami, babciami i po co to jątrzenie? Każda z nas wyniosła z domu wychowanie. Ja zawsze pracowałam i pracuję w zespole i to mnie cieszy, bez względu na innych wykształcenie i wiek. Mam licencjat. Ale nie to jest ważne. Pracujemy z ludźmi, a nie z maskotkami, ale dajmy szansę tym młodym. Jak nimi pokierujemy to myślę, że zaprocentuje to w przyszłości.
źródło: pielegniarki.info.pl
Komentarze