Niezaszczepione pielęgniarki – sytuacja na Podkarpaciu
Gazeta Wyborcza w dniu 16 lutego 2022 roku opublikowała artykuł pt. Pielęgniarki z Podkarpacia przeciwniczkami szczepień przeciwko COVID-19. Pikietują pod hasłem: „Stop segregacji sanitarnej.”
Autorka publikacji Annna Gorczyca stwierdza, że rozporządzenie w sprawie obowiązkowych szczepień wzbudza wiele kontrowersji wśród medyków. Wykorzystuje to m.in. Konfederacja organizując m.in. pod szpitalami pikiety pod hasłem „Stop segregacji sanitarnej”. Na Podkarpaciu takie akcje organizuje również stowarzyszenie Inicjatywa Sanocka, w której działa Jacek Kotula, radny wojewódzki.
Pracownicy KSW nr 2 w Rzeszowie przeciwko obowiązkowym szczepieniom
Do Inicjatywy Sanockiej zwrócili się pracownicy Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie. Miało ich oburzyć pismo Witolda Skręta, koordynatora ds. szczepień w szpitalu. Odebrali je jako przymus szczepień. „W naszym Szpitalu właśnie opublikowano pismo dr Witolda Skręta, który na bliżej nieokreślonych zasadach ma nas wszystkich, pracowników tej placówki, zmusić do podjęcia takich działań przed marcem 2022 roku” – czytamy w piśmie przedstawionym przez Inicjatywę Sanocką.
Jak twierdzi Jacek Kotula, pod pismem podpisało się blisko 200 osób, które gotowe są odejść ze szpitala, jeśli będą musiały się zaszczepić. – Zdecydowana większość to pielęgniarki. Ale jest też troje lekarzy – twierdzi Kotula.
Nie przekazał listu dyrekcji szpitala, bo pielęgniarki obawiają się, że wtedy będzie wiadomo, kto nie jest zaszczepiony.
Dyrektorka szpitala: Protestujący nie zgłosili się do mnie
Dyrektorka KSW nr 2 Barbara Rogowska wyjaśnia, że pismo, które otrzymali pracownicy, informowało o zarządzeniu ministra zdrowia. – Chcieliśmy, żeby pracownicy o nim wiedzieli. Poza jednym związkiem zawodowym, który się do nas zwrócił, nikt więcej o nie nie pytał – mówi Barbara Rogowska. Dyrektorka wyjaśnia, że czeka na przepisy wykonawcze do rozporządzenia. A piśmie protestacyjnym mówi: – Nie widziałam go, nie wiem, czy to rzeczywiście nasi pracownicy się pod nim podpisali.
Dyrekcja szpitala nie wie, ilu pracowników jest zaszczepionych. Statystyki były prowadzone do maja ub.r. – Wtedy było bardzo wysokie wyszczepienie. Mamy ponad 2 tysiące pracowników. W tym 350 lekarzy, 99 procent z nich było zaszczepionych. Ale nie mogę wykluczyć, że te blisko 200 osób nie jest zaszczepionych – przyznaje Barbara Rogowska.
KSW nr 2 w Rzeszowie był pierwszym, w których pracownicy sprzeciwili się obowiązkowym szczepieniom. – W Strzyżowie podpisało się 69 osób, 75 w Łańcucie. Po kilkadziesiąt w Mielcu i Leżajsku – większość z nich to pielęgniarki – dodaje Jacek Kotula.
W Mielcu protest sygnowany przez związek zawodowy
W Mielcu pod pismem, które trafiło do dyrektora Jarosława Kolendo, podpisała się szefowa szpitalnej organizacji Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. W ubiegły piątek przed szpitalem odbyła się pikieta, w której wzięło udział kilkanaście osób. – Podpisałam się w imieniu wielu pielęgniarek, które się boją działań dyrekcji – mówi Jolanta Dul.
Wyjaśnia, że dyrektor mieleckiego szpitala zapowiedział, że osoby niezaszczepione nie będą dopuszczone do pracy, będą wysyłane na urlopy wypoczynkowe lub bezpłatne. W piśmie, które przekazała dyrektorowi poinformowała, że Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych zadał ministerstwu szereg pytań dotyczących rozporządzenia.
Odpowiedzi ministerstwa zostały przekazane organizacjom związkowym. – Stan prawny jest taki, że pracodawca nie może sprawdzać czy ktoś jest zaszczepiony czy nie. Nie można nikogo zmusić do tego, żeby się zaszczepił, czy żeby pokazał certyfikat albo wynik testu – stwierdza.
Jolanta Dul przyznaje, że nie zaszczepiła się przeciwko COVID-19. – Boję się, nie mam zaufania do tego preparatu medycznego. Nie jestem przeciwnikiem szczepionek, jestem zaszczepiona wszystkimi obowiązkowymi szczepionkami. Nikomu nie odradzam szczepienia się przeciwko COVID-19, to wolny wybór – mówi.
źródło: gazeta.pl