Struktura wiekowa pielęgniarek czynnych zawodowo
Wczoraj na Ogólnopolskim Portalu Pielęgniarek i Położnych opublikowaliśmy informacje Zespołu Trójstronnego, który podjął temat zachęt dla pielęgniarek w wieku emerytalnym.
W naszych mediach społecznościowych opublikowaliśmy post dotyczący tego zagadnienia. Spotkał się on z dużym zainteresowaniem – dotarł do prawie 40 tys. użytkowników oraz został skomentowany 58 razy.
Z raportu opublikowanego przez Naczelną Izbę Pielęgniarek i Położnych wynika, że do 2030 roku liczba zatrudnionych pielęgniarek i położnych zmniejszy się o 36,3 tysięcy. Dziś w tych zawodach pracuje niemal 70 tysięcy osób z uprawnieniami emerytalnymi, które w każdej chwili mogą odejść z pracy. Rozkład struktury wieku wskazuje, że brak jest zastępowalności pokoleń. „Największy liczbowo przedział wiekowy wśród pielęgniarek to 51–60 lat, który obejmuje 83 129 pielęgniarek, co stanowi 35,8 proc. liczby zatrudnionych”.
źródło: fragment interpelacji posłanki Katarzyna Osos z dnia 1 grudnia 2021 r.
Pielęgniarki – najpierw zostałyśmy zdeprecjonowane. Teraz słyszymy o zachętach
Poniżej przytaczamy wybrane opinie pielęgniarek i położnych, zachowując oryginalną pisownię.
Przepracowałam jako pielęgniarka 40 lat w DPS – 36 lat. Od kilku miesięcy jestem na emeryturze. Dla zachęty do dalszej pracy, o której piszecie, dostałam tyle, że mam gdzieś dalszą pracę. Tak się docenia pielęgniarki. W DPS pracują jako pracownicy pomocy społecznej i takie nędzne mają wynagrodzenie. Ktoś zaraz napisze, że można pracować w szpitalu – można, ale wszędzie ludzie potrzebują pomocy. Dlatego leżę na kanapie i wyleguję się, mając w nosie wszelkie zachęty na zasłużonej emeryturze. Teraz jestem szczęśliwa, a ten wpis to tylko takie MOJE myśli w związku z podjętym tematem.
Dość już mam tej propagandy i takiej pracy w wiecznym stresie, wyczerpującej fizycznie. Nic nie jest mnie w stanie przekonać do dalszej pracy, na zero szacunku. A zarobki wyłączając godność.
Mogli wcześniej pomyśleć. Dać większe pieniądze. Pielęgniarki nie wyjeżdżałyby za granicę do pracy. Trzeba było nie zamykać szkół. A teraz emerytki, które całe życie tyrały na zmiany, nie miały normalnego życia rodzinnego (święta w pracy) na starość, zamiast cieszyć się wnukami i życiem w spokoju mają znowu zasuwać na zmiany. Niech sobie wsadzą gdzieś zachętę. Dadzą podwyżki tym, co jeszcze pracują i niech się odczepią od emerytek. Zamiast sobie dawać nagrody i premię nie wiadomo za co. Chyba zwariowali z takimi pomysłami. Niech przyuczą się do zawodu i sami przyjdą do pracy…
Ach… my pielęgniarki po LM, niedocenione w podwyżkach, ale do pracy na emeryturze potrzebne? Zapewne jak podejmę pracę z moim doświadczeniem zawodowym, to jedynie w prywatnych jednostkach, za godną stawkę. A najważniejsze, że nie będę zmuszana płacić składek.
Tak myślę, że niech docenią osoby, które teraz pracują po LM, bo tych osób jest najwięcej, a pieniądze dają wyższym grupom, których jest mniej w szpitalach.
A może dać już święty spokój i spokojną emeryturę? Mało się naharowały? A ten cały zespół trójstronny niech się na oddziały do roboty weźmie, a nie tylko mówią zza biurka.
Bardzo dziękuję za taką zachętę. Ani dnia dłużej w pracy.
Pielęgniarka: Bezczelność jednak nie zna granic
Bezczelność jednak nie zna granic. Teraz nas dyskryminujecie, a tu mowa o zachęcie. Potwory!
Pięknie nas podzieliliście, to sobie pracujcie sami. Ja mam gdzieś takie traktowanie. Całe życie jestem nikim i niczym. Czekam tylko na możliwość przejścia na emeryturę i „adios” choć kocham to, co robię.
Zostałam zachęcona obniżką podstawy! Mam teraz motywację.
Gratuluję pomysłu w czasach COVID’u. Wiadomo, że osoby starsze mają mniejsze szanse na przeżycie i potwierdził to wiek zmarłych na COVID pielęgniarek, nie licząc powikłań tych, co przeżyły. Statystyczna pielęgniarka żyje 62 lata i jest to mocno obciążający zawód z kontaktem z wieloma innymi infekcjami, zakażeniami i urazami, o czym się nie mówi. Do tego, w większości brak dodatków za kontakt z pacjentem podejrzanym lub chorym na COVID. Czyli dobra propozycja na skrócenie czasu pobierania emerytury, tym oszczędności dla ZUS.
Na pewno zachętą jest pensja po 40 latach pracy, zrównana z opiekunem medycznym. Bardzo dziękujemy.
Tak. Takie głupie decyzje podejmują osoby, które nie mają pojęcia o pracy pielęgniarki na oddziałach. Pokazali jak szanują pielęgniarki z długim stażem pracy. Czy po studiach, czy specjalizacjach – praca i obowiązki i odpowiedzialność ta sama, a różnica w zarobkach kolosalna. Dlaczego nie zmienili zakresu obowiązków pielęgniarkom po SM LM na takie, jakie mają opiekunki medyczne? Bo potrzebują głupich do pracy. Gdyby nie te pielęgniarki, których jest większość, to większość szpitali i innych placówek już by nie istniała. Wstyd i szok totalny, co zrobili. Może te Panie z izb tak wyszkolone by się ruszyły z krzesełek i poszły na oddziały covidowe zasuwać za miskę ryżu. Jak to ktoś z rządu powiedział OBSŁUGIWAĆ.
Potraktowano największą grupę przedemerytalną z dyplomem jako poświęcenie dla uzyskania dużych podwyżek dla pań z tytułami lub w trakcie zdobywania bez doświadczenia. Sami powinni zakasać rękawy i szorować do szpitala – skoro tacy mądrzy!
źródło: fanpage Ogólnopolskiego Portalu Pielęgniarek i Położnych