Wspomnienia pielęgniarek z czasów LM
Czas Liceum Medycznego wzbudza wiele wspomnień. Poniżej kilka wybranych komentarzy zamieszczonych przez pielęgniarki na naszym fanapge’u na Facebooku.
- A ja tam wspominam bardzo dobrze swoje SM z Orła Białego w Szczecinie, rocznik 97/2000. I całą kadrę nauczycielską z którą stykałem się później przez całą moją karierę zawodową. Mało tego, ta sama kadra później też kształciła mnie na poziomie uniwersyteckim. Ba! Nawet mnie poszczególne osoby doskonale pamiętały. Pozdrawiam wszystkie koleżanki i kolegów, którzy ukończyli Orła Białego a z którymi zaliczyliśmy niejedną niezapomnianą i szaloną imprezkę.
- Studium to była ciężka praca, ale wybór dorosłych osób i poczucie dobrego wyboru….
- Piękne lata. Szkoła nie za wysokich lotów, produkcja pielęgniarek. Nauczono nas za to zawodu i wpojono zasady. Warszawa Rakowiecka lata 1981 / 86 Pozdrawiam.
- To czego się nauczyłam to mam wpojone do dziś, mam zasady, dziękuję, że na swojej drodze spotkałam mądrych nauczycieli, ale i świetne przyjaźnie, pierwsze miłości, dyskoteki. Kończyłam LM NR 1 WARSZAWA CIOŁKA
Pielęgniarki o latach młodości
- LM to były dobre szkoły! Uczyły zawodu, bez zadęcia. Praktyki-nie było zmiłuj, trzeba było je solidnie zrobić. A jak ktoś chciał, to mógł się naprawdę wiele nauczyć, podczas owych. Było mniej gadania, a więcej działania. Oczywiście studia są potrzebne, dla podnoszenia prestiżu zawodu, choć…czy ja wiem…czy to się faktycznie na to, obecnie, przekłada.
- Nauki dużo, praktyki w każdym oddziale bez ściemy, obowiązkowy ubiór pewne ograniczenie ”biżuteryjne” to prawda, ale też mnóstwo koleżanek(bo klasy liczne),nauczyciele warci wspomnienia, instruktorki zawodu wymagające. Szkoła to młodość, miłość ,nadzieja ze będziemy doceniane, szanowane. Życie wprowadziło swoje poprawki, no cóż…życie. Pozdrawiam. Liceum Medyczne im. Tytusa Chałubińskiego w Zgorzelcu
- LM im Zofii Szlenkierowny w Toruniu. Ciężko było, wiele osób po drodze odpadało, ale ci co skończyli, to była kadra znakomicie wykształconych pielęgniarek. Zdolne były do pracy na każdym oddziale i sprawdzały się w 100%.
- Studium Medyczne i połykanie pielęgniarstwa wielką łyżką… byłam oczarowana i zachwycona jako osoba z maturą…. Pani instruktor krzyczała, że dyscyplina to podstawa i pomimo matur będzie od nas wymagać do bólu…. Wszystkiego nas nauczyła. Przez wiele lat było super, potem pojawiły się izby z obietnicami i niestety było coraz gorzej! Dziś nie wybrałabym tego zawodu bo kręgosłup, kolana i stopy powinny być wymienione.
- SM Wodzisław Śląski.93-96. Dużo teorii jeszcze więcej praktyki, instruktorki wymagające, ale to był cudowny czas. Pracowałyśmy ciężko, mało co było jednorazowe, ale uważam że dobrze przygotowano nas do pracy w oddziale….A poza tym młodość i przyjaźnie które trwają do dziś.
Dołącz do grupy na Facebooku: Jestem pielęgniarką/rzem po Liceum Medycznym i MSZ. Jestem z tego dumna/y!
źródło: pielegniarki.info.pl
Komentarze