Posłowie o liczbie pozwów sądowych pielęgniarek i położnych
Posiedzenie sejmu w dniu 13 lipca 2023 roku.
Publikujemy fragmenty wystąpień posłów, którzy odnoszą się do kwestii liczby pozwów sądowych złożonych przez pielęgniarki z grupy 6 – nierówne traktowanie w zatrudnieniu oraz grupy 2 – degradacja zawodowa.
Poseł Hanna Gill-Piątek:
Uchwalając siatkę płac dla zawodów medycznych, zawartą w nowelizacji ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych z 26 maja 2022 r. PiS zastosował swoją ulubioną technikę. W ustawie znalazły się zapisy dzielące środowisko. Pielęgniarki i położne wykonujące na oddziałach te same czynności, ale z inną ścieżką kształcenia zawodowego, miały pensje różniące się o 1,5 tys. zł, bo mimo ostrzeżeń opozycji i samego środowiska w ustawie jest mowa o wymaganych kwalifikacjach, nie zaś tych realnie posiadanych. Niestety część placówek przestała te kwalifikacje, jak wiemy, uznawać, by dopiąć swoje budżety. Dlaczego? Bo zmieniając sposób przekazywania środków na wynagrodzenia, rząd zrzucił rozwiązanie tego problemu na dyrektorów placówek medycznych. To z nimi pielęgniarki i położne wchodzą dziś w spory zbiorowe o dyskryminację płacową. Tych pozwów w toku lub w przygotowaniu jest 400. Sądy pracy rozstrzygają je na korzyść pielęgniarek i położnych. Czy tego się naprawdę nie da inaczej zorganizować, panie ministrze?
Poseł Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Szanowne Panie! Z ogromnym szacunkiem witam, zresztą tak jak my wszyscy. Oczywiście witam te tłumy posłów PiS-u, ojejku, dziesiątki osób. (Poseł Krystyna Skowrońska: Dwie osoby.)
(Głos z sali: Kampania…) Jest mi bardzo przykro, kiedy słyszę, że pielęgniarki i położne mogą przecież dochodzić swych praw w sądach. Ale to nie o to chodzi. Rozprawy już trwają, a kolejne pozwy są przygotowywane. Zgadzam się w pełni z opinią, że pielęgniarki i położne, zamiast chodzić do sądu, powinny opiekować się chorymi, podnosić swoje kwalifikacje i być godnie wynagradzane. Bulwersująca jest sytuacja, że dwa szpitale jednego organu założycielskiego dzieli zaledwie ulica, a polityka płacowa w nich jest zgoła odmienna. To mi przypomina sprawę ceny leków na receptę kupowanych w dwóch aptekach należących do tych samych sieci; w każdej aptece – inna cena. (Dzwonek) Niestety, taka jest praktyka, sprawdziłam to wielokrotnie. Katastrofa jest blisko, jeśli nie poprawimy sytuacji z wynagrodzeniami i warunkami pracy. Trzymam kciuki, żeby wszystko poszło w dobrym kierunku. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Poseł Marcelina Zawisza:
Wspólnie z posłanką Gosek-Popiołek i pielęgniarkami ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie byłyśmy u ministra Brombera. Informowałyśmy, że w stosunku do 176 pielęgniarek pojawiły się grube wątpliwości związane z zaszeregowaniem płacy, że dyrektor straszy sądem liderkę związku, która walczy o lepsze pensje dla pielęgniarek. Minister rozłożył ręce i kazał iść do sądu, więc poszły. Nie tylko one poszły. W Polsce są już tysiące spraw sądowych. Pielęgniarki je wygrywają, a jest się o co bić. W przypadku samego tylko Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie mówimy o ponad 2 mln rocznie, które wyjęto pielęgniarkom z kieszeni.
Poseł Barbara Dolniak:
Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wobec przymusu ekonomicznego, jaki narzucają Ministerstwo Zdrowia i NFZ, nieprawidłowej, zaniżonej, spóźnionej waloryzacji wycen świadczeń medycznych oraz braku natychmiastowej wypłaty za tzw. nadwykonania pracodawcy nie mogą sprostać nawet minimalnym wymogom wypłaty najniższego wynagrodzenia gwarantowanego przez ustawę. Stąd też w pełni uzasadnione są pozwy do sądu i już dzisiaj zasądzane należności. W związku z tym mam pytanie do ministra zdrowia: Czy ministerstwo prowadzi monitoring takiej sytuacji? Czy zbiera informacje od podmiotów leczniczych o liczbie spraw sądowych dotyczących nieprawidłowości w wykonaniu ustawy?
Poseł Ewa Kołodziej:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Szanowna Pani Przewodnicząca! Szanowne Panie Pielęgniarki i Położne! Szanowne Panie obecne na sali plenarnej, ale także na galerii. Mam pytania do strony rządowej:
Kiedy obecnie rządzący z PiS dostrzegą potrzebę wyrównania wynagrodzeń pielęgniarek i położnych, o których to w zeszłym roku przecież tak głośno było tyle mówione podczas nowelizacji ustawy przez tę grupę zawodową. Przecież rząd doskonale wiedział, jakie są postulaty pielęgniarek i położnych, bo przez cały rok o tym mówione. Czy rządzący z PiS nadal będą różnicować wynagrodzenia osobom wykonującym dokładnie te same czynności, narażając podmioty lecznicze na zarzut nierównego traktowania pracowników oraz na pozwy sądowe?
Poseł Elżbieta Gelert:
Dziękuję bardzo.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Pielęgniarki i Położne! Panie Ministrze! Bo do pana kieruję teraz pytania. Cały czas się mówi, że bardzo dużo pieniędzy wpłynęło do systemu. I oczywiście te pieniądze wpłynęły, wpływają dzięki składkom obywateli. Natomiast cały czas to, że jest dużo pieniędzy, nie powoduje i nie rozwiązuje problemów, a wprost przeciwnie. Jeszcze są wzajemne oskarżenia itp. Proszę państwa, w tej chwili jest ok. 2 tys. spraw w sądzie i to nie koniec, nie 400, tylko ok. 2 tys. spraw.
źródło: sejm.gov.pl
Komentarz redakcji Ogólnopolskiego Portalu Pielęgniarek i Położnych
Zdecydowanie należy przyjąć, że podawana w sejmie liczba pozwów sądowych dotychczas złożonych przez pielęgniarki i położne – 400 – jest liczbą zdecydowanie zaniżoną. Mimo wszystko minister zdrowia oraz posłowie mają chyba świadomość, że to wierzchołek góry lodowej.
Natomiast liczba 2 tys. podana w ostatnim opublikowanym wystąpieniu także wydaje się nieadekwatna do obecnych realiów.
