W latach osiemdziesiątych była nadprodukcja pielęgniarek. Poseł, dyrektor szpitala: „Żeby też w tej chwili nie podziało się to samo”…
Publikujemy fragment wypowiedzi posłanki Elżbiety Gelert na posiedzeniu sejmowej podkomisji stałej do spraw organizacji ochrony zdrowia.
Poseł Elżbieta Gelert (KO):
(…) Natomiast pani mówiła, że kończyła szkołę w latach osiemdziesiątych. Ja też kończyłam szkołę w latach osiemdziesiątych i powiem państwu, że była nadprodukcja. Dobrze pani wie, że była nadprodukcja pielęgniarek, tego zawodu. Żeby też w tej chwili nie podziało się to samo. Była nadprodukcja. Pielęgniarki potem nie pracowały. Część nie zaczynała w ogóle pracy w systemie jako pielęgniarka, bo po prostu nie było dla nich miejsca.
Należałoby się zastanowić, czy za 5 lat, gdy się spotkamy, nie będziemy o tym mówili. Czy nie będzie tak, że faktycznie okaże się…? Bo my ciągle, właściwie na każdym posiedzeniu komisji czy podkomisji, jeżeli rozpoczynamy tylko mowę o pielęgniarkach czy o tej ustawie podwyżkowej, to zaczynamy od tego, że kadra stara, że kadry nie ma itd.
No nie wiem, czy to są fakty. Może pani ma takie fakty. Ja uważam, że oczywiście część jest…
Natomiast ja mówię, że należałoby się zastanowić, żeby potem, jak to się mówi, nie przegrzać, że raptownie wyprodukujemy, wyuczymy tak dużo pielęgniarek. Pewnie, że są białe plamy, ale należałoby się zastanowić, w jaki sposób zmotywować na obszarze tych białych plam prezydentów czy wojewodów, czy marszałków do tworzenia szkół, bo przecież teraz szkoły na poziomie uczelni są otwierane.
Niektóre funkcjonują od dawna, niektóre są nowe i jest nowy nabór do tych szkół. W szczególności tam, gdzie faktycznie te białe plamy są. Tam, gdzie te szkoły zostały otworzone i mają coraz większą tradycję na poziomie licencjatu i na poziomie magisterium, to coraz mniejszy problem. (…)
Ja tylko mówię jedno. Ja nie twierdzę, że w tej chwili pielęgniarek jest za dużo i że z tym się borykamy, tylko to, żebyśmy czasami nie przeoczyli momentu, żeby faktycznie ich nie było za dużo. Wtedy, za 5 lat, będziemy faktycznie się zastanawiali, co z tym zrobić.
Ja pochodzę akurat z województwa warmińsko-mazurskiego – jeśli pani przepytuje – i tam też jest szkoła pielęgniarska już z tradycjami, w tej chwili uczelnia, bo to oczywiście na poziomie uczelni. Jest już z pewnym poziomem i w tym roku na przykład jest nowy nabór 120 osób. W zeszłym roku był zdecydowanie mniejszy, a w tym znowu jest duży. I dobrze, niech zastępują. Niech będzie ta zastępowalność w pewnym okresie, ale – jak mówię – należałoby się też zastanowić… (…)
źródło: sejm.gov.pl