Wyroki sądowe dotyczące praktyki zawodowej pielęgniarek i położnych
W bieżącym numerze Ogólnopolskiej Gazety Pielęgniarek i Położnych prezentujemy cztery wyroki sądowe dotyczące praktyki zawodowej pielęgniarek i położnych. Są to sprawy, które mogą dotyczyć każdej pielęgniarki… Poniżej przytaczamy ich fragmenty. Całość wyroków dostępna jest w majowym wydaniu Gazety.
Wyrok nr 1 – Pielęgniarka zaprowadziła pacjentkę do RTG. Sama wróciła na oddział. Chora straciła przytomność. Jak sąd ocenił postępowanie pielęgniarki?
Na oddziale neurochirurgii przyjęte jest, że jeżeli chory nie wymaga ciągłego nadzoru, jest chorym swobodnie chodzącym po korytarzu, do toalety, wówczas zazwyczaj pielęgniarki decydują się na luźniejszy nad nim nadzór. (…) Lekarz przyjechał do szpitala celem wypisania pacjentki ze szpitala. W tym dniu nie pełnił dyżuru i nie nadzorował oddziału – przyjechał wyłącznie w celu dokonania wypisu. Doktor zlecił wykonanie kontrolnego i rutynowego badania Rtg kręgosłupa, także u innej
pacjentki.
Ze względu na to, że pracownia Rtg znajduje się na innym poziomie niż oddział neurochirurgii, obie pacjentki odprowadziła na badanie pielęgniarka, która wówczas pełniła dyżur. Pacjentka czuła się dobrze, nie zgłaszała żadnych dolegliwości, drogę z oddziału do gabinetu Rtg przebyła w całości samodzielnie. Pielęgniarka zapytała obie pacjentki, czy są w stanie pozostać bez niej przed gabinetem Rtg i z uwagi na akceptację z ich strony – pozostawiła je przed drzwiami pracowni diagnostycznej, zawiadamiając o tym techników. (…)
W trakcie oczekiwania na badanie jedna z pacjentek zasłabła i upadła, uszkadzając zęby. Po powrocie na miejsce, w którym pozostawiła pacjentki, pielęgniarka zastała jedną pacjentkę przytomną, a drugą leżącą na podłodze. O zdarzeniu zostali poinformowani: lekarz dyżurny i lekarz wykonujący wypis. (…)
Wyrok nr 2 – Pacjent – 113 kg – zarzuca pielęgniarce w sądzie, że nie podniosła go niezwłocznie z podłogi.
(…) Pacjent podniósł, iż nie został niezwłocznie podniesiony z podłogi, kiedy upadł podczas próby przejścia z łóżka na wózek inwalidzki.
W tym zakresie wskazywał, iż pielęgniarka odmówiła podniesienia go, wskazując, iż nie chce sobie uszkodzić kręgosłupa, musiał oczekiwać około 15 minut, aż przyszedł wezwany sanitariusz
i lekarz.
Podkreślić przy tym należy, iż żaden z przesłuchanych w sprawie lekarzy nie przypominał sobie takiego zdarzenia. W ocenie Sądu jednakże nie sposób wykluczyć, iż wskazywane przez pacjenta zdarzenie miało miejsce, zwłaszcza że jest ono tego rodzaju, iż trudno uznać, że powód w tym zakresie takowe sobie wymyślił. Niemniej, niezależnie od powyższego, zdaniem Sądu nie sposób dopatrzyć się w tej sytuacji naruszenia praw pacjenta, a tym samym godności powoda. (…)
Wyrok nr 3 – Pacjent zarzucał pielęgniarce, iż nie został przebrany, kiedy bezwiednie oddał mocz.
(…) Pacjent zarzucał również, iż nie został przebrany, kiedy bezwiednie oddał mocz. Jak sam wskazał, w ogóle nie czuł, iż oddał mocz, więc nie był w stanie określić, jak długo miał na sobie mokre ubranie.
Okoliczność ta przeczy zeznaniom, że pacjent okoliczność tę zgłaszał pielęgniarkom, lecz one to ignorowały. Skoro pacjent, jak sam wskazał w swoich zeznaniach, sam nie czuł, iż doszło do bezwiednego oddania przez niego moczu, to trudno przyjąć, że zgłaszał tą okoliczność pielęgniarkom.
Podkreślić należy, iż powyższą okoliczność świadek miał znać jedynie ze słyszenia od chorego, który już w tym okresie był mocno sfrustrowany i miał do wszystkich zastrzeżenia. Świadek zaś wskazał, iż w takim stanie zastał powoda i pomógł mu się przebrać, twierdząc, iż brak było reakcji pielęgniarki. (…)
Wyrok nr 4 – Pacjentka w sądzie: wzywane pielęgniarki nie przychodziły. Opiekował się mną mąż.
(…) W czasie pierwszego pobytu powódki w szpitalu jej rodzina podejmowała próby kontaktu z lekarzem prowadzącym, lecz były one utrudnione.
Chora nie była informowana, jakich urazów doznała, jaki jest plan leczenia, jakie badania zostaną jej wykonane. Pielęgniarki nie chciały udzielać żadnych informacji, rozmowy z lekarzem prowadzącym były krótkie, zawsze się spieszył, i odbywały się one na korytarzu szpitala.
W czasie obchodów lekarskich nie było możliwości rozmów z lekarzem, były one przeprowadzane pośpiesznie. Nie wyjaśniano chorej, z jakiego powodu wydłuża się termin oczekiwania na operację i jakiej części ciała będzie ona dotyczyła. Personel placówki nie informował także, że lekarz jest na urlopie. To rodzina dowiedziała się, iż zabieg operacyjny będzie dotyczył ramienia i biodra. (…)
Całość powyższych wyroków sądowych przeczytasz w majowym wydaniu Gazety.
lub