Pielęgniarki o problemach zdrowotnych
Na Facebooku wywiązała się dyskusja pod poniższym postem. Przedstawiamy kilka wybranych komentarzy zamieszczonych przez pielęgniarki.
- Ja po niecałych dwudziestu: dwie operacje kręgosłupa, migreny, emocjonalny rollcoster, bezsenność.
- Walka trwa o kasę a nikt nie walczy o szkodliwe dla pracujących przy łóżku pacjenta czy chorobę zawodową. Po 35 latach pracy na oddziale chirurgii urazowej pampersa zmieniając choremu zabezpieczam się w gorset ortopedyczny, gdyż obawiam się wypadnięcia przepuklin w kręgosłupie.
- Ja mam prawie 36 lat pracy i po dyżurach nocnych jestem wrakiem. Nikt tego nie zrozumie dopóki sam nie spróbuje. Młode osoby wysiadają a co my mamy powiedzieć. Co nas boli? Może łatwiej co nas nie boli. Urlop zdrowotny by się przydał. Dlaczego nauczyciele mają a my nie. To nie praca fizyczna i nie w nocy. Niech w końcu ktoś to zauważy i doceni i zrobi porządek. Taką mam nadzieję bo my się już wykruszamy.
- Nie podniesiesz pacjenta z podłogi to Cię poda do sądu, podniesiesz to uszkodzisz kręgosłup, a jak poprosisz o podnośnik to Cię wyleją….
- To samo, ból głowy po każdej nocy, ból pleców, zmęczenie, kłopoty z zasypianiem są wpisane w nasz zawód.
- Prawda. Tego nikt nie widzi. Z jakim wysiłkiem i trauma jest ta praca związana. Ja nabawiłam się depresji w latach 80-tych. Tylko ze w tedy nikt o tym nie mówił i walczyłam o każdy dzień sama. Dałam rade, ale jakim kosztem? Nikt mi tych lat nie wróci.
- Ja po 18 latach pracy w zawodzie mam chory kręgosłup, że nadaje się od dwóch lat do operacji. Codziennie ból, a do pracy chodzić trzeba.
- 33 lata na chirurgii z ortopedią. Kiedyś mnóstwo dźwigania, teraz już znaczniej mniej, ale kręgosłup i tak na zawiasach. Ogólnie nie czuje się źle, nie mam większych problemów zdrowotnych. Oby tak dalej.
- Tylko wybierając ten zawód chyba każdy z nas ma świadomość jakie to niesie ze sobą konsekwencje – w tym problemy opisane przez autora postu.
- Ja ma 30 lat pracy. I mogę powiedzieć, że praca przy ludziach powoduje że jestem wrakiem człowieka.
Komentarze