Z korespondencji do redakcji Ogólnopolskiego Portalu Pielęgniarek i Położnych
Szanowna redakcjo. Piszę do Państwa, gdyż sytuacja, jaka ma obecnie miejsce była do przewidzenia już na etapie porozumień dotyczących wzrostu wynagrodzeń. Nie jestem wróżką, ale oczywistym było, że w pewnym momencie pielęgniarki będą „chować w buty” swoje wykształcenie.
Wszystko po to, żeby pracować i mieć możliwości zarobkowania. Oczywistym również było, że dyrektorzy ZOZ-ów będą zatrudniać pielęgniarki tzw. pielęgniarki „tańsze”, czyli bez wyższego wykształcenia i bez specjalizacji.
Zobacz także: Pielęgniarka: dyrektor nas zdegradował.
Może jednak ujednolicona wysokość wynagrodzenia zasadniczego dla pielęgniarek i położnych
Chciwość niektórych zgubiła całą naszą grupę zawodową. Zamiast podążać śladem polityki prowadzonej w innych krajach unijnych, czyli postawić na zatrudnianie wykwalifikowanych opiekunów medycznych i wyznaczenie jednolitego uposażenia dla całej grupy zawodowej, tak jak to ma miejsce za granicami naszego kraju, zaczęto wyznaczać szczeble finansowe podyktowane poziomem wykształcenia.
Zobacz także: Podwyżki pielęgniarek – dyrektorzy do ministra: czy szpital może nie wymagać magisterki?
To ograniczyłoby możliwości interpretacyjne kierowników podmiotów leczniczych w zakresie wysokości wynagrodzeń pielęgniarek
Gdyby płace zostały ujednolicone dyrektorzy placówek nie mieliby wyjścia chcąc prowadzić placówki ochrony zdrowia. Poziomy wykształcenia powinny być gratyfikowane premiami, a nie wynagrodzeniem zasadniczym.
Nadmienić pragnę, iż sama kształciłam się i nadal to czynię, mam wyższe wykształcenie oraz specjalizację i nie mogę pogodzić się z faktem, że pewna grupa pielęgniarek wynagrodzenie zasadnicze ma na poziomie opiekunów medycznych oraz rejestratorek i sekretarek medycznych. Szkoda, że w trakcie porozumień nie zwrócono na to uwagi. Przecież ktoś to podpisał.
Zobacz także: Podwyżki pielęgniarek – lekarze chcą tylko pielęgniarki z grupy 6.
Bardzo dziękujemy autorowi powyższej korespondencji.
Dane do wiadomości redakcji.