Pielęgniarka: Jak nie umiesz być asertywna, to usmaż pacjentom jeszcze placki ziemniaczane…
Poniżej cytujemy komentarz pielęgniarki, zamieszczony na Facebook’owym profilu Ogólnopolskiego Portalu Pielęgniarek i Położnych, ukazujący realia pracy pielęgniarki…
Koleżanki – pielęgniarki komentują powyższą wypowiedź. Prezentujemy wybrane komentarze.
– Ja mam tak codziennie na oddziale ratunkowym, ale o 4.00 nikomu kawy nie parze, bo pierwsze to jest czas gdy pacjent powinien spać, a po drugie to nie kawiarnia.
– Po nocnym dyżurze śpię prawie cały dzień i potem jeszcze całą noc i dopiero na drugi dzień zaczynam normalnie funkcjonować. Fakt że już nam sporo lat.
– Jeszcze stań na rzęsach i klaśnij stopami, będzie komplet. Zero szacunku do siebie…
– Czytam te wasze wypowiedzi i tak mi smutno i przykro jak jest postrzegany nasz piękny, wartościowy i trudny mentalnie, duchowo i fizycznie zawód. Od 10 lat nie pracuję na nocnej zmianie, znajduję kliniki, gdzie oferują taką możliwość. Zdrowie moje jest najważniejsze. To jest priorytet. Życzę wszystkim dobrych wyborów. Pozdrawiam wszystkie pielęgniarki i pielęgniarzy.
– Rozumiem czynności takie jak leki, krew itd. ale ta kawa?! To chyba nie jest ratowanie życia.
– Wybory zawodu są naszymi wyborami, więc nie narzekajmy – wybraliśmy i wiedziałyśmy, że to praca na okrągło przy osobach chorych. Zawsze można zawód zmienić i sprzedawać kwiatki od 10 do 18.
– Co ma do tego Polska? Bzdury. Taka praca. Kawa dla pacjenta o 4 rano też nie jest wskazana. Lepiej zrobić sobie, może coś pomoże?
– Każda z nas powinna posiadać zdolność bilokacji czyli być w dwóch miejscach jednocześnie. Przypominam tym wszystkim sądzącym, że miejsce pielęgniarki jest na sali przy chorym, o całym zapleczu naszej pracy tj. dokumentacja plus kroplówki, leki doustne i 1000 innych czynności jak np. toaleta pośmiertna itd.
– Współczuję ja teraz pracuję w POZ też nie jest fajnie, tylko ze nie pracuję siłowo, ale bania zryta!
– U nas na oddziale, opiekunki wykonują te czynności…
– Jak nie umiesz być asertywna, to usmaż pacjentom jeszcze placki ziemniaczane.
– Taki zawód wybrałaś. Nie każdy nocny dyżur jest taki jak piszesz. Pracuję 40 rok i jakoś daję radę. Zawsze jest wyjście, można zmienić placówkę na pracę w ciągu dnia, a i można zmienić zawód.
– Jeśli się pani godzi na taką pracę i dalej pani pracuje to jedyne co mogę powiedzieć, że lubi pani nad sobą popłakać. I mamy obecnie wysyp takich płaczących i nic nie robiących w kierunku poprawy swojego losu.
źródło: facebook.com/PortalPielegniarekiPoloznych