Wynagrodzenia pielęgniarek i położnych
W artykule pt. Pielęgniarki – minister buduje kominy płacowe. 2 tys. PLN informowaliśmy o obecnej siatce płac, która dzieli pielęgniarki i położne na 3 grupy, którym przypisano współczynniki pracy. Ten sam zakres kompetencji zawodowych, a różnice w wynagrodzeniach sięgają nawet 3 tys. złotych. Zobacz wyliczenia w poniższym linku.
Komentarze pielęgniarek i położnych w sprawie wynagrodzeń
To jest chore, nigdzie nie ma takich różnic, jak w naszym zawodzie, wykonując to samo, nikt z nas będąc zatrudnionym w danym oddziale, czy bloku nie wykonuje innych zadań. Panie ministrze to kpiny, jak nas się traktuje, pytam jeszcze raz, gdzie związki izby pielęgniarek, które utrzymujemy. Taka różnica, dziewczyny trzeba coś z tym zrobić, jak można tak podzielić nas… Ta sama odpowiedzialność, zakres zadań, tragedia. Najgorsze to jest to, że my się godzimy, nie pozwólmy na to.
Za tą samą pracę, to samo wynagrodzenie. Tytuły do funkcji oddziałowych i wyższych. Minimum licencjat i specjalizacja, jak w Unii i tyle.
Ta sama praca, te same pieniądze. Proste jak drut. Tytuły na wyższych stanowiskach wymagane to i pieniądze wtedy większe, a że ktoś ma tytuł, a robi to co większość.. cóż. W Polsce niestety jest to nierealne, aby każda taka osoba się realizowała zgodnie ze swoim wykształceniem. Kształcisz się dla siebie. Jeśli da Ci to możliwość awansu to super, a jeśli nie to pracujesz na niższym stanowisku i zarabiasz tyle co inni, bo wykonujesz dokładnie to samo. Przecież to jest oczywiste.
Pielęgniarka: nowa siatka płac skłóci pielęgniarki
Dlaczego nie oddamy sprawy do rzecznika spraw np. obywatelskich, żeby wydał opinie, jakiś prawnik, unijny organ. Biadoleniem nic nie osiągniemy, cyrk trwać będzie. Nikt nie ujął się za jawnym przykładem lekceważenia, braku jakichkolwiek zasad, kiedy podjęte decyzje m.in. rządu spowiadały, że część pielęgniarek i położnych na rok zostały pozbawione wyższych dochodów. Nasze organizacje powinny intensywnie nad tym pracować, żeby to zostało spłacone.
Nowa siatka płac skłóci pielęgniarki… Obecnie już na większości szpitalnych oddziałów nie jest miło, sympatycznie i kulturalnie. Nawet nie wobec samych pacjentów, a wobec samych siebie (personelu) co niestety bywa rzadkością… Ale gdyby chodziło o wysokie zarobki własnego dziecka, ambitnie zaczynającego prace w tym zawodzie (dzienny licencjat, zaoczny magister z pracą i specjalizacja po łącznie 3,5 roku pracy w zawodzie) to nagle okazuje się, że osoby najbardziej wkurzone krzyczące o niesprawiedliwości nagle zaczynają uznawać wyjątki. Mówić ile pracy, czasu, pieniędzy i wysiłku dziecko włożyło i mu się należy. Trzeba zapamiętać, że w życiu nie ma sprawiedliwości i nigdy nie było i nie będzie. A ludzi zawsze będzie coś różniło, zarówno na plus jak i minus, na tym polega bycie człowiekiem, a nie maszyną. Poza tym czasy PRL-komuny już dawno się skończyły i nie ma już zasady czy się stoi czy się leży wszystkim po równo się należy…