Pielęgniarka: Nowa propozycja siatki płac mi się podoba…
W artykule pt. Pielęgniarka – pisałam pracę magisterską na nockach. Dzięki temu koleżanki mogły spać… opublikowaliśmy wybrane komentarze w sprawie cytowanej poniżej opinii pielęgniarki:
Temat bardzo poruszył środowisko pielęgniarskie, a pod przedmiotową opinią na Faceboook’owym fanpage’u Ogólnopolskiego Portalu Pielęgniarek i Położnych wywiązała się spora dyskusja. Poniżej prezentujemy drugą część komentarzy pielęgniarek i położnych.
- Ile energii można tracić na narzekanie i ile czasu… zamiast zakasać rękawy i do nauki… Też jestem pielęgniarką po LM, mam rodzinę i 3 dzieci… ale jak się chce, to można. Współczuję wiecznym malkontentom, bo taka postawa życiowa to dopiero nieszczęście.
- Pielęgniarki chcą usilnie przekazać, że wykształcenie w zawodzie pielęgniarki nic nie znaczy. Żenada.
- Pielęgniarki wykonują czynności praktyczne, raczej nie dydaktyczne. Pielęgniarka z wieloletnim doświadczeniem nie ma sobie równej wśród młodych magisterek, także pod względem merytorycznym. Taka jest prawda, więc nie ma co się spierać, bo wszyscy o tym wiedzą. Dlatego tak duże różnice w podstawie są bulwersujące!
- W zawodzie nauczyciela był obowiązek bodajże do 2000 r. uzupełnić wykształcenie do minimum licencjatu. W szkołach średnich obowiązkowo mgr. Kto nie zrobił tego w określonym czasie musiał odejść z zawodu. Nauczyciel musi mieć wiedzę na poziomie wyższym, by móc uczyć innych. W przypadku pielęgniarek bardzie jednak liczy się coś innego.
– Przecież Panie mgr nie po to się uczyły żeby cytuję „myć dup…..”Więc proszę nie obrażać nikogo. A może tak wziąć się do pracy i zadbać o pacjenta, porządek na stanowisku pracy. Bo chyba gdzieś wszyscy się pogubili. Pacjent jest nieważny.
– Nie studiowałam 14 lat dla idei studiowania, tylko wiedzy i korzyści, a innym się nie chce, a krytykują tych, którym się chce.
– Wszystkie mamy kasę, o której nawet nie śmiałyśmy marzyć. Cóż, ja się cieszę i oczekuję co roku w lipcu więcej. Przestaję odczuwać pewien dyskomfort z tych dysproporcji płacowych, bo szkoda mojego zdrowia psychicznego dla kogoś, kto złożony jest z ciągłych pretensji i niewyparzonego ozora. Pamiętam dawno temu te przytyki po co i na co. To robienie pod górę z grafikiem, bo przecież zawsze Koleżankom było zbyt mało świat i nocy Jak mogły mieć więcej, bo ja chętnie oddałam swoje, to One nie będą za mnie pracowały. Zazdrość, zawiść to prawdziwy obraz Pielęgniarki.
źródło: Facebook Ogólnopolskiego Portalu Pielęgniarek i Położnych