Komentarz redakcji Ogólnopolskiego Portalu Pielęgniarek i Położnych: Pogubiła się pani…
Pani przewodnicząca OZZPiP udzieliła wywiadu redakcji rynekzdrowia.pl. Publikujemy fragment przedmiotowego wywiadu, w którym pani przewodnicząca odnosi się do obecnej sytuacji w pielęgniarstwie.
Krystyna Ptok: O ile chodzi o reformę ochrony zdrowia, bo reprezentuję Związek Zawodowy, to jesteśmy zaniepokojeni sytuacją, w której nie mówi się w ogóle o pracownikach przy okazji reformy. I tu mamy zastrzeżenie do dokumentu, który się ukazał, bo jeśli będziemy reformowali szpitale, to też mamy myśleć o ludziach, którzy pracują w tych szpitalach i ustalić osoby, które mogłyby skorzystać z innych świadczeń lub emerytury, ale o tym wszystkim powinny decydować rozmowy ze związkami zawodowymi na terenie zakładów pracy.
Redaktor rynekzdrowia.pl: Zatrzymam się na chwilę. A dlaczego w takim razie nie myślimy o tych ludziach? No bo jakbyśmy tak pewnie przeanalizowali sobie w głowach przeszłość, to moment, w którym myślimy o pracownikach, to jest moment, w którym rozmawiamy o ich wynagrodzeniach. A tak naprawdę wszystkie elementy dodatkowe, bardzo ważne, bo wpływające też na naszą jakość życia, bo w pracy spędzamy całkiem sporo tego naszego życia są bardzo mocno pomijane. One ewentualnie wychodzą gdzieś w pojedynczych rozmowach, podczas takich spotkań jak to dzisiejsze w Katowicach. Ale tak normalnie to troszeczkę zapominamy o tym, że ten pracownik to jest wielowątkowy aspekt.
Krystyna Ptok: Oczywiście, że tak. Ja bym jeszcze chciała wrócić do tej reformy ochrony zdrowia i uważam, że powinny być wyznaczone w państwie szpitale, które pomimo, że nie bilansują się, o ile chodzi o finanse, to powinny być utrzymane. Związane to z sytuacją społeczną i mówimy tu o Podkarpaciu i szpitalach, które na przykład są w miejscu takim jak Lesko. Nie można doprowadzić do sytuacji, że potem dojeżdżamy do szpitala ponad 100 kilometrów, bo wtedy tej szybkiej pomocy nie uzyskamy. Była kiedyś mapa potrzeb zdrowotnych i powinniśmy wrócić do tego, bo zapotrzebowania, o ile chodzi o ochronę zdrowia w różnych województwach są różne. Różną mamy populacje, różne choroby, więc to też nie może dziać się w oderwaniu od tego, co dzieje się lokalnie. A wracając do wynagrodzeń i do tego aspektu ludzkiego na terenie podmiotów leczniczych, to ciągle mamy wrażenie my, jako pracownicy, że inwestujemy w urządzenia i to jest jak najbardziej dobry kierunek, ale o ile chodzi o ludzi, my ciągle słyszymy, że jesteśmy kosztem dla systemu ochrony zdrowia. No to jest bardzo nas denerwujące. Pracownicy nie są kosztem, są inwestycją w ochronie zdrowia. Z racji tych braków kadrowych w ochronie zdrowia, my mówimy o tym, że musimy młodych ludzi zachęcić. Oni przychodzą do pracy, poszukują balansu między życiem zawodowym i prywatnym. To pokolenie Z, natomiast powiem, że w systemie jest dużo boomersów. Oni trochę w innym okresie czasu wychowani i praca była ponad wszystko. No to się w tej chwili nie uda i kiedyś zastąpią inni i już ten czas na tą zastępowalność pokoleniową przyszedł i oprócz wynagrodzeń dla młodych ludzi ważne jest też to otoczenie w pracy. I może doszliśmy do sytuacji, że o poziomie wynagrodzeń już mówimy w taki sposób, że godziwie są wynagradzani pracownicy. Może niesprawiedliwie, ale godziwie, bo co do sprawiedliwości to mamy zastrzeżenia, ale chcielibyśmy też tymi warunkami pracy zachęcić tych młodych. Ja uczestnicząc w panelu mówiłam o tym, że młodzi ludzie po trzech latach często rezygnują z pracy w zawodzie pielęgniarki i położnej, bo oferuje im się na przykład umowę kontraktową. Mówimy o pracy zespołowej, tej pracy zespołowej nie będzie, jeśli większość osób w zespole to będą określani przez nas, może nie spodoba się to określenie, ale mówią o tych osobach skoczkowie. Przychodzą na dwa dyżury w miesiącu i tych osób, które zapełniają dawne 14 etatów, to jest dwadzieścia kilka. No trudno tworzyć zespół na osobach, które przychodzą na krótki dyżur. (…)
źródło: rynekzdrowia.pl
Komentarz redakcji Ogólnopolskiego Portalu Pielęgniarek i Położnych
Pani przewodnicząca związku pielęgniarek mówi o niesprawiedliwości obecnych wynagrodzeń personelu pielęgniarskiego. Szkoda, że nie dopowiedziała pani pewnych istotnych kwestii.
O roli związku w „narodzinach” obecnej siatki płac i podziale pielęgniarek na 3 grupy. O podziale pielęgniarek na „lepsze i gorsze”.
O porozumieniu zawodów medycznych w zakresie wynagrodzeń, którego skutkiem jest nierówne traktowanie w zatrudnieniu pielęgniarek z grupy 5 i 6. Porozumieniu, którego stroną był związek pielęgniarek.
O powodach obecnego skłócenia środowiska pielęgniarskiego.
Szkoda także, że nie podniosła pani przewodnicząca kwestii zapisów w projekcie ustawy, którą skierowała do sejmu. Nie opowiedziała, że siatka płac, którą pani firmuje jako związkowiec, w takim samym stopniu jest niesprawiedliwa, jak obecna a krytykowana przez panią. Jedynie różni się w zakresie wysokości współczynników pracy…
Ogólnie szkoda, że pani nadal pełni funkcję przewodniczącej związku…Pogubiła się pani…