Pielęgniarka: Nie ma znaczenia, że osoba z wykształceniem wyższym i specjalizacją ma możliwość wystawienia recepty, skoro w pozwanym szpitalu nigdy żadna pielęgniarka tego nie robi, gdyż recepty wystawiają wyłącznie lekarze…
W dniu 31 października 2024 roku Redakcja Ogólnopolskiego Portalu Pielęgniarek i Położnych opublikowała pierwszy fragment poniższego uzasadnienia do wyroku. Warto zatem przez analizą poniższego materiału zapoznać się z treścią artykułu pt. Pielęgniarka z grupy 6 wygrała w Sądzie Rejonowym. Szpital wygrał apelację.
Natomiast w artykule z dnia 1 listopada 2024 roku przestawiliśmy argumentację szpitala, która miała przekonać sąd, że pielęgniarki z różnych grup zaszeregowania nie wykonywały jednakowej pracy. Ten materiał jest dostępny w artykule pt. Pielęgniarka z grupy 6 według sądu I instancji wykonywała jednakową pracę. Sąd II instancji nie podzielił tego stanowiska.
Poniżej przedstawiamy fragment uzasadnienia do wyroku, w którym Sąd Okręgowy odnosi się do argumentacji pielęgniarki, którą podniosła na skutek apelacji, którą wniósł szpital od wyroku Sądu Rejonowego.
W odpowiedzi na apelację skarżąca szpital pielęgniarka domagała się jej oddalenia i zasądzenia kosztów. Pełnomocnik pielęgniarki wskazywał, że Sąd I instancji dokonał wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego. Co więcej, Sąd I instancji dopuścił wszystkie złożone przez strony wnioski dowodowe i przeprowadził postępowanie dowodowe w sposób szczegółowy oraz zupełny.
W ocenie pełnomocnika Sąd I instancji prawidłowo ustalił, iż nie istniały, co do zasady żadne zadania, które pracodawca powierzał pominięciem pozywającej szpital pielęgniarki. Pozwany nie wykazał, aby różnicując wysokość wynagrodzenia osób z różnym wykształceniem, kierował się obiektywnymi kryteriami.
Dodatkowe zadania, które rzekomo miały być powierzane wyłącznie osobom z wykształceniem wyższym magisterskim oraz specjalizacją zaczęły pojawiać się dopiero od października 2021 roku, a więc po wprowadzeniu tzw. „siatki płac„. Nie miało to związku z tym, że – jak twierdzi pozwany szpital – nowy koordynujący zaczął je zlecać, a jedynie z faktem, iż środowisko pielęgniarek oraz położnych w pozwanym szpitalu zaczęło okazywać swoje niezadowolenie wobec zmiany wysokości wynagrodzeń od lipca 2021 roku, m. in. poprzez pisanie do dyrekcji szpitala o podniesienie wynagrodzeń położnych, które znalazły się w 5. I 6. grupie zawodowej.
Co istotne, zadania, które miały wykonywać lepiej zarabiające osoby zasadniczo nie miały żadnego faktycznego związku z pracą oraz zakresem obowiązkami. Piknik rodzinny zorganizowany jednorazowo dla chętnych, szkolenie wewnątrz oddziałowe polegające na sporządzeniu prezentacji, czy też liczenie statystyk, którymi zajmowała się ostatecznie osoba bez wykształcenia magisterskiego oraz specjalizacji – nie uzasadniają w żadnej mierze tak znaczącej dysproporcji w wynagradzaniu i zdaniem skarżącej pielęgniarki – co wielokrotnie podnosiła w toku postępowania przed Sądem I instancji – były one wymyślone wyłącznie na potrzebę chwili, tak aby pozwany miał możliwość obrony przed zarzutem dyskryminacji pozostałych położnych szpitala.
Dalej pełnomocnik wskazywał, iż dyrektor szpitala pełniąc funkcję o charakterze nadzorczym nie miała żadnej wiedzy odnośnie wykonywanych czynności przez personel pielęgniarski.
Pełnomocnik nie zgodziła się także z zarzutem naruszenia przez Sąd I instancji art. 316 k.p.c., albowiem w toku postępowania nie doszło do żadnych zmian w zakresie różnicowania zadań związanych z wykonywaniem zawodu pielęgniarki.
Zarzut naruszenia prawa materialnego, tj. art. 11 2 k.c. w zw. z art. 18 3c k. p. w zw. z art. 6 k.c. w zw. z art. 471 k.c. w zw. z art. 300 k.p. w ocenie pełnomocnika również był bezzasadny.
Pełnomocnik argumentował dalej, że zgodzić można by się było z pozwanym, iż ustawa ma na celu promowanie kadry medycznej o wyższych kwalifikacjach, jednak wyłącznie wtedy, kiedy kwalifikacje te byłyby rzeczywiście wymagane i wykorzystywane w pracy.
Nie ma bowiem znaczenia, że osoba z wykształceniem wyższym i specjalizacją ma możliwość wystawienia pacjentce recepty, skoro w pozwanym szpitalu nigdy żadna pielęgniarka tego nie robi, gdyż recepty wystawiają wyłącznie lekarze. W rzeczywistości cały personel pielęgniarski w pozwanym szpitalu mają jednakowe obowiązki, a rzeczywiście doceniane w ich pracy: w środowisku lekarzy, innego personelu medycznego, a także samych pacjentek jest przede wszystkim doświadczenie, które z całą pewnością posiada skarżąca pielęgniarka.
W dalszej kolejności, pełnomocnik wskazywał, że świadomość i wiedza o tym, że pracodawca różnicuje wysokość wynagrodzenia w oparciu o kryterium posiadanego wykształcenia nie ma żadnego znaczenia wobec naruszania zasad Kodeksu Pracy.
To, że na przestrzeni kilkunastu lat lepiej wykształcone osoby otrzymywały dodatek rzędu 50 – 150 zł nie powinno usprawiedliwiać obecnej polityki płacowej pracodawcy. Tak samo, jak praca każdej pielęgniarki powinna być wykonywana na jednakowym poziomie i nie oznacza to, że każda z nich wykonuje daną czynność identycznie, w identycznym czasie, identycznym sposobem, tak i wynagrodzenie powinno być kształtowanie na jednakowym poziomie.
Różnice rzędu 50-150 zł, które w poprzednich latach występowały wśród personelu nie były krzywdzące, albowiem nadal mieściły się na jednakowym poziomie. Jednak w chwili obecnej, kiedy różnice wynoszą nawet 2500 zł lub 3000 zł miesięcznie, a zakres obowiązków i sposób wykonywania pracy pozostaje nadal na jednakowym poziomie – nie sposób nie dostrzec nierówności sprzecznych z zasadami prawa pracy.
Zdaniem nie sposób zgodzić się z pozwanym, iż wybrał on sprawiedliwe i obiektywne kryterium do różnicowania wynagrodzenia, jakim jest wykształcenie. Nieprawdą jest, że każda z pielęgniarek miała szansę uzupełnić swoje wykształcenie, o czym świadczyć może to, że wielokrotnie, podczas kursów i specjalizacji, pielęgniarki składały wnioski urlopowe, czy też wnioski o refundację kosztów kształcenia i wielokrotnie otrzymywały odpowiedzi odmowne ze strony pracodawcy.
Ponadto, pielęgniarki nie powinny ponosić również konsekwencji zmiany systemu edukacji. Każda z nich posiada wieloletnie doświadczenie, a uprawnienia zdobywała w czasie obowiązywania innego systemu kształcenia. Powielanie ścieżki edukacji, ponoszenie dodatkowych kosztów, poświęcanie wolnego czasu jedynie po to, aby otrzymać tytuł naukowy, który pracodawca wziąłby pod uwagę przy ustalaniu wysokości wynagrodzenia wydaje się krzywdzące dla tak doświadczonych osób. Co więcej, pozwany szpital nigdy nie kierował się posiadanym wykształceniem podczas zatrudniania nowych pracowników.
Zawsze wymaganiem stawianym przez pozwanego było posiadanie uprawnienia do wykonywania zawodu. Każda z nich aktualizuje swoją wiedzę, kształci się we własnym zakresie, z własnych środków. Niezwykle istotnym jest również to, że to właśnie osoby z największym doświadczeniem – przez wiele lat wprowadzały nowozatrudnione osoby, przygotowywały do samodzielnych dyżurów.
W dalszym ciągu pomagają podczas dyżurów młodszym koleżankom (z wykształceniem wyższym i specjalizacją), gdyż zawód, który wykonują jest niezwykle odpowiedzialny i nie ma możliwości jego prawidłowego wykonywania wyłącznie opierając się na wiedzy zdobytej podczas studiów.
To doświadczenie i praktyka mają kluczowe znaczenie w pracy w zawodzie medycznym. Skarżąca pielęgniarka zdają sobie z tego sprawę, dlatego chętnie pomaga młodszym koleżankom, jednak nie powinna być przy tym nierówno traktowane w zakresie wynagradzania.
W dniu jutrzejszym tj. 3 listopada o godz. 8.00 przedstawimy rozważania Sądu Okręgowego, które doprowadziły sąd do wyrokowania, że nie wszystkie pielęgniarki wykonują taki sam zakres obowiązków i tym samym nie wykonują jednakowej pracy.
źródło: ms.gov.pl