Z redakcyjnej korespondencji
W jednym z wydań Ogólnopolskiej Gazety Pielęgniarek i Położnych przytaczamy wypowiedź pielęgniarki, zamieszczoną na Facebook’owym fanpage’u Portalu. Sprawa dotyczy refleksji pielęgniarki po kilkunastu latach pracy w zawodzie, a także traktowania personelu pielęgniarskiego przez pacjentów.
Poniżej cytujemy fragment korespondencji pielęgniarki.
„Poświęciłam swoje zdrowie, urodę, wolny czas…”
Jestem pielęgniarką. Zaczęłam pracę z powołania z wielką empatią. Teraz tę pracę wykonuję ze smutkiem i momentami w depresji. Chcąc nie chcąc, złe emocje i stres w pracy wyładowuję na bliskich po pracy.
Zaczynamy pracę młodzi, piękni i zdrowi. Poświęciłam swoje zdrowie, urodę, wolny czas, weekendy, święta dla pracy. Teraz, po 11 latach pracy w zawodzie, po nieprzespanych nocnych zmianach, zmieniłam się nie do poznania.
Nieregularny tryb życia, zarwane noce, próby odsypiania za dnia. Problem z tyciem, choroby, np. zaburzenie rytmu serca, astma, refluks – przez jedzenie w pośpiechu. Rozdrażnienie, haluksy na stopach w wieku 31 lat, poważne problemy z kręgosłupem oraz stawami. Alergie skórne przez ciągłe rozpuszczanie leków i kontakt z dezynfekcją, a także wdychanie jej. Nie mówiąc już o ekspozycjach i zakłuciach przy podawaniu leków chorym niespokojnym, z wieloma chorobami – również HIV, HCV. Praca z pacjentami izolowanymi z powodu zakażenia bakteriami przenoszonymi drogą oddechową i kontaktową.
To ja obrywam za nieprawidłowości w wykonywaniu pracy sprzątaczki, sekretarki, lekarza. Jestem workiem treningowym dla wszystkich, także dla pacjentów. Pielęgniarka z magisterką, kursami oraz specjalizacjami.
Wynagrodzenie zasadnicze – 4500, na rękę – 3200. Pracuję na jednym odcinku, opiekując się ok. 15 chorymi; wszystkie sale monitorowane – intensywna opieka neurologiczna – większość to pacjenci leżący. Opiekuję się sama lub z drugą koleżanką, ewentualnie również biegam od jednego odcinka na drugi, wtedy opiekuję się 15+15 chorymi. Na pełnym biegu.
Określają nas: stara, gruba, wredna pielęgniara
Powoli zaczęłam rozumieć, dlaczego po tym wszystkim stajemy się takie, czyli schorowane i sfrustrowane z niemocy, że chcemy zrobić tak wiele, a możemy sami na dyżurze tak niewiele i kosztem wszystkiego… Później mówią o nas: “stara, gruba, wredna pielęgniara”.
Całość wypowiedzi pielęgniarki, przeczytasz w Gazecie, w artykule na stronie 5. Kliknij w link poniżej.