Pielęgniarski punkt widzenia
Poniżej przedstawiamy opinię jednej z pielęgniarek odnoszącą się do aktualnej sytuacji zawodowej pielęgniarek i położnych.
Wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi to właśnie pęd do wiedzy, podnoszenie kwalifikacji zawodowych, tytułomania sprawiły, że nigdy wcześniej nie byłyśmy tak skłóconą wewnętrznie grupą zawodową. Nie mam nic przeciwko podnoszeniu kwalifikacji, ustawicznemu dokształcaniu, tym bardziej w dobie galopującego postępu w każdej dziedzinie wiedzy. Kto się nie uczy, ten się cofa. Stary system kształcenia pielęgniarek skończył się w 1997 r. wraz z likwidacją LM. Wydaje się zupełnie zrozumiałe i logiczne, że pielęgniarki kształcone w starym systemie, mają pełne prawo godnie zakończyć w sposób naturalny swoją karierę zawodową, bez poniżania i wytykania palcem. Póki co, nikt nie kwestionuje zdobytego w starym systemie dyplomu i prawa wykonywania zawodu. Tym bardziej, że LM kształciły pielęgniarki wszechstronnie – oczywiście zgodnie z ówczesną wiedzą – z poparciem praktyk zawodowych. Jeszcze trochę, jeszcze chwilka i pielęgniarskie dinozaury odejdą w niepamięć. Ciekawe jednak, kto będzie przy łóżku pacjenta, bo przecież nie te „wykształcone”. Jako pacjentka, wolałabym mieć przy łóżku pielęgniarkę po LM, niż osobę przyuczoną, bez podstawowej wiedzy z zakresu anatomii, mikrobiologii, psychologii, zasad sterylizacji. Wprawdzie jako pielęgniarka „starej daty” mam nędzną emeryturę, ale cieszę się, że już nie muszę pracować w tym pielęgniarskim piekiełku.
Z kolei inna z pielęgniarek uważa, że najważniejsze są wartości.
To szczera prawda. Nieważne czy po liceum czy po studiach jesteśmy dumne, profesjonalne i wspaniałe pielęgniarki. I zawsze powinna łączyć nas jedność i szacunek dla siebie i pacjenta. Tego życzę z całej serca wszystkim koleżankom.
źródło: fanpage Ogólnopolskiego Portalu Pielęgniarek i Położnych na Facebooku