Komentarz pielęgniarki
Poniżej przedstawiamy komentarz zamieszczony przez jedną z pielęgniarek.
Mam do poruszenia bardzo poważny problem, o dziwo, nie związany z agresją ze strony pacjentów, a z patologicznymi zjawiskami ze strony współpracowników. Czy wszędzie jest mobbing, brak szacunku i totalna poniewierka pielęgniarek? Czy to już tak musi być, że nikt się z nami nie liczy? Że nie możemy liczyć na pomoc ze strony oddziałowych czy ordynatora? Pytam, bo to co się dzieje ostatnio przekracza wszelkie granice. Nie mamy żadnych partnerów do rozmowy. Nasze uwagi i prośby są ignorowane przez naszych przełożonych. Jesteśmy zastraszani i większość z nas ma poczucie, że lepiej siedzieć cicho. Jak zareagować, gdy mamy do czynienia z mobbingiem? Gdy lekarz bez skrupułów może krzyczeć na pielęgniarki? Gdy dochodzi do ubliżania i awantur przy pacjentach? Czy żyjemy w tak patologicznym środowisku, że jedynym wyjściem jest zmiana miejsca pracy lub zawodu? Czy nie możemy bronić się przed zwykłym chamstwem?
pielęgniarka
W odpowiedzi na wypowiedź pielęgniarki pojawiło się kilka innych opinii. Cytujemy je poniżej.
- Wszędzie jest mobbing. W stosunku do jeszcze „niższego” personelu jak OM również. To wszystko dlatego, że nie ma szacunku człowieka do człowieka.
- Przykre, ale niestety prawdziwe
- Autentyk: W jednym ze szpitali jak się wchodzi do gabinetu w kadrach można zobaczyć ogromną szafę z teczkami pracowników. Szafy są opisane „personel wyższy” i „personel średni”… Jak to się mówi: ” Ryba psuje się od głowy”..
- Pielęgniarki to nie ryby głos mają. Nie można dawać się poniżać. Innych też można nauczyć kultury, jak zachowują się źle.
- Ja znam starą zasadę ceń siebie to i Ciebie zaczną cenić. Raz mnie lekarz próbował poniżyć, już nie pracuje.
- Tak zachowują się ludzie bez charakteru i przez takie zachowanie chcą się dowartościować.