Jak siatka płac pielęgniarek nie przystoi do realiów wykonywania praktyki pielęgniarskiej
Ogólnopolski Portal Pielęgniarek i Położnych publikuje kolejną korespondencję otrzymaną na redakcyjną skrzynkę pocztową. Wypowiedź pielęgniarki w kapitalny sposób ukazuje, brak wyobraźni oraz wiedzy, autorów regulacji płacowych, w zakresie uwarunkowań wykonywania zawodu pielęgniarki. Dramaty zawodowe kadry pielęgniarskiej są skutkiem fatalnej ustawy o wynagrodzeniach w podmiotach leczniczych oraz jeszcze gorszej tzw. siatki płac.
Oddajmy głos pielęgniarce…
Jestem pielęgniarką z 26-letnim stażem. Ukończyłam Liceum Ogólnokształcące, Studium Medyczne, Licencjat. Pracowałam w Praktyce Lekarza Rodzinnego (gabinet zabiegowy, środowisko, punkt szczepień), w szpitalu na oddziale zabiegowym i na sali operacyjnej jako instrumentariuszka, obecnie izba przyjęć.
Zawsze na jedną zmianę, bez dodatku za wysługą lat.
Pielęgniarka: odbyłam liczne kursy specjalistyczne i kwalifikacyjne
Zrobiłam mnóstwo szkoleń: specjalistycznych (3-miesięcznych) i kursów kwalifikacyjnych (6-miesięcznych): EKG, RKO, szczepienia ochronne, edukator w cukrzycy, środowiskowo-rodzinny, chirurgiczny, operacyjny, ratownictwo medyczne – pielęgniarka systemu.
Wszystko po to, żeby być bardziej profesjonalną w tym co robię.
Moje wynagrodzenie za pracę uległo zmniejszeniu o ok. 700 PLN na rękę.
Jak na ironię… teraz, kiedy jedzenie, opłaty i wszystko inne mocno podrożało – moja pensja została obniżona i to tak bardzo. Dla mnie jest to nie do zaakceptowania. Moralnie nie mogę się z tym pogodzić. Wykonuję swoje obowiązki tak samo dobrze jak do tej pory – a moje wynagrodzenie za pracę zostało tak mocno obniżone.
Dzisiaj jedynie magister ze „specką” może być zadowolona – bo dostanie ok. 5.400 PLN „na rękę” i jeszcze mi powie: „trzeba się było uczyć”…
Odpowiem: „no przecież się uczyłam”…
Dane autorki korespondencji do wiadomości redakcji.