Pierwsze dyżury pielęgniarek
Jedna z pielęgniarek wspominających czasy LM napisała:
Do komentarza pielęgniarki odniosły się inne osoby. Poniżej kilka wybranych wypowiedzi.
- Tak było, po 2 tygodniach, sama na nocy, sama od 14 do 22 w święta, trzeba było wszystko umieć zrobić. Nie miałyśmy rękawiczek, wszystko robiłyśmy gołymi rękami, nie było pampersów, sprzętu jednorazowego, same robiłyśmy gaziki, waciki, jak brakowało łóżek, chorzy leżeli na kozetkach i na materacach na ziemi, dałyśmy radę.
- A ja najwięcej nauczyłam się zawodu od starszych koleżanek. Ponad 20 lat temu kiedy zaczynałam. Nauczyły mnie wszystkiego a teraz niejedna z nich zarabia najmniej!
- Szkoda, że nie ceni się wszystkich pielęgniarek. Niezależnie od wykształcenia każda wykonuje bardzo odpowiedzialna pracę…bo życie i zdrowie to największe wartości.
- Przyszłyśmy do pracy w pełni wyszkolone , nikt nie pytał czy potrafimy każda miała umiejętności wyuczone na praktykach pod okiem instruktorek
- Jestem w zawodzie 30 lat, też zaczynałam po szkole w szpitalu na oddziale wewnętrznym, nie pamiętam pojedynczych dyżurów, zawsze było nas co najmniej trzy na zmianie przy 60 pacjentach, mam wrażenie, że na innej planecie, bo mnie starsze koleżanki wyśmienicie wprowadziły w oddział za co im zawsze będę wdzięczna .
źródło: pielegniarki.info.pl
Komentarze