Była wiceminister zdrowia, pielęgniarka opowiada o wynagrodzeniach pielęgniarek i położnych
Redakcja Ogólnopolskiego Portalu Pielęgniarek i Położnych z dużym zaciekawieniem i jednocześnie z ogromną życzliwością podchodzi do wypowiedzi pani Józefy Szczurek-Żelazko w sprawie wynagrodzeń w podmiotach leczniczych. Jest bowiem osobą, która jest autorem siatki płac. I zapewne może podzielić się wiedzą w przedmiotowym zagadnieniu, której nikt nie posiada.
Wypowiedziom pani poseł w sprawie płac pielęgniarek i położnych poświęciliśmy w ostatnich dniach kilka artykułów. Linki do nich zamieszczamy poniżej. Mamy nadzieję, że użytkownicy portalu z przyjemnością zaczerpną informacje w sprawie wynagrodzeń od kompetentnej osoby. Może nie są świadomi faktów… A właśnie pani poseł apeluje w swoich wypowiedziach medialnych, że „trzeba uświadomić fakty”.
Posłanka o skali podwyżek dla pielęgniarek
Oddajmy zatem głos pani Józefie Szczurek-Żelazko, która była gościem Radia Kraków w dniu 5 lutego 2023 roku.
Trzeba uświadomić fakty. Pielęgniarki i inni pracownicy medyczni co roku od 2017 rok mają podwyższane systematycznie wynagrodzenia. Podwyżki są zależne od wartości średniego krajowego wynagrodzenia. To fakt.
Wszyscy mają podwyżki. W tym roku ta podwyżka u pielęgniarek ze średnim wykształceniem, po licencjacie bez specjalizacji to około 1500-1600 złotych brutto.
Tymi podwyżkami zostały objęte też panie z wyższymi kwalifikacjami, które mają magisterskie wykształcenie lub specjalizację. Tutaj kwota podwyżki to też około 1500 złotych. Grupa najwyższa, pielęgniarki z wyższym wykształceniem magisterskim i specjalizacją, miały mieć prawie 2000 złotych podwyżki wynagrodzenia zasadniczego.
Posłanka: pielęgniarki mają dodatki sięgające 40-50% wynagrodzenia zasadniczego
Podkreślam to wynagrodzenie zasadnicze, ponieważ pielęgniarki pracując w szpitalach w systemie zmianowym, w święta mają ustawowo przewidziane dodatki. Te dodatki średnio powodują wzrost wynagrodzenia o 40-50%. Mówimy o takiej skali podwyżek.
Problem jest w Małopolsce i części szpitali podkarpackiego i świętokrzyskiego, kiedy nie wszystkie pielęgniarki z wyższym wykształceniem magisterskim i specjalizacją – nie jest to wielka grupa – nie zostały zakwalifikowane do najwyższego poziomu, czyli kwoty 7300 złotych. Tu zaczął się problem.
To pierwszy fragment wypowiedzi pani posłanki, jako gość Radia Kraków.
Komentarz redakcji Ogólnopolskiego Portalu Pielęgniarek i Położnych
Opinia publiczna po takim przekazie pani posłanki ma jedno zasadnicze pytanie: czego te pielęgniarki jeszcze chcą?
I właśnie taki był cel wypowiedzi pani poseł. Z audycji radiowej ma zostać w pamięci słuchaczy jedno: pielęgniarki dobrze zarabiają. Jakaś ich część protestuje. I tutaj pani była wiceminister szybko uspokaja słuchaczy: „nie jest to wielka grupa”.
Słuchacz wyciąga wniosek: jakieś pielęgniarki protestują (w trzech województwach) ale reszta jest zapewne zadowolona ze znacznych podwyżek (w pozostałych 13 województwach!). I dlatego nie protestują. Po co by to miały robić jak dostały 1 500 a nawet 2 000 PLN podwyżki wynagrodzenia zasadniczego. A jeszcze od wynagrodzenia zasadniczego dostają pielęgniarki 40-50% pochodnych. Słuchacz liczy… czyli pielęgniarki dostały od 2 250 do 3 000 PLN podwyżki. Jak w takiej sytuacji można protestować? I znów słuchacze wypowiedzą sakramentalne: „Jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził”.
Pozamiatane…
Reasumując, pani posłanka wykonała dobrą propagandową robotę.
W jaki sposób pani posłanka odniosła się do kwestii protestujących pielęgniarek i położnych? O tym napiszemy w jutrzejszym artykule redakcyjnym w dniu 8 lutego 2023 roku o godz. 8.00
Osoby zainteresowane odpowiedzią na pytanie: dlaczego protestują pielęgniarki, o których wspomina nieśmiało posłanka Józefa Szczurek-Żelazko zapraszamy do lektury artykułów w dziale pt. Pielęgniarki mgr ze specjalizacją pozywają szpitale.